Pokazywanie postów oznaczonych etykietą racuchy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą racuchy. Pokaż wszystkie posty

środa, 4 listopada 2015

Pancakes dyniowe - jak oswoić jesień

„Niektórzy sądzą, że kocha się raz, tak jak żyje się raz, a potem zapada smutek i ciemność. Nie wiem, dlaczego ludzie są przekonani, że każdemu z nas dana jest tylko jedna miłość, skoro nawet zęby mamy dwa razy. Nie mówiąc już o wątrobie, która może odrastać niemal w nieskończoność. A niby dlaczego, ja się pytam, miłość miałaby być gorsza od wątroby?
Z uczuciami jest trochę tak jak z porami roku. Po zimie przychodzi wiosna, potem lato... Tak samo po smutku może przyjść radość, a także szczęście. Nie rozumiem, dlaczego ludzie wmawiają sobie, że miłość jest jedna, to tak jakby pory roku chciały nas przekonać, że należy nam się tylko jedna wiosna i jedno lato. Czy ktoś by uwierzył takim porom roku?”
~Pożądanie mieszka w szafie, Piotr Adamczyk

O jesienirzecz jasna, nikt nie wspomina. 
Taka najbrudniejsza, najnudniejsza ze wszystkich, najpodlejsza - tak myślą.
A przecież jesień  r o z p i e s z c z a..
Zachwyca.
Wschodem rudego słońca, nieoczekiwanym ciepłem w późne południe, mgłą ograniczającą widoczność tylko do pierwszych par napotkanych oczu. 
Tak oczywistym, a jednak wciąż (nie)przewidywalnym chłodem zmierzchu.
Babim latem zaplątanym w rękaw kurtki jakby zbyt cienkiej, zbyt delikatnej na tę porę roku.
Jakby wciąż nie gotowej na jesień.
Zimne, zamglone poranki otulam w pościeli.
Ciepłem, dobrem, myślami.
Brakiem pośpiechu, czasem dla siebie.


 Pancakes dyniowe
/10 sztuk/

suche składniki:

  • 100 g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka przyprawy do piernika
  • 1,5 łyżki cukru (lub słodzik, jak wolicie mniej kalorii ;) )
mokre składniki:
  • 125 ml mleka
  • 1 jajko
  • 1/2 szklanki dyniowego puree* (jak je zrobić napisałam poniżej, w przepisie)
  • 1,5 łyżki rozpuszczonego masła


W jednej misce wymieszać suche składniki, w drugiej mokre. Połączyć obie zawartości misek. Ciasto powinno być konsystencji gęstej, ale lekko lejącej śmietany. Jeśli jest za rzadkie, należy dodać troszkę mąki, jeśli za gęste, mleka. Wszystko zależy od gęstości dyniowego puree*.
Pankejki smażymy na patelni bez tłuszczu, na rumiano z obu stron.
Podawać z nutellą. <3

Dyniowe puree* - dynię (najlepiej z tych małych Hokkaido), kroimy na ćwiartki (wraz ze skórkę) i pieczemy do miękkości w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Następnie możemy taką miękka dynie zmiksować, choć ja nigdy nie miksuję i taką upieczoną (po upieczeniu i tak się rozpada na coś w stylu lekkiego ''puree'') przekładam od razu do słoika. :) 


niedziela, 22 lutego 2015

Pancakes - tradycyjne, amerykańskie naleśniki

Aż trudno uwierzyć, że do tej pory nie smażyłam najzwyklejszych, tradycyjnie amerykańskich naleśników, znanych powszechnie jako ''pancakes''
Tym bardziej, że ich przygotowanie nie jest ani trudne, ani wymagające jakiś tam fikuśnych składników - od naszych polskich naleśników różni je jedynie dodatek proszku do pieczenia oraz...gęstość ciasta!
No i pczywiście to, że zamiast zwijać je w ruloniki/trójkąty/pakieciki układamy z nich słodką, naleśnikową wieżyczkę...najlepiej hojnie polaną syropem klonowym*. :)
*do tej pory nie próbowałam syropu klonowego, więc nie wiem, czy pancakes z ich dodatkiem serio jest takie świetne, jak rekomendują Amerykanie (notabene, polecający także dodatek bekonu do placków...)
Niemniej jednak, placuszki skropione zagęszczonym mlekiem słodzonym (popularnym jako ''mleczko w tubce'') są również zacne. :) 
Ku większej, przy-weekendowej rozpuście, placki można przełożyć czekoladowym serkiem (bądź nutellą!) i plasterkami owoców, jak uczyniłam to ja. :3
Z syropem czy bez - polecam, na niedzielne śniadanie! <3

Pancakes - amerykańskie naleśniki
/2 porcje - ok. 8-10 placków/
(wartość energetyczna porcji, bez dodatków - ok 400 kcal)

  • 1 szklanka mąki
  • 1 jajko
  • 180 ml mleka
  • 40 g roztopionego masła
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1,5 łyżki cukru wanilinowego (można dać zwykły i odrobinę waniliowego aromatu)
  • szczypta soli

Mąkę przesiać do miski.
Przesianą mąkę połączyć z proszkiem do pieczenia, cukrem i solą. Następnie roztrzepać jaja, połączyć z mlekiem i masłem, dodać do mąki.
Smażyć na suchej patelni, podawać z ulubionymi dodatkami. :)

środa, 28 stycznia 2015

Kokosowe placki z kaszy manny z białą czekoladą i dżemem z aronii

Ostatnio ''leniwe poranki'' stały się leniwą dosłownością.
Kiedy po odsłonięciu rolet widzę śnieg, wyjście do sklepu po świeże bułeczki jest ostatnią rzeczą, jaką planuję, przykrywając się cieplutką kołdra.
W tej sytuacji są trzy opcję (po uprzednim porzuceniu cieplutkiej kołdry):
1. Zrobienie własnych bułek, poprzedzone umieraniem przez godzinę (lub dwie) z głodu, w oczekiwaniu, aż bułeczki się zagniotą, wyrosną, upieką, obfotografują i (...)
2. Ugotowanie kaszy bądź budyniu
3. Smażenie naleśników, placków albo racuchów (o ile akurat nie skończyła się mąka).
Cóż, brak ''typowej'' mąki w trzecim przypadku, jest dość znaczącą przeszkodą.
Chyba, że...mamy pod ręką mąkę kokosową - no, albo przynajmniej kokosowe wiórki.
W ''ekstremalnym'' przypadku wystarczą nawet płatki owsiane - a założę się, że każdy śniadaniowy miłośnik, ma je w swoich zapasach. ;)




Placuszki przygotowujemy z....ugotowanej wcześniej (dowolnej) kaszy! - ja użyłam kaszy manny. 
Najlepiej kaszę ugotować dzień wcześniej, wieczorem, a rano tylko wymieszać z pozostałymi składnikami i...smażyć placki! :)
Leciutkie, kokosowe i bardzo delikatne.
Najlepsze jeszcze ciepłe, z domowym dżemem i roztapiającą się na nich, białą czekoladą... 

Kokosowe placki z kaszy manny
/porcja - 3 placki/
(wartość energetyczna porcji - ok. 250 kcal)

  • 30 g kaszy manny (można użyć innej, drobnej, np. kukurydzianej, jaglanej, jęczmiennej)
  • 150 ml mleka
  • cukier wanilinowy/miód/dowolne słodzidło
  • białko jajka
  • kopiasta łyżka mąki (u mnie kokosowa, ale może być każda inna, wtedy dodajemy jeszcze 1 łyżkę wiórek kokosowych lub, przy braku mąki, dajemy 1,5 łyżki płatków owsianych, najlepiej zmielonych na mąkę)
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Do gotującego się, osłodzonego mleka wsypać kaszę i energicznie mieszając gotować, aż kasza wchłonie cały płyn i stanie się bardzo gęsta. Ostudzić, najlepiej wstawiając na noc do lodówki.
Rano dodać białko jaja, łyżkę mąki, proszek do pieczenia i ew. odrobinę mleka, jeśli masa jest zbyt gęsta.
Na rozgrzaną, lekko posmarowaną olejem patelnię nakładać łyżką ciasto, smażąc placki na bardzo wolnym ogniu (są delikatne, trzeba uważać, by ich nie przypalić!), przewracają je co jakiś czas, aż dobrze się przyrumienią.
Podawać z posiekaną, białą czekoladą i ulubioną (najlepiej domową!) konfiturą. :)



środa, 21 stycznia 2015

Racuchy drożdżowe z bananami, bez tłuszczu - dla Babci i Dziadka

Zwykle, takie sentymentalne historie związane z jedzeniem typu comfort food jak placki, naleśniki czy racuchy płynnie łączą się ze wspomnieniami o babciach, dziadkach, wakacjach na wsi i kubku ciepłego mleka, najlepiej prosto od krowy. 
Nic w tym dziwnego - w końcu nikt nie smaży takich racuszków/placków/naleśników (niepotrzebne skreślić) jak nasze babcie (czy też dziadkowie ;)). 
To oni rozpieszczają nas od najmłodszych lat, tworząc beztroskie wspomnienie dzieciństwa, o smaku cukru pudru...
Gdyby tak odwdzięczyć się Im w podobny sposób?
Dziś (i jutro!) mamy ku temu najlepszą okazję. 
Podarujcie swoim Dziadkom to, co najsłodsze - smak Waszego dzieciństwa, który sami wypielęgnowali. :) 
Drożdżowe racuszki z tego przepisu zrobicie z dowolnymi owocami (ja użyłam ulubionych bananów, ale świetne będą również z jabłkami, czy gruszką!).
Ich dodatkowym plusem jest to, że w ogóle nie zawierają tłuszczu - racuszki smażymy na suchej, rozgrzanej patelni, bez dodatku oleju! 
Zamiast cukru możecie użyć fruktozy, wtedy będzie mniej kalorycznie (ale cukru pudru nie żałujcie! ;)).
Taki niskocholesterolowy prezent to o wiele lepszy pomysł niż syropek Doppel Herz! ;)
Wasi Dziadkowie będą zachwyceni - te racuszki są niczym serce na dłoni...ekhm, tzn. na talerzu. ;)
Przepis podpatrzony u Bake&Taste, podaję z moją modyfikacją:
Racuchy drożdżowe z bananami
/ok. 7-8 racuszków - 2 porcje/
(wartość energetyczna 1 porcji - ok. 250 kcal)
  • 100 g mąki pszennej 
  • 1/2 szklanki mleka 
  • 1 białko
  • szczypta soli
  • 1 łyżka cukru lub fruktozy
  • 1 łyżka cukru wanilinowego
  • 5 g drożdży suszonych
  • 1 duży banan

Mleko lekko podgrzać. Łyżkę mąki wymieszać z łyżką cukru, drożdżami i połową ciepłego mleka. Poczekać, aż zacznie lekko bąbelkować, po czym dodać resztę mleka, mąkę, cukier wanilinowy wymieszać i odstawić do wyrośnięcia (30 minut). 

Białko ubić ze szczypta soli na sztywną pianę. Do wyrośniętego ciasta dodać pianę z białka i pokrojonego w grubą kostkę banana. Delikatnie wymieszać i jeszcze raz odstawić do wyrośnięcie na 10 minut.
Smażyć bez tłuszczu na rozgrzanej, teflonowej patelni. Podawać posypane cukrem pudrem i polane miodem. :)

poniedziałek, 1 września 2014

Oładki - bananowe placuszki na powitanie września

''Mimozami jesień się zaczyna...'' - śpiewa Czesław Niemen.
Mimo, że do kalendarzowej jeszcze jej brakuje, koniec wakacji jest niczym koniec lata.
A czym zaczyna się wrzesień?
Zapachem suszonych w piekarniku grzybów, wilgocią na szybach samochodów o poranku, otwarciem pierwszych, letnich przetworów i....ciepłymi, bananowymi placuszkami na śniadanie! :)
Podane z gorącym musem z ostatnich malin, usmażone w uroczym, serduszkowym (bądź gwiazdkowym) kształcie będą idealną dawką energii przed pierwszym (i drugim, trzecim, czwartym...) dniem w szkole (lub w pracy! ;)).
A jeśli posypać je jeszcze cukrem pudrem... <3
Żeby całkowicie osłodzić Wam ten wrzesień - mam dla Was tapetę na pulpit z kalendarzem na ten miesiąc! :)
By każdy, wrześniowy dzień był tak dobry, jak te placuszki. 
Poza tym, pamiętajcie, że właśnie kończą się wakacje, a nie marzenia! :)
Przepis z wrześniowego numeru magazynu ''Moje smaki życia''.
Oładki - bananowe placuszki
/2 porcje, 10 placków/
(wartość energetyczna porcji, bez dodatków - ok. 400 kcal)
  • 1 szklanka mąki (dałam pszenną)
  • 1/2 szklanki mleka
  • 1/2 szklanki maślanki
  • 2 łyżki cukru wanilinowego
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 jajko
  • 1 dojrzały banan
  • olej do smażenia
+ ulubione dodatki, u mnie gorący mus z malin i cukier puder

Do miski przesiej mąkę, wlej mleko, maślankę, wsyp cukier oraz proszek do pieczenia, wymieszaj. Wbij jajko, dodaj drobno pokrojonego banana, zmiksuj, by składniki się połączyły.
Rozgrzej na patelni olej (dodawaj 1 łyżkę na 2 placki), możesz, jak ja, wykorzystać specjalnie przeznaczone do tego foremki. :) Smaż z obu stron, po kilka minut, na rumiano, na średnim ogniu.
Podawaj na ciepło z ulubionymi dodatkami.
Ciesz się dniem. :)

wtorek, 1 października 2013

Jesienna uczta w restauracji Zielona we Wrocławiu

Wiecie, że najfajniejsze, wrocławskie restauracje znajdziecie nie tylko w centrum miasta, a na jego obrzeżach? :)
Takie, jak przytulna restauracja Zielona, będąca częścią Zielonego Centrum ogrodniczego, które rozkwita we wrocławskich Psarach.
To właśnie tu, w otoczeniu uroczych dekoracji (widzicie te lampiony pod sufitem?), zjecie pyszny obiad z deserem, wypijecie domowy kompot, a także odpoczniecie po zakupach drzewek i kwiatów do Waszego ogrodu (lub na balkon... ;) ).
W ramach akcji Blogerzy Smakują, zostałam zaproszona do owej restauracji, w celu rozsmakowania się w ich ''zielonym'' menu.
Rozgrzewająca zupa krem? Może grillowany indyk? Albo lekka sałatka?
Sympatyczna Pani Manager ułatwia nam podjęcie wyboru - propozycja spróbowania sezonowego, jesiennego menu jest niezwykle kusząca... :)
Naszą wielką ucztę rozpoczyna tzw. ''starter'', składający się z aksamitnej, dyniowej pasty z dyni Hokkaido oraz świeżej, pszennej bagietki. Każdy z nas (nawet ten od dyń stroniący) z wielką chęcią sięga po kolejną łyżeczkę dyniowej przystawki. 

Apetyty rozbudzone!
Łyżeczki zamieniamy na łyżki i rozsmakowujemy się w cieple kremowych zup...
Na jaką byście się zdecydowali? 
Aromatyczny krem pomidorowy, ze świeżymi ziołami, ciągnąca się mozzarellą i pachnącą bułeczką (12 zł) czy może... kremową zupę z dyni, ukoronowaną kwaśną śmietaną i chrupiącymi, dyniowymi ziarnami (12 zł)?
My bierzemy obie! :)
Jednak to rozpływający się w ustach ser sprawia, że nie mogę oderwać się od gęstej, idealnie doprawionej pomidorówki. :)
W oczekiwaniu na kolejne danie, testuję...zielony plac zabaw! :) 
Jeśli macie dzieci (lub tak jak ja - sami nimi jesteście :p), to świetne miejsce do spożytkowania energii, w przerwie między zupą a drugim daniem. Albo deserem. ;)
Podczas gdy ja bawię się wchodząc do plastikowego domku, na naszym stole lądują urocze, dyniowe placuszki, o wabiącym, korzennym aromacie (14 zł).
Podane w bezbłędnym towarzystwie żurawinowego sosu, rukoli i pestek dyni.
Chrupiące z zewnątrz - puchate w środku, w smaku gdzieś pomiędzy słodkim racuchem a słonym plackiem ziemniaczanym. Obok kwaśna śmietana, w której z rozkoszą maczam każdy, plackowy kęs.
Brawa dla szefa kuchni! - wszyscy pełni 'ohów' i 'ahów' uznania, szybko opróżniamy swoje talerze. :)
Przyznam - z chęcią poznałabym 'tajemną recepturę', by móc w domu cieszyć się smakiem tych genialnych placków... :)

Czas na danie główne!
Jesteś jaroszem? Tradycjonalistą? Fanem kuchni fushion? 
W menu każdy znajdzie coś dla siebie!
Ja otrzymuję osiem, zgrabnie zlepionych pierożków z dynią i fetą (16 zł), będących fajną alternatywą dla typowych - ruskich. Unurzane w kwaśnej śmietanie, nabijane nie tylko przez mój widelec, znikają z talerza w ekspresowym tempie... ;)
Z zaciekawieniem spoglądam na talerz z grillowanym indykiem, wprost pomalowanym sosem z mango i dyni (29 zł).
Całość dopełnia kremowe risotto dyniowo-cukiniowe i mieszanka świeżych sałat  -  uwierzycie, że nawet nasz ' kulinarny tradycjonalista'  połakomił się na to smakowicie przyrządzone danie? ;)
Jeśli jednak Wasze podniebienie nie lubi eksperymentów - wybierzcie klasykę
Soczysty w środku, panierowany filet z kurczaka, w asyście pieczonych ziemniaczków, surówki z marchwi i sosu tzatziki (23 zł) to zawsze sprawdzony pomysł na smaczny obiad. :)
Wciąż głodni? ;)
Kelner już niesie bogatą sałatka z soczystym, słodko-ostrym, grillowanym indykiem (24 zł), którą spokojnie można potraktować jako...kolejne danie główne? :D
Wyjątkowy sposób podania (osobno mięso i sałata) tworzy na talerzu  estetycznie - apetyczną  kompozycję
Mimo uczucia najedzenia, z chęcią wyciągamy nasze widelce w stronę - lekkiego przecież - dania... :)
Zaschło Wam w gardle, z wrażenia? :)
Popijcie to domowym kompotem z sezonowych owoców (4 zł - 300 ml)!
Choć nie jestem fanem żadnych owocowych napojów, wierzę na słowo współbiesiadnikom, zachwycającym się smakiem kompotu z dyni oraz jabłkowo-śliwkowym . :)
Odpuścić sobie deser?
Nigdy - wszak nie byłabym sobą! 
Dwa, spore kawałki dyniowego ciasta to jednak w tym momencie wystarczająca ilość na trzy osoby... ;)
Wzielibyście to z kwaskową, pomarańczową konfiturą (10 zł), czy z czekoladowo-orzechowym posmakiem (10 zł)?
Polecam oba! ;)
...a co na talerzach zostało - to się nie zmarnowało! ;)
Wszystko, czego nie pomieściły już nasze brzuchy - uprzejma kuchnia zmieściła w ładne, jednorazowe pudełeczka ''na wynos''.
To była prawdziwa, jesienna uczta - nie tylko podniebienna, za co przeogromnie dziękuję! :)
Restauracja Zielona dostarczyła nam licznych, kulinarnych doznań, zamieniając zwykły obiad w fantazyjną przygodę dla zmysłów
Intrygujące smaki, aromatyczne zapachy, eklektyczny wystrój i ciepła, przytulna atmosfera...
To miejsce, do którego warto wracać - nawet, jeśli nie jesteście właścicielami ogródka, działki czy balkonu... ;)

Adres restauracji:
Restauracja Zielona
Galeria Ogrodnicza
Zielone Centrum
ul. Główna 1C
51-180 Wrocław-Psary


http://www.restauracja-zielona.pl/



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...