Upał, gęsty i lepki niczym miód, ospale rozlewa się po polach. Powietrze pachnie nonsensem, pozorami spokoju i beztroski.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNwlUwj384vvAXSk9Vz3_8YoBzrganMXv7d98tISBbIcVqIm6G_x-hoffEDLNJ3I9RZx-Q2xvJBAzGSOZTZF1bI9muSL8kwD-VAmKxfafo8SNMlmpJUFjBTnKQlh885f4dPNXLutrWVSJe/s1600/02.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyx5CFkh6T8vs6SW5JDpkixv4Jxiym5bYSMpxu_4es51zxdnCp484FuiQFro34SOoYCIp16hCt4MayrYjc-NlkSDnYUqinPRtXhhL8OWWl3mSzQUQUpTyKFaVN2-4Mo5EdGUhXULaV-GDU/s1600/04.jpg)
Lato niczym leniwy kot, rozciąga się, pręży, wyciąga do słońca,
wygrzewa myśli.
Z ciepłym wiatrem przynosi mi tę zagubioną na chwilkę beztroskę,
wolność, ufność, maliny i jagody.
Naleśniki są najlepsze, kiedy nieproszony budzik zadzwoni przypadkiem o 5:30,
i trzeba iść do sklepu, bo przyziemnie nie ma mąki, a powietrze o szóstej rano,
jest takie rześkie, lekkie,
jakby nigdy nie znało upału.
jakby nigdy nie znało upału.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzAjbqctxPuv6UyhDQY584ZPHHVlw36UgKRcaL7XoVmpoI47sOlkBYfK0qjgsWXXxFQI5mz5HlrNUw9pSM7YIoyAuUEeQczePcNtdHdtFCIagwX2gonopXnNcbquQ86f-wB9MoKFs4N8qW/s1600/03.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZXpOL3NrgE2Vi5hjObQ1g2VcgJJtgDoqt2NqZxL2mljbYFd0GRIfUmpy3Q-3e8eDoxeSNQRF-gr_gt4uJpk_bMMnRPWzKe07L8P8CE5dZSyKILRq6gIhOHBOt8l4sNR28Ry6MjhHaLUuu/s1600/05.jpg)
Naleśniki nadziane śmietankowym mascarpone, wypełnione po brzegi najlepszymi dobrociami końcówki lipca.
Delikatnie polane ciepłą, roztopioną, białą czekoladą...
A czym smakuje Wasze lato?
Naleśniki z mascarpone, owocami lata i białą czekoladą
/6 naleśników/
ciasto:
ciasto:
- szklanka mąki pszennej (130g)
- 1 jajko
- 125 ml mleka
- 200 ml wody
- 1 łyżka oleju
nadzienie:
- 200 g mascarpone
- 100 ml śmietanki 30%
- 3 łyżki cukru
- ulubione, letnie owoce - u mnie maliny i borówki
- polewa: roztopiona, biała czekolada
Rozsmarowywać nadzienie na naleśnikach, posypać borówkami i malinami, składać w ulubiony sposób. :)
Polać po wierzchu roztopioną, białą czekoladą.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5eKLWzJJ885KOiu3l46vq-Lhz4EuSkWoKg2navXxwZkRqViiFX1qjOjN8SpzaGtveKItUdSziYGOkPmprWXNCeUPGJWJiIgs6W8pC5BLyv6YJOVDTTOQaDwbOWv7KHZam4zLuO939g5M5/s1600/01.jpg)
Wyglądają obłędnie!:)
OdpowiedzUsuńUpalne naleśniki :D
OdpowiedzUsuńCudownie wyglądają i pewnie tak samo smakują :)
OdpowiedzUsuńTeż dzisiaj robiłam naleśniki, tylko takie grubaśne, amerykańskie ♥ I też miałam malinki.
OdpowiedzUsuńNaleśniki to smak mojego dzieciństwa. Nigdy mi się nie znudzą, można je przygotować na tak wiele sposobów i podać z przeróżnymi smakowitościami :) Wersji z mascarpone jeszcze nie jadłam. Jestem pewna, że podbiłaby moje serce ^^
OdpowiedzUsuńkocham twoje śniadania
OdpowiedzUsuńjak tylko patrzę na te twoje śniadanka to się rozpływam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://chrupacz-poranny.blogspot.com/
Wyglądają przepięknie, w sam raz na lato :)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie :-). Moje lato jest wypełnione owocami. A naleśniki miałam na dzisiejsze śniadanie, z borówkami ;-). Ich połączenie z serkiem lub masłem orzechowym i owocami nie ma sobie równych :D.
OdpowiedzUsuńSuper naleśniczki! ^^ Zapewne przepyszne. </3
OdpowiedzUsuńPS. Rocksanko, a masz Snapchata? c:
dziękuję, tak, były pyszne <3
Usuńa mam, rocksanka na snapie :))