czwartek, 30 czerwca 2016

Dżem truskawkowy z białą czekoladą

Mając wolność, kwiaty, książki i księżyc, któż nie byłby w pełni szczęśliwy.
~ Oskar Wilde

No, i może jeszcze bilet na Opener festival i nocny pociąg do Gdańska! :)
Co z tego, że jeszcze nic nie spakowałam, ciastka na drogę spaliły się o 1 w nocy,
gdy ot zachciało mi się piec, a spać nie mogłam wcale.
Co z tego, że w Trójmieście zapowiadają deszcze, a na niedziele, wszystkie bilety powrotne do Wrocławia zostały wyprzedane (swoją drogą, mogłam z tym zwlekać jeszcze dłużej...)
Dziś (albo właściwie to jutro?) po północy, wsiadam w pociąg by po 7 rano obudzić się znów nad morzem.
Jeszcze tylko w pośpiechu, po pracy, spakuję walizkę i mogę ruszać.
Najważniejsze rzeczy i tak mam: plastykowe kwiaty we włosach, pod pachą książkę o świadomym śnieniu, księżyc oświetlający tory no i to, co przecież lubię najbardziej, 
wolność.
Ciastka miały być prezentem za mój trójmiejski nocleg.
Miały, gdyby się nie spaliły i nie zlały w jedną, wielką masę (choć i tak są pyszne!).
Mam nadzieję, że taki słoiczek dżemu truskawkowego jednak wszystko wynagrodzi! :)

Sezon na truskawki dobiega końca, więc jeśli jeszcze nie zakończyliście domowej produkcji przetworów,
koniecznie uzupełnijcie swą spiżarkę o TEN DŻEM!
Dżem truskawkowy z białą czekoladą! <3
Słodziutki, gęsty, prze-pysz-ny.
Idealny na śniadanko, na kromce puszystej, świeżej chałki...

Dżem truskawkowy z białą czekoladą
/ok. 3 średnie słoiczki/
  • 1 kg truskawek
  • 100 g cukru
  • 100 g białej czekolady
Umyte truskawki umieścić w garnku z grubym dnem. Zasypać cukrem, odstawić na godzinę.
Zagotować na małym ogniu, co jakiś czas mieszając, gotować, ok. 2 godzin, aż dżemik nabierze odpowiedniej konsystencji, a owoce się rozpadną. Wyłączyć gaz, dodać połamaną na kawałeczki białą czekoladę i wymieszać, aż czekolada się rozpuści.
Do czystych, wyparzonych i suchych słoiczków nakładać dżem, zakręcić i odstawić do góry nogami, do ostygnięcia. :)

           

poniedziałek, 27 czerwca 2016

Charlotte z truskawki - tort truskawkowy bez pieczenia

Piosenki i zapachy przenoszą człowieka w czasie bardziej niż cokolwiek innego. To zadziwiające, ile można sobie przypomnieć dzięki kilku dźwiękom albo odrobinie zapachu unoszącego się w pokoju. Piosence, na którą wtedy nie zwracało się nawet uwagi, i miejscu którego woń była kiedyś ledwie wyczuwalna.
Emily Griffin

Czy macie taką piosenkę?
Czy znacie taki zapach?
Te perfumy, którymi mimowolnie skropiliście miejsce za uchem,
zaraz przed wyjściem z domu,
w chłodny, jesienny wieczór,
i melodia, puszczana w samochodowym odtwarzaczu,
zakłócona jedynie ciszą i wścibskim światłem sygnalizacji świetlnej.
Zbyt krótko zielone - potem długo czerwone.

Zmysły i pamięć są najlepszym wehikułem po przeszłości.
Można ją wymazywać po stokroć,
a potem taki mały impuls, taki drobiazg, że widzimy, słyszymy, czujemy
i znów jesteśmy tam,
gdzie kiedyś tak dobrze było być.
Są też takie smaki, które przenoszą nas w czasie.
Ja najbardziej lubię te związane z latem, z beztroskimi wakacjami u cioci,
kiedy mając 8 lat, udawaliśmy, że ogród to ''Błękitna Laguna''.
Jak rozbitkowie, biegaliśmy w pół negliżu, baliśmy się pełni księżyca i ''łowców głów'', a potem, siedząc na ławce pod leszczyną, jedliśmy galaretkę z truskawkami,
szczęśliwi, że udało się nam przetrwać na tej bezludnej wyspie.
Na bezludnej wyspie nikt nie bierze piekarnika. 
Z resztą - jest zbyt gorąco, by cokolwiek piec!
W takie upały, najlepiej wychodzą (i smakują!) desery...na zimno! :)
A jeśli dodatkowo są z owocami lata...to już w ogóle - prawdziwa bajka. <3
Charlotte to francuski torcik, złożony z biszkoptów i przepysznie orzeźwiającej, truskawkowej masy śmietankowo - sernikowej.
Szybki i prosty w przygotowaniu!
Trzeba jedynie poczekać, aż truskawkowa masa porządnie stężej w lodówce.
W tym czasie, powróćcie do czasów dzieciństwa i przypomnijcie sobie, jak wspaniale było znaleźć się na bezludnej wyspie... :) 
Charlotte z truskawkami
/tortownica 16 cm/

  • opakowanie podłużnych biszkoptów (użyłam takich z nadzieniem truskawkowym, ale jak najbardziej mogą być klasyczne)
  • 450 g truskawek
  • 300 g śmietanki 30% - bardzo zimnej, długo schładzanej
  • 200 g serka śmietankowego
  • sok z połówki cytryny
  • 200 g cukru pudru
  • 1 opakowanie cukru wanilinowego
  • 20 g żelatyny w proszku
  • + truskawki do dekoracji
Formę z odpinanym dnem, o średnicy 16 cm, wyłożyć papierem do pieczenia, na bokach poukładać biszkopty, pionowo, jeden obok drugiego.
Truskawki zmiksować na puree z sokiem z cytryny, dodać 150 cukru, wymieszać.
Żelatynę namoczyć w kilku łyżkach musu truskawkowego (ok. 10 minut), następnie, podgrzewając na małym ogniu, mieszać aż do całkowitego rozpuszczenia się żelatyny - nie zagotowywać! Dodać do reszty musu, wymieszać i połączyć z cukrem wanilinowym.
Ubić schłodzoną śmietankę na idealnie sztywną pianę, z dodatkiem 50 g cukru pudru.
Dodać serek śmietankowy, jeszcze raz zmiksować do połączenia się składników.
Partiami dodawać ostudzone, truskawkowe puree do śmietankowej masy - wymieszać do połączenia, a następnie wyłożyć całość do formy z biszkoptami.
Torcik wsadzić do lodówki, najlepiej na kilka godzin lub całą noc, aż masa porządnie zgęstnieje. :)
Przed podaniem udekorować świeżymi truskawkami

            

sobota, 18 czerwca 2016

Tort z piankami Marshmallow


Zastanawiam się - rzekł - czy gwiazdy świecą po to żeby każdy mógł pewnego dnia znaleźć swoją?
Antoine de Saint-Exupéry – Mały Książę

Kolejny wieczór spędzam na dworze, by to sprawdzić.
Czasem sama, czasem z kimś, 
śmieję się do rozpuku, zamykam oczy,
biegam boso po ulicach Wrocławia,
bez butów, wjeżdżam taśmą bagażowa
na pusty peron przed północą,
znów chce wsiąść w przypadkowy pociąg,
jechać przed siebie,
zapomnieć, że budzik do pracy zadzwoni za chwilę,
o 6:30.

Asfalt po deszczu jest mokry i ciepły,
chodnik zimny i w piasku,
trawa przy teatrze muzycznym Capitol
miękka, wilgotna, zielona.
W mieście reflektorów, gwiazd nie widać,
ale ja i tak patrzę w niebo.
Kiedy ktoś mówi, że ze słodyczy najbardziej lubi pianki marshmallow, nie pozostaje nic innego, jak....niedowierzać ... na urodziny, zrobić mu tort z takimi piankami!
Torcik nie tylko prezentuje się nieziemsko, ale... jest również bajecznie prosty w wykonaniu!
Jako, że tortów nie umiem piec w ogóle (serniki i bezy o tortowej aparycji się nie liczą! :p), tym razem poszłam na dużą łatwiznę i...-uwaga!- skorzystałam z gotowych (tak!) blatów tortowych.
Pozostało jedynie zrobić krem i przyozdobić ciasto...
I wiecie co? Taki torcik, był gotowy już w 15 minut! :)
Brzmi jak bajka?
Sprawdźcie sami! :)

Nie mam niestety zdjęć ciacha ''z przekroju'', bo tort był prezentem.
Co do smaku - możecie dowolnie kombinować ze smakiem ciasta i kremu - w przepisie podaję jedynie propozycję - inspirujcie się natomiast samą dekoracją tortu. :)
Torcik z piankami Marshmallow
/średnica ok 18cm/

  • 3 biszkoptowe blaty tortowe (użyłam gotowych, kupnych, ale można samemu upiec biszkopt :))
  • krem do tortu: 125 g serka mascarpone + 200 g śmietanki 30% + 2 łyżki cukru pudru + ew. ciut różowego barwnika
  • opakowanie pianek marshmallow + 4 opakowania batoników kitkat
Z tortowych blatów wyciąć 3 okręgi o średnicy 18 cm.
Przygotować krem - zmiksować mascarpone ze śmietanką, aż powstanie gęsty krem, pod konie miksowania dodać cukier puder i barwnik - zmiksować krótko.
Blaty biszkoptowe smarować kremem, również po bokach.
Na boki tortu układać połówki batoników kit kat, wierzch udekorować piankami marshmallow. 

Cały tort ładnie związać kolorową wstążeczką. :)

wtorek, 14 czerwca 2016

Pavlova z truskawkami - truskawkowy tort bezowy


''Przeszłości nie można zmienić, ale można się z niej wiele nauczyć.''
Czas, Alicja po drugiej stronie lustra


I przychodzi CZAS, by wyciągnąć w końcu lekcję, dla siebie.
Bo CZASEM nie wszystko jest takie, jak nam się wydaje.
I choć CZASU nie da się cofnąć,
CZASAMI warto zatrzymać się, by zmieniać bieg przyszłości.
Dwa dni spędzam nad morzem niczym tydzień na urlopie.
Powietrze świszcze mi we włosach i w głowie, palcami przecinam wiatr,
a stopy przykrywam kolejną, wzburzoną falą.
Przypływ - odpływ.
Wdech - wydech.
Już wiem, czego nie chcę.
Ale wiem też, czego chcę.
Szczęście jest podróżą, nie celem.
Niebo jest błękitne i wciąż tak czyste.
Wolność smakuje puchem białych obłoków.

A ta bezowa pavlova wygląda jak taki pierzasty obłoczek i w dodatku smakuje nie-biań-sko!
Chrupiąca z zewnątrz - ciągnąca, piankowa i słodziutka w środku - prawdziwa beza idealna!
Do tego śmietankowy krem z mascarpone i soczyste, polskie truskawki....
Czego więcej potrzeba, oprócz błękitnego nieba? ;)


Pavlova z truskawkami - truskawkowy tort bezowy

bezowe blaty (wszystkie składniki w temp. pokojowej):
  • 5 białek
  • 300 g cukru
  • 1 łyżka skrobi ziemniaczanej
  • 1 łyżka soku z cytryny
Białka ubić mikserem na sztywno ze szczyptą soli. Pod koniec ubijania dodawać po łyżce cukru i ciągle miksować, aż do uzyskania błyszczącej, gęstej masy. Dodać sok z cytryny - zmiksować. Następnie dosypać mąkę ziemniaczaną i delikatnie wmieszać w białkową masę.
Na płaską blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, za pomocą łyżki nałożyć masę, formując dwa bezowe krążki - mniejszy i większy (ok 10 i 15 cm średnicy).
Włożyć do piekarnika nagrzanego do 180 stopni - po 5 minutach temperaturę zmniejszyć do 140 stopni i piec bezy jeszcze przez ok 75 minut. Studzić w uchylonym piekarniku przez kilka godzin, a najlepiej całą noc.

krem śmietankowy:
  • 150 g śmietanki 30% (schłodzonej)
  • 150 g serka mascarpone (schłodzonego)
  • 1 łyżka cukru pudru
+ truskawki do dekoracji

W misce, za pomocą miksera, ubić na sztywno śmietankę z serkiem. Pod koniec ubijania dodać cukier.
Na większym blacie rozsmarować 2/3 kremu, rozłożyć truskawki. Przykryć mniejszym blatem, wierzch posmarować pozostałym kremem i udekorować resztą truskawek. :)

środa, 1 czerwca 2016

Sernik Kinder Czekolada - niespodzianka na Dzień Dziecka :)

Wreszcie siostrze Alicji przyszło na myśl, że jej mała siostrzyczka będzie kiedyś w przyszłości dorosłą kobietą, że zachowa aż do późnej starości swe ufne i dobre serce dziecka. Pomyślała, że dorosła Alicja nieraz zbierze dokoła siebie gromadkę dzieci i opowiadać im będzie najdziwniejsze baśnie, a między tymi baśniami znajdzie się może i sen sprzed wielu lat o Krainie Czarów.  I Alicja martwić się będzie wówczas ich dziecięcymi troskami i cieszyć ich radością, pamiętając swoje własne dzieciństwo i szczęśliwe letnie dni...
` ~ Lewis Carroll, Alicja w Krainie Czarów

Każdy kiedyś dorasta, lub musi dorosnąć.
Spakować ułudy i mary, no i wyjść ze swej bezpiecznej Krainy Czarów choćby po to, by na chwilę stawić czoła rzeczywistości.
Zwykle dzieje się to w warunkach ekstremalnych, niecodziennie zaskakujących.
Zagryzamy wargi i z pomocą Królika - przewodnika wychodzimy na dziki świat przez ciasną, króliczą norę -  już zupełnie sami.
Jednak to, przez co przeszliśmy i czego się tam nauczyliśmy wyposaża nas już na zawsze w broń doświadczeń.
Jesteśmy silniejsi, odporniejsi - jakby gotowi na konfrontację z dorosłym życiem.
Wciąż jednak mamy w sobie to dziecięce pragnienie podążania -  za marzeniami, fantazją - za pasją.
Podążania za tym, co naprawdę kochamy - bo to najpiękniejsze, co wynieśliśmy z naszej Krainy Czarów.
Tym samym, z Dniem Dziecka, zamykam (spokojnie, słodkie przepisy będą nadal!) sernikowy cykl tym oto sernikiem.
Ale za to jakim  - Sernikiem z Kinder Czekoladą! <3
Smakuje jak jedna, wielka, kinderkowa rozpusta! ;)
Bo czego tutaj nie ma?
Kinder niespodzianka, kinder bueno, kinder czekolada, kinder schoko bons...
no istne szaleństwo! ;))
Wszystkie te słodkości cudownie chrupią przy każdym kęsie sernikowego kawałka...i ta kinder czekolada w masie serowej....obłęd!
To chyba najsmaczniejszy sernik, jaki upiekłam - poważnie - tak właśnie smakuje ''foodporn''....albo, będąc w temacie, food wonderland! 
Chyba każdy choć raz w życiu powinien spróbować tego epickiego wypieku - to najprostszy teleport do Krainy Czarów. :))
Do upieczenia sernika zainspirował mnie prześliczny Kinder Cake z bloga Cukrowej Wróżki
Sernik Kinder Czekolada
/tortownica 16-18 cm/
spód:
  • 100 g ciasteczek zbożowych digestive
  • 50 g masła 
  • 1 łyżka gorzkiego kakao


Ciasteczka wsadzić do woreczka, pokruszyć na piasek, np. uderzając w nie wałkiem do ciasta. Ciasteczkowy pył wymieszać z roztopionym w garnuszku masłem i kakao. Na wyłożony papierem do pieczenia spód tortownicy oraz na boki, wyłożyć ciasteczkową masę, wyrównać, wstawić do lodówki na czas przygotowania masy serowej.

masa serowa:
  • 600 g sera na sernik (u mnie Piątnica)
  • 2 jajka
  • 50 ml śmietanki 30%
  • 100 g kinder czekolady, roztopionej w kąpieli wodnej
  • 70 g cukru
  • 1 łyżka budyniu waniliowego
Wszystkie składniki powinny być w temp. pokojowej. 
Wszystko wrzucić do miski, zmiksować do połączenia się składników.
Na schłodzony, ciasteczkowy spód wyłożyć masę serową, wyrównać,
piec w piekarniku nagrzanym do 160 stopni, przez 45 minut
Po upieczeniu, sernik studzić w uchylonym piekarniku, następnie na noc wstawić do lodówki.
Rano przystroić wierzch :)

wierzch sernika:
  • 70 g czekolady gorzkiej lub mlecznej (u mnie pół na pół)
  • 40 ml śmietanki 30%
  • słodycze wedle uznania, u mnie: 1 jajko kinder niespodzianka, 1 kinder bueno, 7 kinder czekoladek, 15 schoko bonsów
Do garnuszka wlać śmietankę i dodać połamaną na małe kawałeczki czekoladę.
Podgrzewać na malutkim ogniu, aż czekolada się rozpuści i powstanie czekoladowa polewa.
Odstawić z palnika, aż lekko przestygnie i zgęstnieje. 
Następnie, nakładając polewę łyżką, udekorować boki sernika, a później wierzch. Zanim zastygnie, poukładać na serniku słodycze, wedle uznania i fantazji. :)

P.S. Dziękuję wszystkim tym, którzy byli ze mną ostatnio, w tych ciężkich dla mnie chwilach, gdy czas się zatrzymał.
Króliq - 02.02.2009 - 28.05.2016 - byłeś niezastąpionym przewodnikiem, po mojej Krainie Czarów.



                                 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...