Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jogurt grecki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jogurt grecki. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Zdrowy chlebek bananowy z czekoladą


No i nadeszła ta chwila!
Po wielu Waszych prośbach - w końcu na blogu coś, co nie zawiera ''tony'' cukru, szklanek oleju i ''zwykłej', pszennej mąki. ;)
Z założenia jestem zwolennikiem wypieków ekstremalnie słodkich i nie idę na ustępstwa w kwestii odchudzania zupełnie niedietetycznych przepisów - bo jeśli coś ma być dobre, to musi być masło, cukier i koniec, kropka. ;)
No, ale, że wiosna, a potem lato i trzeba jakoś (względnie) o formę zadbać, na siłownie chodzić się nie chce, a jeść słodkie trzeba - to i na to znajduję rozwiązanie.
Chlebek bananowy z czekoladą!
Z pełnoziarnistej mąki, bez tłuszczu, a na lekkim jogurcie greckim i startej cukinii, która nadaje ciastu przyjemnej, wilgotnej konsystencji.
Do tego niewielka ilość cukru (tylko pół szklanki!) no i oczywiście...kawałki gorzkiej, rozpływającej się na podniebieniu czekolady...
Obowiązkowo posmarujcie kromkę tego chlebka chrupiącym masłem orzechowym, a potem udekorujcie plasterkami banana!
Takie kanapeczki to idealny pomysł na pierwsze bądź drugie śniadanie! :)


Zdrowy chlebek bananowy z czekoladą
/keksówka 23 cm długości/

  • 150 g mąki pełnoziarnistej
  • 40 g gorzkiego kakao
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 2 duże jajka
  • 2 bardzo dojrzałe (już miękkie i sczerniałe) banany
  • 115 g jogurtu greckiego (użyłam lekkiego)
  • 100 g cukru
  • 2 łyżeczki cukru wanilinowego
  • 1 szklanka startej cukinii
  • 85 g gorzkiej czekolady, posiekanej w kosteczki
Nagrzej piekarnik do 175 stopni i natłuść masłem keksówkę (możesz też wyścielić ją papierem do pieczenia).
W dużej misce, wymieszaj dokładnie mąkę, kakao, proszek do pieczenia, sodę, sól. Odstaw na bok.
W drugiej misce zmiksuj na gładką masę jajka, banany, jogurt i cukry. Wmieszaj w to posiekaną czekoladę i startą cukinię. 
Dodaj suche składniki do mokrych - delikatnie wymieszaj do ich dokładnego połączenia. 
Ciasto przelej do keksówki, wyrównaj i piecz w piekarniku przez ok 60 minut.
Po 40 minutach pieczenia, możesz wierzch ciasta przykryć folią aluminiową, by ciasto się zbytnio nie przypiekło z góry.
Po upieczeniu, a przed wyjęciem z formy, przestudź lekko ciasto, zanim pokroisz je na kanapeczki. 
Jedz z masłem orzechowym i pokrojonymi plasterkami banana. :)

czwartek, 21 maja 2015

''Co jadłam w czwartek?'' - czyli moje foto-menu i mała zabawa

To już przedostatni wpis z mojego blogowego cyklu ''Co jadłam w czwartek?'', w którym pokazuję Wam, co dokładnie zjadłam w ciągu całego, czwartkowego dnia. :) 
Od niespełna dwóch miesięcy, staram się mieścić w diecie do 2500 kcal, co na bieżąco przypłacam nie mieszczeniem się w kolejne spodnie.. ;) 
I teraz...UWAGA! 
Jako, że bardzo często macie najróżniejsze zastrzeżenia co do tego, co jem (jakościowo i ilościowo), proponuję Wam małą zabawę w...mojego dietetyka! ;)  
Za tydzień po raz ostatni opublikuję swoje czwartkowe menu - UŁÓŻCIE JE DLA MNIE! :)
Skomponujcie idealne, według Was, dzienne menu, odpowiednie dla normalnej, zdrowej osoby (a najlepiej kobiety, w moim wieku ;)).
Najciekawszą z propozycji wybiorę i...w całości zrealizuję! :)
Zjem wszystko z wybranego menu i - oczywiście - zaprezentuję w zdjęciach na blogu!
Propozycję menu piszcie w komentarzach pod tą notką. :) 
Jestem pewna, że macie jakieś świetne pomysły. <3
Co do dzisiejszego menu...poniosło mnie trochę przy śniadaniu.
Zazwyczaj, przygotowując je, odmierzam sobie w kuchni ''porcję'', kładąc je potem na talerz, by orientacyjnie wiedzieć, ile zjadłam.
Dziś pozwoliłam sobie na odrobinę ''swobody'' i robiąc śniadanie w postaci niewinnych placuszków (bez dodatków to jedynie 300 kcal!) podałam do nich, poza wydzieloną porcją jogurtu greckiego (150g), słoik masła orzechowego oraz kremu czekoladowego, licząc na swoją rozwagę (oczywiście, ważąc uprzednio słoiki z zawartością... ;)) 
W rezultacie, zjadłam wszystko, co pozostało w słoiku po maśle orzechowym (80g) oraz nieumiarkowanie sięgałam po kolejne łyżeczki czekoladowego kremu (70g)...
I tak, na pozór skromne śniadanko, zamieniło się w bombę kaloryczną o wartości 1400 kcal...
Można?
Można. ;)
Śniadanie: placuszki na maślance, z truskawkami (300 kcal) + jogurt grecki (150g) + masło orzechowe (80g) + krem czekoladowo-orzechowy (70g) + maślanka truskawkowa do picia (150ml) = ok. 1400 kcal
Obiad: filet z kurczaka (150 g) smażony w curry, warzywa na patelnię (250 g), keczup (70 g) - ok. 500 kcal
Podwieczorek: batonik twarogowy z kakao i kawałami czekolady w polewie kakaowej (przepyszny! <3) - ok. 150 kcal
Kolacja: bułka pszenna ciabatta (50 g) z margaryną, serkiem wiejskim (100 g), pomidorem, bananem, plasterki serka koziego (50 g) - ok. 450 kcal


razem: ok. 2500 kcal

jak dobrze, że niektóre spodnie są z rozciągliwego streczu, dziękibogu, w
te się jeszcze mieszcze... ;)


niedziela, 8 marca 2015

Koktajl bananowo-truskawkowy - na Dzień Kobiet, zamiast kwiatka

Ja wiem, że są tacy, którzy bojkotują Dzień Kobiet, bo to takie komunistyczne narzędzie propagandowe i jak długo będzie się pozwalać na jego celebrację, tak długo kobiety będą ciągle czuć się uciskane no i w ogóle.
Ja się trochę śmieję (choć nie wiem, czy powinnam), ale dla mnie, osoby urodzonej w latach 90tych, Dzień Kobiet był od zawsze świętem podobnego kalibru, co dzień Babci, dzień Nauczyciela, czy dzień Matki Boskiej Zielnej (choć to jeden z tych przykładów, kiedy 'dzień' zamienia się w 'święto').
Tu i tu się daje kwiatki i niezobowiązującą formułkę ''Wszystkiego najlepszego'', tak czarującą, jak uścisk ręki prezesa. 
Oczywiście, jeśli nie bojkotuje się święta. 
Jednak niezależnie od poglądów, zamiast oklepanego kwiatka, zawsze dobrze zrobić swej kobietce...owocowy koktajl - nie tylko od święta! ;)
Podany w butelkowym wazoniku (niczym kwiat!), będzie uroczą, pomysłową niespodzianką, no i nikt nie zarzuci komunistycznych zapędów(...).
No Panowie, do dzieła! :)

Koktajl bananowo-truskawkowy, to moja ulubiona wersja owocowego koktajlu.
Do jego przygotowania zawsze używam, dojrzałych, zamrożonych bananów, bo dzięki temu napój jest gęsty, słodszy i...dłużej pozostaje zimny.
Z dodatkiem pierwszych, (jeszcze jakiś marokańskich-hiszpańskich) truskawek i gęstego jogurtu greckiego, delikatnie słodzony miodem...
Owocowy, gęsty, pożywny - idealny na drugie śniadanie, lekką kolację lub...Dzień Kobiet. :)

Koktajl bananowo-truskawkowy
/1 porcja/
(wartość energetyczna koktajlu - ok. 250 kcal)

  • 1 dojrzały banan, obrany, pokrojony na kawałki i zamrożony (minimum 3 godziny przed przyrządzeniem koktajlu)
  • ok. 120g truskawek, umytych, odszypułkowanych, pokrojonych na mniejsze kawałki
  • 30g jogurtu greckiego
  • 30 ml mleka
  • 1 łyżka płynnego miodu - ew. cukru/słodzik
Wszystkiego składniki umieścić w kielichu blendera i zmiksować na koktajl. :)
Pić od razu, najlepiej smakuje schłodzony. :)

poniedziałek, 9 lutego 2015

Piątuś bananowy - jogurt typu greckiego Piątnica - recenzja

Ostatnio, na moim Instagramie (klik), pokazywałam Wam kilka spożywczych ''zdobyczy'' nabytych podczas zakupów w markecie Alma.
Poza dwoma rewelacyjnymi dżemami (Białe Figi z Prowansji oraz Dżem bananowy z wanilią bourbon), natrafiłam na nowość od Piątnicy - jogurty typu greckiego w wersji ''dla dzieci'', na co miałaby wskazywać gramatura (125g) oraz wdzięczna, wręcz przyjazna nazwa ''Piątuś''
Myślę, że zaskarbienie sobie dzieciaków do szamania jogurtów było celowym zamysłem producenta, bo od ponad roku Piątnica miała już w swoim asortymencie greckie jogurty z wsadem owocowym (do nabycia w każdym, większym supermarkecie) o nieco bardziej 'dorosłej' pojemności - 150 g, jakby to dodatkowe 25 g było poważnym wyznacznikiem pojemności żołądków dziecka i osoby dorosłej. No, ale nieważne. :)

Różnice między tymi dwoma produktami (poza wielkością, oczywiście), są ogromne. 
Przede wszystkim, ''Piątuś'' to nie jest jogurt z wsadem owocowym, jak w przypadku wyżej wspomnianego.
''Piątuś'' to jogurt typu greckiego O SMAKU owocowym (truskawkowy lub bananowy) bądź waniliowym.
Jako fanka (wręcz maniaczka) wszystkiego, co bananowe, zdecydowałam się rzecz jasna na smak bananów.  
Próbując poprzednich produktów Piątnicy, spodziewałam się czegoś typu jogurtu z bananowym musem na dnie - a tu - przyjemne zaskoczenie!
''Piątuś'' po otwarciu ma gładką, zwartą konsystencję tłustego, greckiego jogurtu - w tym wypadku jego odcień jest dodatkowo lekko żółtawy, co miałoby wskazywać na wstępie, że mamy do czynienia ze smakiem bananowym. 
I owszem, jogurt nie tylko ładnie i delikatnie pachnie bananami - ale też rzeczywiście (choć równie delikatnie) nimi smakuje! 
Gęsta i niezbyt słodka konsystencja jest tylko jego dodatkowym atutem - jogurt smakuje jak dobry, lekki deser!
Mi osobiście przypomina (bardziej konsystencją niż smakiem) bardzo dobry serek homogenizowany.
''Piątuś'' rozpływa się w ustach i...pozostawia lekkie uczucie niedosytu - Piątnico, poprosimy o ''dorosłą'' wersję takich de-serków, bo jak dla mnie 125g to ciut za mało! :D
Z wielką przyjemnością jednak wypróbuję pozostałe smaki (truskawkę i wanilię).
A Wy, znacie już te jogurty? 
Jeśli próbowaliście, to który smakuje Wam najbardziej? :)

Skład: mleko pasteryzowane, wsad bananowy 25 %(przecier z banana 15%, cukier, błonnik cytrusowy, koncentrat soku z cytryny), żywe kultury bakterii jogurtowych

Wartość energetyczna
465 kj/110 kcal
Tłuszcz/w tym kwasy tłuszczowe nasycone
2,8 g/2,0 g
Węglowodany/w tym cukry
15 g/14 g
Białko
5,9 g
Sól
0,08 g









(Uwaga! To nie jest wpis sponsorowany! W komentarzach pojawiła się prośba oceny jogurtu, co z przyjemnością czynię :) )

środa, 6 sierpnia 2014

Gofry na maślance - prze-pysz-ne!

To chyba jedna z najfajniejszych zalet bycia na urlopie (choć czy urlop może mieć w ogóle jakieś wady?).
Wstaję, o której chcę, nie ścielę łóżka i robię sobie dużą kawę z mlekiem.
Potem przygotowuję mistrzowskie śniadanie i wracam z nim, do tego niepościelonego łóżka, siedzę i jem, jem i siedzę, a czas się (nie)dłuży.
Piekę sobie chleb, smażę gofry, a dom pachnie kolejnymi owocami, które cichutko bulgocą w garnku, na kolejny dżem.
Walizki jeszcze niespakowane, to przecież nic, że jutro mam być o 6 rano na lotnisku, czekając na samolot do Tunezji.
Na razie jeszcze siedzę w piżamie, dopijam kawę i myślę, na jaki kolor pomalować paznokcie...
...ale najpierw - śniadanie!
Jakiś czas temu kupiłam sobie książkę o gofrach, gdzie jest milion gofrowych przepisów.
Czas wakacji, to znakomity moment, by przetestować jeden z nich!
Na pierwszy ogień - ciasto maślankowe, na maślance.
Dużo masła, mało cukru i otrzymujemy najlepsze gofry świata.
Puszyste, delikatne i leciutkie -  jeden taki to zaledwie 150 kcal! ;)
Poza tym...robi się je błyskawicznie - wcale nie musicie mieć urlopu, by cieszyć się o poranku TAK PYSZNYM śniadaniem. :)
 Nasze gofry jedliśmy z jogurtem greckim i borówkami oraz masłem orzechowym i puree malinowym, a Wy, z czym je sobie zrobicie? :)

Przepis z książki ''Gofry'' Tara Duggan
Gofry maślankowe
/ok. 12 gofrów/
(wartość energetyczna 1 gofra - ok. 150 kcal)
  • 2 duże jajka
  • 1 1/2 szklanki maślanki
  • 1/2 szklanki roztopionego masła
  • 1 1/2 szklanki mąki
  • 2 łyżki cukru ( w tym jedna wanilinowego)
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1/4 łyżeczki soli
W średniej wielkości misce roztrzep jajka z maślanką i masłem.
W dużej misce wymieszaj mąkę z cukrem, proszkiem do pieczenia, sodą i solą. Pośrodku uformuj wgłębienie i wlej do niego masę jajeczną. Mieszaj trzepaczką, aż w cieście pozostanie niewielka ilość małych grudek mąki. Jeśli ciasto jest za gęste, dodaj jeszcze do niego 1-2 łyżki maślanki.
Rozgrzej gofrownicę. Na każdego gofra nałóż po 1,5-2 łyżki stołowe ciasta i rozprowadź je prawie do brzegów. Piecz przez 3-4 minuty, aż gofry się zrumienią i będą chrupiące. Upiecz kolejne.
do zobaczenia, za tydzień! :)
mam nadzieję, że mnie nie zgarną do żadnego haremu :P

piątek, 20 września 2013

Polenta z figami, miodem i jogurtem - jesienne śniadanie

Jak rozgrzać się w chłodny, jesienny poranek?
Można nakryć się kołdra i nie wychodzić z łóżka, aż przyjdzie wiosna.
Można zjeść ciepłą kaszę i ruszyć na podbój świata, na przekór deszczom i wiatrom. 
Gorąco (!) polecam opcję drugą, tym bardziej, jeśli nie próbowaliście jeszcze fig.

To wspaniała okazja, by tak rozpocząć Wasz kolejny, udany dzień... ;)

Śniadaniem zachęcił mnie pan Grzegorz.
Jego przepisami zawartymi w genialnych zdjęciach, możecie zachwycać się na plejn.pl .


Polenta (kaszka kukurydziana) z figami, miodem i jogurtem
/1 porcja/
(wartość energetyczna porcji - ok. 500 kcal)

  • 200 ml mleka
  • 30 g kaszy kukurydzianej
  • 2 łyżki miodu (u mnie 60 g miodu, nie wiem, czy to serio dwie łyżki, ale lubię miód)
  • 1 łyżka masła
  • 2 figi (wystarczy też 1 duża)
  • 1 kopiasta łycha jogurtu ( u mnie grecki)
Mleko zagotować, wsypać kaszę ciągle mieszając, by nie przypalić garnka.
Dodać łyżkę miodu i masło, wymieszać, przełożyć do miseczki.
Nałożyć jogurt i lekko wmieszać w kaszę.
Pokrojone w cząstki figi ułożyć na wierzchu, polać pozostałym miodem.
Podawać ciepłe, co by rozgrzało od rana. :)



a w ostatnich (słonecznych) dniach...



czwartek, 11 lipca 2013

Spotkanie blogerek i Shakewave

Kiedy zakładałam tego bloga, nie przypuszczałam, że ponad rok później, będę siedzieć na peronie czwartym dworca głównego PKP, czekając na pociąg z Görlitz.
W lekkim napięciu oczekiwałam, aż z pociągowego przedziału wyłoni się Anita, znana w blogosferze jako whiness prowadząca TEGO śniadaniowca.
Zbędne całe podenerwowanie - nić porozumienia między kulinarnymi blogerkami nawiązują się szybko, w końcu łączy nas wspólna pasja... :)

...pasja do gotowania i...jedzenia makaronów! :)
Koniecznie z duuuużą ilością sera! <3
Dlatego też zmodyfikowałyśmy przepis, przyrządzając makaronowy sos z podwójnej ilości składników - komu by wystarczyło 20 g gorgonzoli na porcję? ;)
(przepis na nasz obiad znajdziecie tutaj KLIK
Wspólne robienie zdjęć (nie tylko) jedzeniu, zakupy, włóczenie się po galeriach i brzoskwinie na podwieczorek. Koniec dnia zwieńczony szejkiem w oczywistym towarzystwie Anity, a także Emmy i Doroty. :)
Dzięki dziewczyny! :* 
...a na rozpoczęcia (niezbyt) słonecznego dnia, wspólnie z Anitą smażymy delikatne placuszki na białkach.
 

Z czereśniami, bałkańskim jogurtem, na pełnoziarnistej mące żytniej. :)
 Jeśli chcecie zrobić podobne, zajrzycie koniecznie do TEGO przepisu! :)

poniedziałek, 1 lipca 2013

Makaron z jagodami i sosem jogurtowym z białą czekoladą

Babcia Jasia obiecała mi pierogi z jagodami
Póki co jednak, wypoczywa w sanatorium, a mi pozostaje zadowolić się (pyszną) namiastką tego niepowtarzalnego smaku, jaki potrafią wyczarować tylko babcie...
I wcale nie jest to wymówką przed wałkowaniem ciasta! ;) 
Makaron z owocami pojawił się już na blogu w mega słodkiej wersji krówkowej, z serem i truskawkami (klik).
Jako, że w sobotę na giełdzie zamiast roweru kupiłam dwa litry jagód - dziś zamiast jeździć...jem makaron z jagodami! ;) 
(choć rozważałam jeszcze naleśniki, ale w lodówce nie było jajek... ;<)
Zamiast śmietany - otulony aksamitnym, jogurtowym sosem z białej czekolady...
Udekorowany listkami świeżej bazylii (macie jakiś pomysł, by w doniczce nie więdła zbyt szybko?), która idealnie podkręca smak jagód.

Sos z białej czekolady kusi wyrafinowaną słodyczą, ale przygotujecie go naprawdę błyskawicznie!
Wypróbujcie go również do naleśników, lodów czy innych, ulubionych deserów.
Jego kremowa konsystencja nada królewskiego charakteru każdej, słodkiej potrawie... :)

Makaron z jagodami i sosem jogurtowym z białą czekoladą
/1 porcja/
(wartość energetyczna porcji - ok. 500 kcal)
  •  60 g makaronu penne (u mnie pełnoziarnisty)
  • 100 g jagód
  • 100 g jogurtu greckiego
  • 25 g białej czekolady
  • opcjonalnie: kilka listków bazylii, łyżka cukru
Makaron ugotować zgodnie z instrukcją na opakowaniu (ja gotuję dłużej, bo lubię rozgotowany :D).
Jagody umyć, przebrać i ewentualnie zasypać łyżką cukru.
W rondelku, na małym ogniu roztopić kosteczki czekolady, ciągle mieszając.
Dodawać stopniowo jogurt grecki, nie przerywając mieszania. 
Makaron przełożyć na talerz, polać sosem, posypać jagodami i opcjonalnie przystroić listkami bazylii.
Owoce z sadu i dzialki
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...