Otwieram lodówkę i wciąż widzę ten sam, litrowy słoik z dyniowym puree, którego jakby nie ubywa.
Przecież go nie wywalę - na śniadanie dyniowe placuszki, na obiad makaron w dyniowym sosie (KLIK), na kolację krem z dyni...
Nie no, bez jaj!
To może...wegańskie, dyniowe kopytka? ;)
Są na mące ziemniaczanej, więc i 'bezglutenowcy' będą się nimi zajadać.
Dobre ugotowane lub podsmażone na maśle (tę wersję wolę).
Fajne na słono, z twarogiem (tofu dla wegan), solą, prażonymi orzechami włoskimi i świeżo zmielonym, czarnym pieprzem (pozdrawiam mój nowy młynek <3).
Jeśli chcecie trafić do nieba - polejcie je dodatkowo miodem (tak, również te z solą i pieprzem)! ;)
Kopytka dyniowe (bez jajek, bezglutenowe, wegańskie)
/2 porcje - ok. 40 kopytek/
(wartość energetyczna porcji - ok. 220 kcal)
- 250 g ziemniaków, obranych i ugotowanych
- 70 g dyniowego puree (KLIK)
- 1/4 łyżeczki kurkumy
- 1/4 łyżeczki soli
- 60 g mąki ziemniaczanej
Wymieszać łyżką i zagnieść elastyczne ciasto. Odrywać porcję ciasta i na obsypanym mąką blacie, formować wałeczki. Każdy wałeczek lekko spłaszczyć i kroić ukośnie na kawałki o szerokości ok. 1 cm.
Gotowe kopytka wrzucać na osolony wrzątek. Wyławiać je z garnka zaraz, jak wypłyną na powierzchnię.
Podawać od razu, lub odsmażyć je na maśle, dnia następnego. ;)
poniżej: ja i nie dyniowe (poważnie!) śniadanko (masło orzechowe + mleczko w tubce = omatkojakietodobre). :)