Pokazywanie postów oznaczonych etykietą orzechy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą orzechy. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 1 października 2017

Ciastka owsiane z czekoladą, orzechami i żurawiną - dzień dobry, październik!


Kiedy w ogrodzie zwiędły już najpiękniejsze kwiaty
i chwasty wydają się być urocze.
Sokrates


To już październik?
Łał, naprawdę, kiedy to minęło?
Przecież czuję na skórze wiosenne ciepło, słońce świeci mi w oczy, a jednak już nie opala, już nie ogrzewa ramion schowanych w kurtce i dwóch długich rękawach.
Kulę się w szalik, kulę się w koc, kulę się w ciepło waniliowych mini świeczuszek i zapach herbaty z miodem manuka.
Latam od lekarza do lekarza, sprawdzam płuca, krew i wszystko.
Jesień (jeszcze) nie rozpieszcza, no, chyba, że domowymi wypiekami.
Tego nie brakuje przecież nigdy! :)

Tym razem padło na ekspresowe, pyszne ciasteczka!
Owsiane, duuuże, mięciutkie i lekko ciągnące...
Z duuużąą ilością czekolady, żurawiny i ulubionych orzechów!
Do tego ulubiona kawa, kocyk, świeczki i...jesień nie jest taka zła! :)



Ciastka owsiane z czekoladą, orzechami i żurawiną
/2 blachy ciasteczek/
  • 1/2 szklanki miękkiego masła
  • 1/2 szklanki brązowego cukru
  • 1/4 szklanki białego cukru
  • 1 jajko
  • 1 łyżka melasy ( można użyć miodu lub pominąć ) 
  • 3/4 szklanki mąki
  • 1 i 1/2 szklanki płatków owsianych
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 3/4 łyżeczki soli
  • 3/4 szklanki suszonej żurawiny
  • 1/2 szklanki posiekanych orzechów ( u mnie włoskie)
  • 1/2 szklanki posiekanej, gorzkiej czekolady 
Rozgrzej piekarnik do 180 stopni i przygotuj dwie blaszki do pieczenia - każdą z nich wyściel papierem do pieczenia i odstaw na bok.

W mniejszej misce połącz ze sobą mąkę, cynamon, sodę oczyszczoną i sól, odstaw na bok.

W większej misce zmiksuj na kremową konsystencję masło, cukry, jajko i melasę (można to robić mikserem, chociaż ja mieszałam po prostu długo łyżką, aż masa była gładka, a składniki dokładnie połączone). Dodaj zawartość tej miski do suchych składników i wymieszaj do połączenia się wszystkiego.

Do ciasteczkowej masy dodaj żurawinę, orzechy i czekoladę - wymieszaj, aż wszystko się ładnie połączy.
Formuj w rękach kulki i lekko rozpłaszczaj je na blaszce do pieczenia tworząc ciasteczka - zachowaj odpowiedni odstęp między ciastkami - w trakcie pieczenia sporo urosną!

Ciastka piecz przez 15 minut - najpierw jedną, potem drugą blaszkę. Od razu po upieczeniu wyciągaj blaszkę z piekarnik i pozwól ciasteczkom ''dojść'' - początkowo będą wydawać się miękkie i  niedopieczone, ale tak właśnie ma być. :) Jak ostygną, będą miały odpowiednią, lekko ciągnącą konsystencję. :)

* jeśli wolisz twardsze i chrupiące ciastka, piecz je 20 minut




piątek, 22 września 2017

Ciasto marchewkowe - NAJLEPSZE ciasto świata :)


Przeszłość to tylko historie, które sobie opowiadamy.
Her (2014)


 
Coś nie mogłam do siebie dojść po powrocie z raju. 
Powakacyjne powroty to chyba jedna z najgorszych rodzajów chandr, tym bardziej, że to zazwyczaj podgatunek typowej, jesiennej chandry.  
Z 32 stopni nagle mam 13, a zamiast bikini - (zbyt)gruby szalik na szyi, bo oczywiście choróbsko już się jakieś przyplątało i spać po nocach nie dawało.
''Upiecz coś! Weź się w garść!'' zdawało się (albo i nie!) słyszeć z zakamarków domu, co suma summarum zakończyło się popełnieniem...ciasta marchewkowego!

No kurcze, bo czy coś lepiej poprawia humor niż ciasto?
A tym bardziej - genialne ciasto marchewkowe?
To zostało okrzyknięte najlepszym ciastem świata, więc coś musi w tym być.
Gwarantuję, że jesienna chandra znika.
W sumie, wszystkie inne smuteczki też!
Nawet w zimnej, wrześniowej Polsce możemy mieć kawałeczek raju - choćby na talerzu! :)




Ciasto marchewkowe jest najlepszym ciastem świata, bo:
- jest niesamowicie aromatyczne, korzenne, delikatnie piernikowe!
- cudownie wilgotne, nasączone marchewką i soczystym ananasem!
- jest bardzo chrupiące od wieeluuu orzechów włoskich!
- ma najlepszy krem twarożkowy, jaki w ogóle jedliście!
- jest wysokie i jak kroicie, to wychodzą potężne kawałki!
- świetnie smakuje z kawą lub bez
- nie będziecie mogli się od niego oderwać!


Ciekawostka: przepis pojawił się już rok temu na blogu (KLIK!), jednak wtedy piekłam ciasto w mini wersji, tylko dla siebie. 
Fajnie, że mogę w końcu upiec większe ciasto. :) 


Ciasto marchewkowe - najlepsze
(podaję jak w oryginale, na standardową formę 24 cm średnicy)

ciasto:
  • 5 szklanek startej marchewki
  • 2 łyżeczki cukru wanillinowego
  • 1 szklanka posiekanego ananasa z puszki
  • 2 i 3/4 szklanki mąki
  • 150g brązowego cukru
  • 4 jajka
  • 1 1/4 szklanki białego cukru
  • 3/4 szklanki oleju roślinnego
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1/2 proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka soli
  • 3 łyżeczki mielonego cynamonu
  • 2 łyżeczki przyprawy do piernika
  • 3/4 szklanki posiekanych orzechów włoskich
krem:
  • 8 łyżek miękkiego masła
  • 400 g serka philadelphia lub innego, gładkiego twarożkowego (dałam ''Łaciaty'')
  • 1 2/3 szklanki cukru pudru
  • 1 łyżeczka cukru wanilinowego


Starte marchewki zasypać brązowym cukrem, wymieszać i odstawić na ok. 1 godzinę, aby puściły sok.
Piekarnik nagrzać do 175°C.
Do dużej miski wbić jajka, ucierać. Stopniowo dodawać cukier (oba rodzaje) i dalej ucierać do wykorzystania cukru, masa powinna być gęsta, jasna i puszysta. Stopniowo dodawać olej, dalej ubijać, dodać ekstrakt z wanilii, wymieszać. 
Dodać posiekane ananasy, wymieszać. Dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i sodą, sól, cynamon i resztę przypraw. Wymieszać do połączenia się składników. Na koniec dodać marchew (razem z sokiem, który puściła) i orzechy włoskie. Wymieszać. 
Ciasto przełożyć do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia (u mnie o śr. 24 cm) i wygładzić wierzch. 
Piec ok. 50 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka) w piekarniku nagrzanym do 175°C. Po wyjęciu z piekarnika nieco przestudzić w formie, następnie przełożyć na kratkę i całkowicie wystudzić.
Krem:
Wszystkie składniki kremu utrzeć na gładką masę.
Całość:
Wystudzone ciasto przekroić wzdłuż na dwa blaty. Połowę kremu rozsmarować na dolnym blacie, resztę wyłożyć na wierzch. Ozdobić wg uznania (u mnie słonecznik, mogą być orzechy włoskie lub jakieś inne :))

piątek, 25 listopada 2016

Ciasto marchewkowe - jedno lub dwu-porcjowe :)


Nie oczekuj niczego, spodziewaj się wszystkiego.
przysłowie chińskie


Takie zdanie wyczytałam pod dniem swoich urodzin, wertując któregoś razu w księgarni jeden z kalendarzy na przyszły rok.
Pewnie i rok temu, z przekąsem dołożyłabym w myślach swoje ulubione ''nie ma oczekiwań - nie ma rozczarowań''.
Jednak czas nauczył mnie, by jednak zawsze, ale to zawsze oczekiwać cudów. 
Dobrych rzeczy. Spełniania marzeń. Prostego piękna, które zaskakuje każdego dnia.
Na szczęście chyba nie zdążyłam zgorzknieć i dalej, z ufnością dziecka patrzę w przyszłość.
Zamykam oczy leżąc na plecach i pozwalam się prowadzić dobrym myślom, osobistym gwiazdom polarnym, które wskażą mi najlepszą drogę.

Na urodziny dostałam bardzo małą foremkę do pieczenia ciasta. 
Idealny prezent dla osoby, która nie mieszka z czteroosobową rodziną (ba, nawet nie z dwu!), nie ma jeszcze kota ani już królika, ale ponad wszystko uwielbia piec (i jeść!) ciasta.
Padło na korzenne, marchewkowe, jedno lub dwu-porcjowe. :) 
Słodko marchwiowe, wilgotne od kawałeczków ananasa i chrupiące włoskimi orzechami.
No i ten twarożkowy, waniliowy krem...
Idealne do podzielenia lub jedno-osobowego zjedzenia! :)

przepis stąd
Ciasto marchewkowe
(podaję jak w oryginale, na standardową formę 24 cm średnicy)

ciasto:
  • 5 szklanek startej marchewki
  • 2 łyżeczki cukru wanillinowego
  • 1 szklanka posiekanego ananasa z puszki
  • 2 i 3/4 szklanki mąki
  • 150g brązowego cukru
  • 4 jajka
  • 1 1/4 szklanki białego cukru
  • 3/4 szklanki oleju roślinnego
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1/2 proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka soli
  • 3 łyżeczki mielonego cynamonu
  • 2 łyżeczki przyprawy do piernika
  • 3/4 szklanki posiekanych orzechów włoskich
krem:
  • 8 łyżek miękkiego masła
  • 400 g serka philadelphia lub innego, gładkiego twarożkowego (dałam ''Łaciaty'')
  • 1 2/3 szklanki cukru pudru
  • 1 łyżeczka cukru wanilinowego


Starte marchewki zasypać brązowym cukrem, wymieszać i odstawić na ok. 1 godzinę, aby puściły sok.
Piekarnik nagrzać do 175°C.
Do dużej miski wbić jajka, ucierać. Stopniowo dodawać cukier (oba rodzaje) i dalej ucierać do wykorzystania cukru, masa powinna być gęsta, jasna i puszysta. Stopniowo dodawać olej, dalej ubijać, dodać ekstrakt z wanilii, wymieszać. 
Dodać posiekane ananasy, wymieszać. Dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i sodą, sól, cynamon i resztę przypraw. Wymieszać do połączenia się składników. Na koniec dodać marchew (razem z sokiem, który puściła) i orzechy włoskie. Wymieszać. 
Ciasto przełożyć do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia (u mnie o śr. 24 cm) i wygładzić wierzch. 
Piec ok. 50 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka) w piekarniku nagrzanym do 175°C. Po wyjęciu z piekarnika nieco przestudzić w formie, następnie przełożyć na kratkę i całkowicie wystudzić.
Krem:
Wszystkie składniki kremu utrzeć na gładką masę.
Całość:
Wystudzone ciasto przekroić wzdłuż na dwa blaty. Połowę kremu rozsmarować na dolnym blacie, resztę wyłożyć na wierzch. Ozdobić wg uznania (u mnie marcepanowe marcheweczki, które można przygotować szybko i prosto w domu, ale można też kupić gotowe).

             

środa, 16 grudnia 2015

Granola z masłem orzechowym - na śniadanie i...na prezent gwiazdkowy!

'' Otaczaj się tylko takimi ludźmi, którzy działają na Ciebie jak weekend. ''

Okazuje się nawet, że można mieć i jedno, i drugie.
Wspaniałych ludzi i udany weekend za jednym zamachem.
Kiedy zakładałam Tęcze w słoiku, w życiu bym nie przypuściła, że dzięki niej poznam osobiście Cukrową wróżkę, osobę tak podobną do mnie.
I wcale nie chodzi tylko o wspólną pasję wypiekania (za)słodkich wypieków. ;)
(czy o to, że pomysł na poniższe zdjęcie ściągnęłam właśnie od Niej.. :) )

Bo widzicie, dobrzy kumple to tacy, którzy nie tylko razem zjedzą serki wiejskie popite Wyborową Mango, ale też w niepełnym negliżu opuszczą razem najlepszą imprezę, by w amoku biegać pół nocy po wrocławskim rynku, w poszukiwaniu złodzieja skradzionej torebki. 
Potem razem wylądują na komisariacie, po (nie)przespaniu dwóch godzin i poruszą całe miasto, by szczęśliwie odszukać zaginionego iPhone'a.
Ostatecznie, właśnie TACY LUDZIE, działają na nas jak weekend, który trwa zbyt krótko.  
Cukrowa Wróżko, Tęcza już tęskni! :)


Wiadomo, że spotkanie kulinarnych blogerek nie mogło obejść się bez słodkich wypieków (zobaczcie, jakie urocze królicze ciastka dostałam od Cukrowej ! <3). 
Specjalnie dla mojego gościa, upiekłam najlepszą (i najprostszą!) granolę, jaką kiedykolwiek jedliście.
GRANOLA Z MASŁEM ORZECHOWYM -  ta nazwa mówi sama za siebie.
Orzechowa, lepka, miękko-ciągnąca, słodka i pachnąca fistaszkami - idealna do jogurtu, mleka i...do chrupania prosto ze słoiczka! ;)
Uwaga! 
Baarrrdzooo trudno się jej oprzeć! ;)


Taka domowa granola, to również świetny pomysł na świąteczny prezent. Możecie wzbogacić ja o świąteczne dodatki, takie jak suszona żurawina czy czekoladowe gwiazdki Magic Stars
Potem całość zapakować w ozdobne słoiczki i...uroczy prezent pod choinkę, gotowy! :)
Granola z masłem orzechowym
/porcja na jeden duży słoik/

  • szklanka płatków owsianych (ok. 110g)
  • 3 kopiaste łyżki masła orzechowego (najlepiej miękkie, z kawałkami orzechów, jak Felix)
  • 3 kopiaste łyżki dowolnego miodu
  • szczypta soli
  • ew. łyżka cukru wanilinowego


W misce wymieszaj masło orzechowe, miód, sól i cukier. Dosyp płatki owsiane, dokładnie wymieszaj.
Na wyłożoną papierem do pieczenia blachę, wykładaj (najwygodniej palcami) grudki orzechowo-owsianej masy.
Piecz przez 10 minut w piekarniku nagrzanym do 150 stopni. 
Po upieczeniu, uchyl drzwiczki piekarnika (granola będzie na początku bardzo miękka) i pozwól granoli ostygnąć - gdy ostygnie będzie odpowiednio 'twarda'. :)



czwartek, 12 listopada 2015

Chlebek bananowo-dyniowy, korzenny - na nowe szczęście

Może, pomyślał, nie ma czegoś takiego jak dobrzy i źli przyjaciele. Może są po prostu tylko przyjaciele, ludzie, którzy będą przy tobie, kiedy ci coś dolega, i pomogą ci, byś nie czuł się zbyt samotny. Może to ludzie, dla których warto przeżywać strach, mieć nadzieję... i żyć. Być może są to ludzie, za których warto umrzeć, kiedy trzeba. Nie ma dobrych przyjaciół. Nie ma złych przyjaciół. 
Są jedynie ludzie, których pragniesz i z którymi chciałbyś być - ludzie, którzy mają swoje miejsca w twoim sercu.
~ To, Stephan King


Może, może, jaka to wszystko prawda!
I ostatni tydzień był dla mnie nie łatwym ciągiem wyzwań, wyborów i podejmowanych decyzji.
Tydzień przemian.
W przeciągu ostatnich, siedmiu dni, nie tylko zakończyłam - trwające całe 100 dni - wyzwanie #100happydays, które otworzyło mi oczy na stale mieniące się tęczą, drobinki szczęścia w moim życiu.
Przekonałam się również, że poza byciem swoim osobistym szczęściodawcą, mam przy sobie kilka wyjątkowych osób, które tym szczęściem chcą się ze mną dzielić. I wraz ze mną, chcą je mnożyć.
Prawdziwi przyjaciele.
Odkryłam, jak labilne jest ludzkie życie, gdy na mecie wspomnianego wyzwania stanęłam nad przepaścią, wpadając w drżące uściski śmierci.
Swojej własnej.
Pokonałam własne słabości, zmężniałam swe serce, 
nauczyłam się w końcu na swoich błędach.
I chyba najważniejsze - skończyłam 25 lat.
Weszłam w czasoprzestrzenne ćwierćwiecze, a to przecież nie przelewki.
Zrozumiałam, przejrzałam, wytrwałam, odkryłam, doceniłam.
Już nie bawię się w naiwność.
Dojrzałam.

No i nic w takiej sytuacji tak nie nagradza, nie koi nerwów, nie uszczęśliwia,
jak genialny, domowy wypiek. ;)
Jeśli kochacie bananowe chlebki - ten będzie Waszym ulubionym! 
Jest bardzo jesienny, pachnie cynamonem i goździkami, a odrobina dyniowego puree dodaje mu charakteru.
Kromka takiego chlebka jest ciężka, wilgotna i mięsista - i absolutnie trudno przestać na jednej!
Oczywiście, jak to w przypadku bananów, rewelacyjnie komponują się z masłem orzechowym...
Albo nutellą.
A najlepiej jednym i drugim...z resztą!
Spróbujcie sami! :)

Chlebek bananowo-dyniowy, korzenny
/średniej wielkości keksówka/
(wartość energetyczna całego chlebka - ok. 2500 kcal)
  • 2 szklanki mąki pszennej (można dać pół na pół z pełnoziarnistą)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 3 łyżeczki przyprawy do piernika
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1 duży, bardzo dojrzały banan
  • 1/2 szklanki dyniowego puree (jak zrobić puree pisałam tutaj)
  • 100 g cukru
  • 1/2 szklanki jogurtu greckiego light
  • 2 jajka
  • 1/4 szklanki oleju
  • 1 łyżeczki cukru wanilinowego (ewentualnie)
Rozgrzej piekarnik do 180 stopni.
W średniej misce, wymieszaj razem mąkę, proszek do pieczenia, sodę, sól i przyprawy, odstaw na bok.
W dużej misce, zmiksuj ze sobą dyniowe puree, banana, jogurt, olej, jajka i cukier.
Cały czas mieszając, powoli dodawaj suchą mieszanką do mokrej, wymieszaj dokładnie, ale krótko - tylko do połączenia się składników!

Keksówkę wyłóż papierem do pieczenia (chyba, że jest silikonowa, jak moja :) ) i przełóż do niej ciasto.
Piec ok 50 minut, aż wierzch chleba ładnie zbrązowieje - po wyłączeniu piekarnika, pozostaw jeszcze swój chlebek w piecu przez 10-15 minut, aż lekko przestygnie.
Pokrój na grube kromki i smaruj masłem orzechowym i/lub nutellą. :)



sobota, 3 października 2015

''Wiewiórka'' - cynamonowe ciasto z jabłkami i orzechami


szukam cię w miękkim futrze kota
w kroplach deszczu
w sztachetach
opieram się o dobry płot
i zasnuta słońcem
- mucha w sieci pajęczej -
czekam...


Nie mam kota, a puchatego królika, za oknem najpiękniejsze, październikowe słońce i wcale, a wcale deszczu nie widać.
Taką jesień lubię i piec ciasta też lubię, a najbardziej właśnie jesienią, kiedy wieczory są długie.
Zapach cynamonu wpleciony we włosy, nadgarstki oprószone mąką, głowę jeszcze bardziej w chmurach niż przy sierpniowym błękicie nieba.
Czuję piękną ulotność, błogą nietrwałość babiego lata zawieszoną na tarasie, gdy dopijam ostatni łyk kawy bez mleka.
Nie mam kota, a puchatego królika, a piekę ciasto pod najbardziej uroczą nazwą - Wiewiórka.
Czemu tak?
Bo jak wiewiórka na zimę, upycham w nim wszystkie, jesienne dobroci.
Jabłka, orzechy, rodzynki...
Cynamon też, oczywiście, ale wiewiórki wcale nie muszą o nim pamiętać.
I tak powstanie najlepsze ciasto, któremu absolutnie nikt się nie oprze.
Tak właśnie smakuje j e s i e ń.

przepis zaczerpnięty stąd.
Wiewiórka - cynamonowe ciasto z jabłkami i orzechami
/tortownica 20cm/

150g miękkiego, pokrojonego w kostkę masła (wyciągnij wcześniej z lodówki)
150g jasnobrązowego cukru muscovado (dałam zwykły, biały)
150g mąki pszennej
łyżeczka proszku do pieczenia
łyżka cynamonu
3 rozbełtane jajka
2 łyżki mleka
2 duże jabłka – koniecznie twarde, lepsze będą lekko kwaśne
100g dowolnych orzechów
100 g rodzynek
1-2 łyżeczki drobnego cukru do posypania
Przygotowanie:
1. Rozgrzej piekarnik do 180°C. Okrągłą formę o średnicy ok. 20 cm wysmaruj masłem i wysyp bułka tartą lub wyłóż papierem do pieczenia.
2. Miękkie masło utrzyj w dużej misce z brązowym cukrem aż masa będzie blada i puszysta. Do miski przesiej mąkę, proszek do pieczenia i cynamon, dorzuć rozbełtane wcześniej jajka i zmiksuj na gładką masę. Na końcu dolej mleko i wymieszaj.
3. Obierz jabłka ze skórki, pokrój na ćwiartki, usuń gniazda nasienne. Ćwiartki pokrój na niezbyt cienkie plasterki, te z kolei jeszcze na pół. Odłóż garść jabłek, resztę wrzuć do ciasta, dodając orzechy pokrojone na duże kawałki i rodzynki.
4. Przełóż masę do formy. Używając szpatułki albo wierzchniej strony łyżki wygładź powierzchnię. Na wierzchu ułóż kawałki jabłek, całość posyp drobnym cukrem i wstaw do piekarnika na ok. godzinę. Ten czas może być dłuższy, dlatego sprawdzaj patyczkiem czy ciasto jest już upieczone (patyczek suchy) czy nie (patyczek klejący).

środa, 29 października 2014

Chlebek dyniowy z żurawiną

Każdego roku, gdy tylko przychodzi jesień, obowiązkowo piekę chlebek dyniowy.
Znacie już dobrze mój ulubiony, z Nutellą, który robiłam również w formie małych, słodkich muffinek.
Dla miłośników banana (to ja, to ja!) oraz zdrowych (no, zdrowszych) wypieków przygotowałam w zeszłym roku dyniowo-bananowy chlebek razowy, z płatkami owsianymi.
By tradycji uczynić zadość - tej jesieni na śniadanie (podwieczorek i kolację) również zajadamy się dyniowym ciachem. :)
Korzennym, wilgotnym, ciężkim dyniowym chlebkiem z miękkimi kuleczkami słodkiej, suszonej żurawiny...
Żeby było fajniej, chlebek wcale (nie)musicie zjadać od razu. ;) 
Najlepszy jest bowiem na drugi, a nawet trzeci i czwarty dzień!
Bardziej wyrazisty w smaku, konsystencji, zapachu...
Esencjonalny.
Trochę jak piernik, choć...zdecydowanie lepszy. ;)
Gruba kromka posmarowana delikatnym serkiem ricotta to idealny sposób na rozpoczęcie chłodnego, listopadowego poranka...
A jeśli do tego macie ulubioną kawę (ostatnio zakochałam się w zbożowej Caro) i niewielki słoiczek Nutelli....to jesteście gotowi, by stawić czoła każdej jesiennej (nie)pogodzie! :)
Lekko zmodyfikowany przepis na ''Ciasto dyniowe farmera'', z Małej Cukierenki.
Chlebek dyniowy z żurawiną
/keksówka 22x11, ok 12-15 kromek/
(wartość energetyczna kromeczki - ok. 200 kcal)


  • 200 g  mąki 
  • 150 g cukru (użyłam cukru pudru) 
  • 80 g suszonej żurawiny 
  • 1 łyżeczka sody 
  • 1 łyżeczki mielonego cynamonu 
  • 3/4 łyżeczki gałki muszkatołowej 
  • 1/2 łyżeczki mielonych goździków 
  • duża szczypta mielonego imbiru 
  • szczypta soli 
  • 2 jajka 
  • 180 g puree z dyni (jak je zrobić napisałam TU)
  • 110 ml oleju
1. Piekarnik nastawić na 180oC na funkcji góra-dół.
2. Mąkę z sodą przesiać i wymieszać z przyprawami, cukrem, solą. Dodać żurawinę, wymieszać.
3. W drugiej misce wymieszać dobrze łyżką jajka, puree z dyni i olej.
4. Mokre składniki dodać do suchych i krótko wymieszać łyżką, tylko do połączenia się składników.
5. Ciasto przełożyć do keksówki o wymiarach wyłożonej papierem do pieczenia. Wyrównać i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec przez około 50 minut.
Podawać jak ostygnie, pokrojone na grube kromy. :)


Macie ochotę na dyniowe chlebki, wymienione w czołówce wpisu? ;)
Znajdziecie je, klikając w zdjęcia poniżej!
http://teczawsloiku.blogspot.com/2013/09/razowy-chlebek-dyniowo-bananowy-z.htmlhttp://teczawsloiku.blogspot.com/2012/09/chlebek-dyniowy-z-nutella.html 
http://teczawsloiku.blogspot.com/2013/09/babeczki-dyniowe-z-nutella-i-uroczy_28.html

I jeszcze taka mała niespodzianka... ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...