Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciasto czekoladowe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciasto czekoladowe. Pokaż wszystkie posty

środa, 21 marca 2018

Brownie z malinami i aksamitnym musem z Nutellą


Niesamowite, że minął już rok, od kiedy pierwszy raz, razem upiekliśmy jakieś ciasto.
Od kiedy razem fotografowaliśmy mini serniczki, stojąc na kanapie, jedną nogą podtrzymując doświetlającą plan zdjęciowy blendę, drugą ściskając obiektyw i siebie samych za rękę. 
Czułam, że to będzie początek przygody, początek wiosny, początek początku.

Nic się nie zmieniło, dalej kochamy serniki i czekoladowe ciasta. 
I jest może ciut coraz bardziej różowo. ;)
Wiosno, trwaj. 



Brownie z malinami i aksamitnym musem z Nutellą, pierwszy raz zobaczyłam na niezawodnej Kwestii Smaku.
Czegoś takiego po prostu nie można było nie upiec!
Gęsta czekolada, słodki mus, soczyste, lekko kwaśne maliny...
Wszak to sztuka sama w sobie!
Przepadłam, przepadliśmy!
Przepyszne, mocno wilgotne ciasto na pierwsze, wiosenne dni...
Świetnie sprawdzi się również na Waszym wielkanocnym stole - wypróbujcie, a będziecie przeszczęśliwi. :)



Brownie z malinami i musem z Nutellą
/tortownica 24 cm/

spód czekoladowy brownie:

  • 125 g masła
  • 200 g czekolady deserowej
  • 1/3 szklanki kakao
  • 50 ml soku pomarańczowego
  • 60 ml wody
  • 5 jajek w temperaturze pokojowej
  • 125 g drobnego cukru
  • 1/4 szklanki mąki

Do garnka włożyć pokrojone na kawałeczki masło, połamaną na kosteczki czekoladę, kakao, alkohol lub sok pomarańczowy oraz wodę. Podgrzewać na minimalnym ogniu ciągle mieszając, aż uzyskamy gładką czekoladową masę, jednocześnie starajmy się nie podgrzewać za bardzo masy. Od razu odstawić z ognia, ostudzić.
Żółtka ubić z połową drobnego cukru na gęstą, puszystą i jasną masę (ok. 8 minut). Oddzielnie ubić białka ze szczyptą soli na sztywną pianę, następnie dodawać stopniowo resztę drobnego cukru cały czas cierpliwie ubijając, aż piana będzie gęsta, sztywna i błyszcząca.
Piekarnik nagrzać do 160 stopni C (góra i dół bez termoobiegu). Dno tortownicy o średnicy 24 cm wyłożyć papierem do pieczenia.
Do ubitych żółtek dodać ostudzoną masę czekoladową i delikatnie wymieszać łyżką. Następnie bezpośrednio przez sitko dodać mąkę i zmiksować mikserem na minimalnych obrotach tylko do połączenia się składników. Na koniec, w dwóch partiach, dodać pianę z białek, za każdym razem delikatnie mieszając łyżką.
Wyłożyć do formy i wstawić do piekarnika. Na dno piekarnika postawić keksówkę napełnioną do połowy wrzącą wodą. Piec przez 40 minut. Ostudzić.


warstwa malinowa:
  • 1/2 szklanki mrożonych malin lub 1 szklanka świeżych
  • 150 g dżemu malinowego
Mrożone lub świeże maliny wymieszać z dżemem i wyłożyć na całkowicie ostudzone ciasto (można pozostawić brzegi ciasta widoczne, wyłożyć nadzienie bardziej pośrodku).

mus z Nutelli:
  • 250 ml śmietanki 30% lub 36% (zimnej)
  • 4 łyżki kremu Nutella
  • kakao do posypania
Śmietankę kremówkę ubić na sztywną pianę, następnie delikatnie mieszając łyżką połączyć z nutellą. Wyłożyć na warstwę malin. Wierzch oprószyć kakao. Można od razu podawać lub wstawić do lodówki na 1 - 2 godziny. 



poniedziałek, 26 lutego 2018

Brownie z masłem orzechowym i borówkami - bezglutenowe, paleo


''Jest przypadkową konstelacją atomów, które opierają się entropii przez mgnienie w kosmicznej wieczności.''
Prawdziwa historia miłości, Alain De Botton


Wszyscy wiedzą, że kocham serniki. 
Ale gdy w pobliżu pojawia się pyszne, czekoladowe i mokre brownie - uwielbiane serniczki mają naprawdę sporą konkurencję... ;)


Brownie kojarzy się (niestety!) z niebagatelną ilością masła i cukru, jednak...nie zawsze!
My postawiliśmy na wersję 'dietetyczną' bo bezglutenową i w dodatku dopasowaną do modnej ostatnim czasy diety paleo. 
Żeby jednak nie do końca dać się zwariować, ciasto wzbogaciliśmy o pyszny, gęsty i kremowy (ale już zupełnie nie paleo!) krem z masła orzechowego...jejku, niebo!
To chyba najsmaczniejsze brownie jakie upiekłam!
W dodatku ta świadomość, że jednak jest ciut bardziej zdrowe od tego tradycyjnego. ;)



Brownie z masłem orzechowym i borówkami - bezglutenowe
(wersja paleo - bez kremu z masłem orzechowym) 
/23x23 cm/

brownie:
  • 1/2 szklanki roztopionego oleju kokosowego
  • 1/2 szklanki kakao gorzkiego
  • 80 g czekolady gorzkiej
  • 3/4 szklanki miodu
  • 2 duże jajka
  • opakowanie cukru wanilinowego
  • 1/4 szklanki mąki kokosowej
  • 1/2 łyżeczki soli

1. Piekarnik nagrzej do 180 stopni, a formę do pieczenia natłuść i wyłóż papierem do pieczenia. Odstaw na bok.

2. W małym garnuszku, podgrzewając na  średnim ogniu rozpuść i połącz ze sobą olej kokosowy, kakao i połamaną na kawałeczki czekoladę. Podgrzewaj aż masa będzie płynna i gładka.
3.Odstaw z ognia i dodaj miód. Konsystencja powinna być bardziej kleista.
4. Dodaj jajka i cukier wanilinowy i zmiksuj dokładnie.
5. Dodaj mąkę kokosową i sól, zmiksuj wszystko na gładką masę.
6. Wyłóż masę do przygotowanej formy i piecz brownie ok 20-23 minuty.
7. Po ostudzeniu przygotuj krem z masła orzechowego.

krem z masła orzechowego:
  • 250 g serka mascarpone
  • 35 g cukru pudru
  • pół opakowania cukru wanilinowego
  • 180 g masła orzechowego (u mnie crunchy, z kawałkami orzeszków)
  • + borówki do dekoracji
Zimne mascarpone ubić z cukrem pudrem i cukrem wanilinowym aż zwiększy objętość trzykrotnie (ok. 2 - 3 minuty na średnich obrotach). Dodać masło orzechowe i zmiksować do połączenia się składników. Wyłożyć na brownie i wstawić do lodówki.

sobota, 17 grudnia 2016

Brownies piernikowe - czekoladowe niebo


'' Jeszcze Ci coś powiem. Taka mała rada na przyszłość.
Pozory mylą. Uważaj na powierzchnię. Szukaj głębi.''
- Kaja Kowalewska

Kurcze, zapomniałam, że mam tendencje idealistyczne.
Tfu, tendencje - raczej skłonności, raczej idealistyczne natręctwo.
Co poradzę na to, że czasem rzeczywistość jest mniej pluszowa, niż moje marzenia?  
Mówię sobie stop, policzkuję się racjonalizmem, stąpam po twardej powierzchni i otwieram oczy - oczywiście, tylko na chwilę.
Podobno decyzja oswojenia niesie ze sobą ryzyko łez.
Nie płaczę, bo nie pamiętam dokładnie, jak to się uruchamiało.
Wolę wyłączyć oczy i dryfować w kosmicznym niebycie, rozpływać się między 
pozorną niebieskością nieba, a znikomością obłoków,
które przecież są jedynie iluzją

Kawałek czekoladowego brownies o 2 w nocy, to jak dotknięcie kawałeczka takiego wyimaginowanego nieba.
Zamykacie oczy i...rozpływacie się w rozkosznym smaku jeszcze ciepłej czekolady, korzennych przypraw i słodkich, lekko ciągnących się, suszonych śliwek.
Tak odrywacie się od tej p rz y z i e m n o ś c i. 
Tak sięgacie własnych gwiazd (choćby tych cukrowych ;)).
Tak wydobywa się prawdziwa głębia. 
Głębia  s z c z e r e g o  smaku.


Brownies piernikowe
/blaszka 20cmx20cm/
  • 200 g masła
  • 1 łyżka przyprawy piernikowej
  • 200 g gorzkiej czekolady
  • 3 jajka
  • 250 g cukru
  • 135 g mąki pszennej
  • szczypta soli
  • 100 g suszonych śliwek
  • polewa: 100 g gorzkiej czekolady (dałam 50 g gorzkiej + 50 g gorzkiej z nadzieniem wiśniowym)
  • ew. cukrowe gwiazdki do dekoracji
Piekarnik nagrzać do 160 stopni C. Przygotować małą prostokątną foremkę o wymiarach ok 
20cmx20 cm , posmarować ją masłem i wyłożyć papierem do pieczenia.
Masło włożyć do rondelka, dodać przyprawę piernikową i na minimalnym ogniu roztopić. Dodać obydwie czekolady połamane na kosteczki i cały czas mieszając roztopić, odstawić z ognia.
W oddzielnej misce rozmiksować lub wymieszać rózgą jajka z cukrem. Dodać do nich roztopioną czekoladę z masłem i zmiksować lub wymieszać rózgą na gładką masę.
Dodać mąkę i sól, zmiksować na jednolite ciasto, dodać posiekane śliwki (2 - 3 sztuki zostawić do dekoracji) i wymieszać. Wyłożyć do przygotowanej blaszki i wstawić do piekarnika.
Piec przez ok. 32 minuty, aż ciasto lekko urośnie.
Po przestudzeniu polać polewą (roztopiona czekolada z masłem). 

Pokroić na porcje i udekorować cukrowymi gwiazdkami.


              

poniedziałek, 30 listopada 2015

Ciasto czekoladowe z sosem truskawkowym - słodkie wspomnienie



''W przeszłość przenoszą nas wspomnienia, a w przyszłość - marzenia.''
Herbert George Wells

Niesamowite jest to, że jednego dnia, kładąc się spać w tym jednym z podłych nastrojów,
rano budzimy się niczym emocjonalna tabula rasa, wolni, silny i piękni.
Niesamowite jest to, z jaką łatwością zamieniamy wspomnienia na marzenia,
ostatecznie uwalniając się od tego, co było.
Niesamowite, jak płynnie dawne uśmiechy przechodzą w nowe,
jak dziś wygrywa z wczoraj.
Jak stara, przeczytana historia, pisze nową, ekscytująca opowieść.
Przeszłość nie istnieje, jest tylko tu i teraz.
I jutro.

I choć po czekoladowym cieście z truskawkowa frużeliną zostało jedynie wspomnienie,
to warto do niego wracać. ;)
Mimo, że wizualnie przypomina tradycyjnego ''murzynka'', daleko mu do pospolitości.
Miękkie, puszyste, lekkie, u z a l e ż n i a j ą c e...
No i ten odurzający zapach czekolady, zapadający głęboko w nozdrza, zmysły i...pamięć.
Czy można sobie wymarzyć lepsze rozpoczęcie tygodnia?

A jeśli dodamy do tego jeszcze lekko kwaskowy, domowy sos truskawkowy, można całkowicie się zapomnieć, że to już (dopiero!) poniedziałek...;)

Ekspresowy i bezproblemowy (ze składników zawsze dostępnych w kuchennej szafce!) przepis zaczerpnięty z niezawodnej Kwestii Smaku.
Ciasto czekoladowe z sosem truskawkowym
/tortownica 20 cm/

ciasto czekoladowe:

  • 80g masła
  • 100 g czekolady deserowej ( słodzonej, nie gorzkiej!)
  • 2 jajka
  • 1/2 szklanki mleka
  • 150 g cukru
  • 150 g mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
polewa czekoladowa:

  • 100 g czekolady deserowej
  • 50 g masła
Dno tortownicy o średnicy 20 cm wyłożyć papierem do pieczenia, zapiąć obręcz. Piekarnik nagrzać do 175 stopni C. W rondelku umieścić pokrojone masło oraz połamaną na kosteczki czekoladę, podgrzewać na minimalnym ogniu ciągle mieszając aż składniki się roztopią i otrzymamy gładką masę czekoladową. Odstawić z ognia, dodać mleko i wymieszać na gładką masę. W misce ubić jajka z cukrem (ok. 4 minuty) na puszystą masę. Do drugiej miski przesiać mąkę, dodać proszek do pieczenia i dokładnie wymieszać. Dodać ubite jajka oraz masę czekoladową, zmiksować na minimalnych obrotach miksera lub wymieszać rózgą tylko do połączenia się składników w jednolite ciasto. Wyłożyć je do tortownicy, wstawić do piekarnika i piec przez ok. 43 minuty do suchego patyczka (w większej niż 21 cm formie, ciasto będzie piekło się krócej, ok. 30 - 35 minut, sprawdzamy to patyczkiem wetkniętym w środek, czy jest jeszcze obklejony surowym ciastem). Po upieczeniu wyjąć ciasto z piekarnika i studzić przez ok. 30 minut w formie, następnie wyłożyć na paterę. Polać polewą: do garnka włożyć połamaną na kosteczki czekoladę i pokrojone masło, cały czas mieszając podgrzewać na małym ogniu aż czekolada się roztopi. Od razu odstawić z ognia i polać po cieście.

sos truskawkowy (miseczka sosu):

  • 500 g truskawek (użyłam mrożonych)
  • ok 5 łyżek cukru
  • łyżka mąki ziemniaczanej, do zagęszczenia 
Truskawki (jeśli mrożone - rozmrozić), umieścić w garnuszku, zasypać cukrem i zagotować na średnim ogniu. Gdy zacznie bulgotać, dodać, rozmieszaną  z gorącym płynem w osobnej szklance, mąkę ziemniaczaną. Wymieszać sos, do rozpuszczenia się mąki ziemniaczanej i jeszcze chwilę pogotować, nie mieszając zbyt często, by truskawki się nie rozpadły (mają pozostać w całości). Gdy konsystencja będzie odpowiednia, ściągnąć sos z palnika, przełożyć do miseczki i jeszcze ciepłym polewać osobne kawałki ciasta, na talerzykach. 

piątek, 13 lutego 2015

Ciasto z sercem (ukrytym) - czekoladowe brownie walentynkowe

Nie zawsze każde święto jest powodem, by świętować, ale...
...każdy powód jest dobry, by upiec coś dobrego! :3
A jak Walentynki - to musi być słodko. ;)
Czekolada, dużo czekolady, odrobinka różu i...tak, szczypta chilli!
No i oczywiście, serduszko.
Mimo, że na pierwszy rzut oka niewidoczne...odkryte po chwili, będzie uroczą niespodzianką.
Zwłaszcza, w kawałku mocccno czekoladowego ciasta... ;)
 
 Przepisem oczarowana w Krainie Miodem Płynące, podaję za autorką
Ciasto z sercem (ukrytym) - czekoladowe brownie walentynkowe
/keksówka 22x10cm/
(wartość energetyczna porcji - eee tam, więcej ciała do kochania ;p)

Ciasto serduszkowe:
  • mąka pszenna - 180 g 
  • jajka - 2 sztuki 
  • cukier trzcinowy - 1/2 szklanki
  •  olej - 1/2 szklanki 
  • proszek do pieczenia - 1 łyżeczka  
  • suszona chili - 1/2 łyżeczki 
  • barwnik różowy (użyłam w proszku)

Ciasto czekoladowe:

  • czekolada gorzka - 200 g 
  • masło - 180 g 
  • mąka - 120 g
  • cukier - 3/4 szklanki 
  • jajka - 3 szt. 
  • proszek do pieczenia - 1 płaska łyżeczka 
  • cukier wanilinowy - 1 łyżeczka

Dodatkowo:

  • czekolada mleczna - 80g 
  • truskawki- do ozdoby 
Ciasto serduszkowe: Jajka z cukrem ubić na puszystą masę. Małym strumieniem, ciągle mieszając, wlać olej oraz ekstrakt waniliowy. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia oraz chili i przesiać do masy, wymieszać. Na koniec dodać barwnik. Masę przelać do silikonowej lub wysmarowanej masłem i oprószonej mąką keksówkę o wymiarach 22x10 cm. Piec przez 25-30 minut. Upieczone ciasto ostudzić i pokroić na plastry o grubości 2 cm, z których należy wykroić wzór foremką. Wzory ułożyć w tej samej keksówce, w której piekło się ciasto.

Ciasto czekoladowe:

Piekarnik nagrzać do 180 stopni.

Masło rozpuścić razem z czekoladą na bardzo małym ogniu i przestudzić.

Jajka ubić z cukrem na puszystą masę i połączyć z maślano-czekoladową masą.

Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i przesiać do masy.

Całość wymieszać i przelać do keksówki wypełnionej wyciętym wzorem i uprzednio posmarowanej masłem i oprószonej mąką.
Piec przez 25 minut (ciasto nie powinno oblepiać patyczka, ale będzie wilgotne).

 



 Dodatkowo:
Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej, polać nią ciasto i ozdobić truskawkami. :)

niedziela, 16 lutego 2014

Czekoladowe brownie - dla wszystkich (nie)zakochanych

Myśl o ponownym 'odchudzaniu' pojawiła się, gdy waga już na dobre przekroczyła 48 kg, a w chwilach słabości wyświetlała magiczne 50.
Oprócz tego, pojawiła się również myśl o upieczeniu ekstremalnie czekoladowego i napakowanego masłem brownies. ;) 
Brownies tak rozkosznie pysznego, że...ahhh. :)
(Prze)słodzone Walentynki były tylko świetnym pretekstem, by bezkarnie upiec coś tak rozpustnego - w dodatku w uroczym kształcie serca!
Pieszczotliwie słodkie, grzesznie czekoladowe.
Maziste, kremowe wnętrze, otulone w delikatnie pękającą pod zębami skorupkę.... 
Eteryczne, zmysłowe, niegrzeczne.
Mini portal do nieba.
Poważnie, jeśli jakieś ciasto może być ''sexy'' to jest to właśnie brownie. :)

Piekłam już najróżniejsze brownie, ale tym razem szukałam czegoś zupełnie klasycznego, co mogłabym jedynie 'ozdobić' lukrem.
Wiecie, to jak założyć 'małą czarną' ze sznurem delikatnych pereł.
Prosto, elegancko i z klasą. 
No i seksownie. ;)
z Kwestii Smaku
Czekoladowe brownie walentynkowe
/forma 20x30 cm/
  • 300 g ciemnej, gorzkiej czekolady (70%)
  • 225 g masła
  • 3 całe jajka
  • 1/2 łyżeczki aromatu waniliowego
  • 275 g miałkiego cukru (do wypieków)
  • 135 g mąki
  • 1/4 łyżeczki soli
Wykonanie:
  • Piekarnik nagrzewam do 160 stopni. Formę o wymiarach 20 x 30 cm smaruję tłuszczem i wykładam papierem do pieczenia.
  • 1/3 ilości czekolady (1 tabliczkę 100 g) ścieram na tarce o grubych oczkach i odstawiam do lodówki.
  • Resztę czekolady łamię na kostki i rozpuszczam w rondelku razem z posiekanym na kawałki masłem, na małym ogniu. Staram się nie podgrzewać zbytnio masy, tylko rozpuścić i odstawić z ognia.
  • Jajka ubijam na puszysto z wanilią i cukrem.
  • Dodaję masę czekoladową i razem przez chwilkę miksuję na wolnych obrotach.
  • Dodaję przesianą mąkę, sól i delikatnie i dokładnie mieszam na jednolitą masę (można mikserem na małych obrotach).
  • Przekładam do przygotowanej formy.
  • Posypuję startą czekoladą z lodówki.
  • Piekę przez 20 minut. Wyjmuję z piekarnika i odstawiam do całkowitego wystudzenia.
  • Po ostygnięciu, wycinam z ciasta, za pomocą foremki - serduszka. Dekoruję wedle uznania, np. lukrem. :)
Zeszły tydzień?
Autobusy do pracy, dużo czekolady, trochę francuskiego, imprezy do 3 i zatrzaśnięte drzwi o poranku.
Ciekawe, co myśleli sąsiedzi, gdy widzieli, jak wyskakuję przez okno. 
... a w takiej fajnej szkole, uczę się właśnie francuskiego...
...języka, rzecz jasna. :)
Jeśli jesteście zakochani w Francji, lub po prostu lubicie czasem zjeść francuskiego rogalika- serdecznie zapraszam! ;)
(KLIK w obrazek poniżej)

https://www.facebook.com/photo.php?v=670241343028173&set=vb.273453702706941&type=2&theater
Walentynki - czym TO się je?Słodkie Walentynki 2014

niedziela, 24 listopada 2013

Zdrowe, jaglane BROWNIE z ciastkami Oreo

Dobra, wiem, że tytuł trochę bez sensu, bo jak cokolwiek z ciastkami Oreo może być zdrowe? 
Jednak na pewno jest to ZDROWSZA wersja ciężkiego i mega kalorycznego brownie.
Nie ma tu dwóch tabliczek czekolady, kostki masła i pszennej mąki.
Zamiast nich: gorzkie kakao, odrobina oleju i...kasza jaglana!
Ta super zdrowa kasza (szybsza przemiana materii, ładniejsze włosy oraz paznokcie, lepsza pamięć i koncentracja) nadaje temu ciasto gęstą, wilgotną i lepką konsystencję prawdziwego, tłustego brownie.
To ciacho, w wyglądzie przypomina oryginał - w smaku bardziej murzynka z mega smacznym zakalcem (ale to tylko jego zaleta!).
Mocno kakaowe, 'gliniaste' no i...zdrowe. :D
A na te Oreo nie patrzcie - spokojnie możecie zastąpić je orzechami, rodzynkami albo..niczym. 
Przecież samo brownie to już wystarczająca przyjemność... ;)

Przepis z niezawodnych Moich Wypieków.
Jaglane brownie z ciasteczkami Oreo
/blaszka 16cmx26 cm/
(wartość energetyczna w 100 g - ok. 380 kcal)
Składniki na brownie:
  • 1/2 szklanki kaszy jaglanej 
  • 1 szklanka wrzącej wody (do ugotowania kaszy)
  • szczypta soli
  • 3 jajka
  • 50 ml oleju
  • 1/2 szklanki śmietany kremówki 30%
  • 3/4 - 1 szklanki drobnego cukru do wypieków
  • 1/2 szklanki kakao
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Dodatkowo:
  • 7 pokruszonych ciasteczek Oreo lub pół szklanki orzechów/rodzynek
Do garnuszka z wrzącą wodą wsypać kaszę, dodać sól. Doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć moc palnika i gotować, na małym ogniu, przez około 15 minut, do miękkości lub do momentu, gdy cała woda odparuje. Przestudzić.
Wszystkie  pozostałe składniki na brownie przełożyć do naczynia, dodać ugotowaną kaszę i zmiksować blenderem (można również malakserem) do połączenia się składników.
Płaską formę do brownies o wymiarach 16 x 26 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Przelać do niej ciasto, na wierzch ułożyć ciasteczka.
Piec w temperaturze 180ºC przez 40 - 45 minut lub do tzw. suchego patyczka. Wyjąć, wystudzić. 
Podawać pokrojone na kwadraty.
Poza tym, nie mam ostatnio czasu na cokolwiek.
Praca - dom - dom - praca.
Piekę w weekendy, ale potem nie mam czasu (albo siły?) zrobić zdjęć i wszystko zjadam bez dokumentacji.  :O

Obiady zamawiam online, bo nikomu nie chce się gotować, a pogoda taka brzydka, że hej i zdjęcia brzydkie oświetlenie mają, jakieś żółte plamy wychodzą.
I prawdę powiedziawszy, bloga już mi się prowadzić nie chce i takie tam.
Jeśli i Was dopadła jesienna chandra nicnierobienia - polecam Wam prosty w obsłudze portal pyszne.pl .
Siedzicie sobie na chacie, zamawiacie, co chcecie z ulubionej jadłodajni (albo restauracji, jak lubicie), czekacie z godzinkę i macie u drzwi faceta z ciepłą paczką w dłoniach. O, taką o, np. :
Obiad/kolację (albo śniadanie!) podano, Wam wystarczy jedynie nakryć ładnie stół.
Ja sobie nakryłam po indyjsku, ze świeczkami, a bo i jedzenie z Masala Grill & Bar miałam.
Orientalny obiad odpakowaliśmy z termoizolacyjnych pojemników i od razu mogliśmy cieszyć się smakiem kurczaka: w sosie z orzechów nerkowca lub czosnkowego, grillowanego w Tandoor.
Fajny pomysł, jeśli: nie macie czasu, nie umiecie (lub nie lubicie) gotować, albo jesteście chorzy, a mama z rosołkiem jest daleko stąd.
Dobra, poczekam, aż mi przejdzie to napiszę coś ładniejszego, pozdro.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...