poniedziałek, 1 września 2014

Oładki - bananowe placuszki na powitanie września

''Mimozami jesień się zaczyna...'' - śpiewa Czesław Niemen.
Mimo, że do kalendarzowej jeszcze jej brakuje, koniec wakacji jest niczym koniec lata.
A czym zaczyna się wrzesień?
Zapachem suszonych w piekarniku grzybów, wilgocią na szybach samochodów o poranku, otwarciem pierwszych, letnich przetworów i....ciepłymi, bananowymi placuszkami na śniadanie! :)
Podane z gorącym musem z ostatnich malin, usmażone w uroczym, serduszkowym (bądź gwiazdkowym) kształcie będą idealną dawką energii przed pierwszym (i drugim, trzecim, czwartym...) dniem w szkole (lub w pracy! ;)).
A jeśli posypać je jeszcze cukrem pudrem... <3
Żeby całkowicie osłodzić Wam ten wrzesień - mam dla Was tapetę na pulpit z kalendarzem na ten miesiąc! :)
By każdy, wrześniowy dzień był tak dobry, jak te placuszki. 
Poza tym, pamiętajcie, że właśnie kończą się wakacje, a nie marzenia! :)
Przepis z wrześniowego numeru magazynu ''Moje smaki życia''.
Oładki - bananowe placuszki
/2 porcje, 10 placków/
(wartość energetyczna porcji, bez dodatków - ok. 400 kcal)
  • 1 szklanka mąki (dałam pszenną)
  • 1/2 szklanki mleka
  • 1/2 szklanki maślanki
  • 2 łyżki cukru wanilinowego
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 jajko
  • 1 dojrzały banan
  • olej do smażenia
+ ulubione dodatki, u mnie gorący mus z malin i cukier puder

Do miski przesiej mąkę, wlej mleko, maślankę, wsyp cukier oraz proszek do pieczenia, wymieszaj. Wbij jajko, dodaj drobno pokrojonego banana, zmiksuj, by składniki się połączyły.
Rozgrzej na patelni olej (dodawaj 1 łyżkę na 2 placki), możesz, jak ja, wykorzystać specjalnie przeznaczone do tego foremki. :) Smaż z obu stron, po kilka minut, na rumiano, na średnim ogniu.
Podawaj na ciepło z ulubionymi dodatkami.
Ciesz się dniem. :)

59 komentarzy:

  1. Cudowne rozpoczęcie dnia! :) Yummy <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Magicznie się prezentują! :>

    OdpowiedzUsuń
  3. masz o wiele bardziej apetycznych zdjęć i to je moglas uzyc do tej tapetki ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sorry ;< następny razem zrobię sondaż, co się komu najbardziej podoba :D

      Usuń
  4. Mniaam,przepysznie wyglądają!:D A jak jadasz kanapki/bułki na śniadanko to ile i z czym;d?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze jadam jedną bułkę na śniadanie i najczęściej jest to pszenna kajzerka (lub dwie kromki chleba). :)
      zazwyczaj codziennie jem pieczywo z czymś innym, ale mam kilka ulubionych zestawów kanapkowych i zawsze każda kanapka/połówka bułki jest z innymi dodatkami ;)
      Oto kilka z nich:
      - masło, jajko gotowane, pomidor w cząstkach + ew. wędlina i majonez
      - masło, ser ricotta, pomidor w plasterkach
      - serek typu almette śmietankowy, pomidor w plasterkach/ogórek (takie kanapki lubię zagryzać grubymi serdelkami lub parówkami z keczupem i musztardą ;) )
      - masło, ser camembert, dżem (najlepiej domowy)
      - masło, ser biały/ricotta/almette, banan + ew. miód

      to kilka najczęściej jedzonych przeze mnie śniadaniowych przykładów. Oczywiście zdarza mi się jeść co innego na śniadanie, jednak powyższe propozycje goszczą na mym talerzu zdecydowanie najczęściej :)

      Usuń
    2. Tylko jedną bułeczkę na śniadanko? STRASZNIE mało :< najadasz się? Na ile Ci to starcza? Kiedy kolejny posiłek wcinasz? +Jak wędliny,to jakie jadasz?

      Usuń
    3. jedna mi spokojnie wystarcza, zwykle i tak po śniadaniu czuję się mocno objedzona :P
      następny posiłek po 3, 4 godzinach, zwykle jakiś owoc lub sok, ale czasem nie jestem głodna, to jem dopiero po 5, 6 godzinach obiad, jak wrócę z pracy :P
      wędliny ostatnio jadam rzadko, ale lubię różne: drobiową, kiełbasy krakowską i żywiecką, schab pieczony, ogonówka jak się trafi, w sumie każda, byleby ładnie wyglądała i nie miała tłustych przerostów :P

      Usuń
    4. To przykre i niepokojące,że taka bułeczka Ci wystarczy a głód odczuwasz dopiero po nawet 5-6 godzinach :o A sery żółte jadasz ?

      Usuń
    5. nie wiem, co w tym 'przykrego i niepokojącego' (?) każdy je tyle, ile potrzebuje, a spożywaną przeze mnie ilość uważam za wystarczająco. Zwykle jadam śniadania w towarzystwie mamy, która zjada dokładnie tyle samo, również się najadając. Pragnę zauważyć, że 5-6 godzin to i tak nie jest duży odstęp czasu, biorąc pod uwagę, że gdy ważyłam 'normalnie' (ok. 60 kg) i nie miałam zaburzeń odżywiania, drugi posiłek w ciągu dnia (obiad) zjadałam dopiero po powrocie ze szkoły, czyli ok. 8 godzin po zjedzeniu śniadania, którym od zawsze (!) była jakaś jedna bułka z dodatkami. Od tamtego czasu nie wiele się zmieniło, pomijając fakt, że teraz jem jeszcze drugie śniadania i kolacje, których kiedyś w ogóle nie jadłam, a ważyłam ponad 10 kg więcej. ;)

      Usuń
    6. No widzisz, a nie uważasz,że to dziwne,że kiedy ważyłaś więcej a podobno jadłaś mniej? Poza tym, jesteś (bo podobno zawsze się już jest) anorektyczką...więc powinnaś uważać.

      Usuń
    7. zabrzmiało grooźnie :O ;p

      Usuń
    8. Mowa jest o normalnej bułce z dodatkami, a nie bułeczce, nie przeinaczaj. Osoba ważąca 50 kg, stosunkowo mało aktywna i ze spowolnionym przez ED metabolizmem ma mniejsze zapotrzebowanie niż przeciętny człowiek, nie mierzmy każdego swoją miarą.

      Usuń
    9. a nie obserwujesz u siebie nawrotu, Roksana...? Sama pisalas ostatnio, ze nie akceptujesz tego, ze przytylas

      Usuń
    10. nie akceptuję tego, że przytyłam i w sumie nigdy pewnie nei zaakceptuję, jednak nie chudnę ;)

      Usuń
    11. Ok,może ma mniejsza zapotrzebowanie i spowolniony metabolizm, a co za tym idzie? Skurczony żołądek? TAK, na pewno! Mi radzono,by jeść np mniejsze posiłki a często, po to aby własnie rozszerzyć żołądek. :) Ja np na śniadanie jadam 3 kanapki z różnymi 'różnosciami" :p do tego kawa z mlekiem, potem,po jakiś 3-4 godzinach odczuwam głodzik,więc coś wszamię,potem to już obiadek. Ale nie jem tyle,by się nie wiadomo jak przejeść i leżeć jak foka na plaży :DD

      Usuń
  5. Ślina leci od samego patrzenia... :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mogłabyś jeszcze kiedyś zrobić fotomenu? byłoby super :D

    OdpowiedzUsuń
  7. a skoro napisalas, ze na sniadanie jesz bulke, a na drugie sniadanie np.owoc to Ty w ogol nie jesz tych wszystkich pysznosci, ktore pieczesz i wstawiasz na bloga? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ostatnio już pisałam, że nie piekę ciast, dlatego od dawna nie było na nie żadnego przepisu na blogu (wczesniej jadałam je w ramach drugiego sniadania/podwieczorku/kolacji), pozostałe przepisu wykorzystuję okazjonalnie np na niedzielne śniadanie (jak te placuszki) czy na obiad (jak kopytka z sosem z poprzedniego przzepisu). Nie można brać wszystkiego super dosłownie, to, że napisałam o jedzeniu bułki na śniadanie, nie oznacza że tak jest już zawsze i kropka. :P Zdarza mi się jeśc placki, nalesniki, kasze manne itp, jednak rzadziej, więc kiedy piszę o swoim 'typowym menu' po prostu ich nie wymieniam. ;)

      Usuń
    2. a czemu juz nie pieczesz ciast? : (

      Usuń
    3. bo to bezwartościowe w składniki odżywcze jedzenie, a nie pokarm. :D
      ale miłość do pieczenia nadal jest, więc pewnie na dniach coś upiekę, bo daaaawno nie jadłam nic słodkiego, a mam ochotę :))

      Usuń
  8. Do śniadań wolisz kawę czy herbatę? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdecydowanie herbatę, najbardziej zieloną z cytryną. :)
      kawę piję przed śniadaniem, zaraz po przebudzeniu :)

      Usuń
  9. To ja chcę na niedzielę takie placki! A tak przy okazji...czy słyszałaś najnowszą wiadomość?
    Helo Kitty nie jest kotkiem! To dziewczynka...
    Tati

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla Ciebie, to będzie jakieś dobre ciacho. :)
      serio? A ja myślałam, że to chłopczyk, z kokardką na uchu... ;)

      Usuń
    2. HAHAHA,dobre!!! Ale to nie o to chodzi, Roksano! Tu chodzi oto,że teraz podobno stwierdzono,że Hello Kitty nie jest kotkiem,tylko dziewczyną,osobą ludzką,kumasz?

      Usuń
    3. skąd takie info nagle? moze podacie jakies zrodlo ;d

      Usuń
    4. jakis link do artykulu czy cos

      Usuń
  10. Kiedy jakaś nowa notka ?:* Weź kochana, załóż ask'a bo ogrom pytań od ludzi do Ciebie jest WIELKII, :D Achhh,uwielbiam Twój blog i Twoją osóbkę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pytalam sie kiedys czemu Roksana nie zalozyla aska :p odpisala mi, ze zawsze odpisze tu, w komentarzu pod notką :D

      Usuń
    2. mialaby pewnie wiecej pytan niz Katinka z blogspota "cynamonwpuszce" :D
      swoją drogą bardzo podobna nazwa, nie? Troche zgapa z Roksany :P Roksana jaki masz do tego stosunek? Znasz w ogóle tą Kasię z bloga?

      Usuń
    3. Przecież Roksana wyjątkowo sumiennie odpowiada na pytania w komentarzach.

      Usuń
    4. nooo dokladnie ;) więc po co ask

      Usuń
    5. patrząc na komentarze pod tą notką, poważnie rozważam założenie aska... :D
      Co do nazwy powyższego bloga - kiedy tylko pojawił się w sieci od razu pomyślałam, że nazwa dość hmmm...'adekwatna' do mojego. :P No, ale cóż, podobno naśladownictwo to najwyższa forma pochwały, ja np. dużo..''inspiruję się'' kwestią smaku :P

      Usuń
    6. noo zakladaj ;p

      Usuń
  11. zawsze chcialam piec rozne ciasta z Twojego bloga, ale u mnie w domu nikt nie jest 'za slodyczami' i nie mialby ktos tego zjesc ;p u Ciebie jak to wyglada? co robisz z takim calym ciastem : D ? przeciez Ty pewnie zjesz tylko kawalek, (a moze sie myle? :) ) a co z reszta ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę nikt nie lubi słodyczy? Toż to ewenement w skali światowej! Proponuję poczęstować znajomych, założę się, że masz w otoczeniu mnóstwo osób, które nie pogardzą darmowym ciastem. Można też kupić małą formę, proporcjonalnie zmniejszyć liczbę składników i upiec tylko dla siebie. Kiedyś też bawiłam się w pieczenie prostych rzeczy, chętnych nigdy nie brakowało, ale stwierdziłam, że to za droga i zbyt czasochłonna zabawa i teraz od czasu do czasu kupuję coś w cukierni, czasem również małe porcje tylko dla mnie.

      Usuń
    2. Nie tyle, ze nie lubią :D co wezmą "kawałeczek" i im starczy :D nie mam łasuchów w domu :P w sumie z tym częstowaniem znajomych to nie głupie.. :P I dobry pomysł ze zmniejszeniem składników :P dzięki :)

      Usuń
    3. no własnie, w mojej rodzinie jest dość podobnie, i to jest jednym z powodów, dla których ostatnio praktycznie nic nie piekę. Domownicy lubią ciasta, ale nie do szaleństwa, totalnie potrafią się obejść bez, zdecydowanie wolą...mięso. :D Jak jest jakieś ciasto to ok, każdy (łącznie ze mną) zje po jednym kawałku, a resztę się chowa...nie rzadko nawet nie do następnego dnia, a....do jeszcze kolejnego! Kiedy upiekę duże ciacho bez okazji to jemy je ok. tydzień, nawet dłużej (bo np. na święta, jakieś urodziny itp, jedno ciacho potrafi zejść nawet w 2 dni - czyli szybko :P). Był okres na moim blogu, że ciacha pojawiały się dość często - w tamtych czasach musiałam po prostu je 'rozdawać' znajomym czy współpracownikom, żeby móc upiec kolejne i opublikować je na blogu. To, co zostawało - zamrażałam ( do dziś mam w zamrażarce ciacho z bożego narodzenia i majówki!). Dlatego też z czasem zainwestowałam w mikro formy, np tortownicę o średnicy 16 cm, żeby piec wszystko w mini wersjach - a nawet ze zjedzeniem tak małych ciast mieliśmy problem! I tak właśnie przestałam piec ciasta bez okazji...tym bardziej, że to totalnie puste kalorie. ;) Kuchni oczywiście nie opuściłam, nadal lubię upiec domowe pieczywo, przygotować dobry obiad lub śniadanie...i blog istnieje nadal. ;)

      Usuń
  12. Roksana mam pytanko :D jesli to nie zbyt osobiste oczywiscie :P Ty pracowalas najpierw jako roznosiciel gazetek reklamowych, potem jako statysta, potem w McDonals i teraz jako Asystentka stomatologiczna, tak? Coś pominęłam? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wow! jestem pod wrażeniem - wszystko się zgadza! :)

      Usuń
  13. Roksi robisz sobie czasem tosty francuskie na śniadanie? :) Jak je zrobić jeśli wykorzystam 2 kromki chleba? Chciałabym aby były takie "zrobione" w środku a nie "surowe" wręcz takie same jak świeże, a tylko lekka skórka :( ps. kocham Cię :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na moim blogu już kiedyś pojawił się przepis na tosty francuskie :)
      tutaj dokładnie dowiesz się, jak je zrobić ---> http://teczawsloiku.blogspot.com/2013/05/tosty-francuskie-z-chaki.html
      oczywiście możesz wykorzystać do tego chleb zamiast chałki, ale serio, z chałki wychodzą milion razy lepsze :)

      Usuń
    2. p.s też Cię kocham :* :))

      Usuń
  14. Studiujesz coś,czy tylko pracujesz?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tj. w odpowiedzi :) nawet ktoś wyżej wymienił w komentarzu dokładnie całą moją 'karierę zawodową' :P

      Usuń
  15. ten blog jest cuuudowny!

    OdpowiedzUsuń
  16. masz konto na jakims forum dyskusyjnym?

    OdpowiedzUsuń
  17. Postanowiłam napisać coś od siebie. Na Twój blog natrafiłam przypadkiem.
    ja też cierpiałam na ED wiele lat. Mam teraz 23 lata podobnie jak Ty.
    Wiem jak ciężko wyjść z choroby... czytając jednak Twoje komentarze widać, że nie do końca jesteś jeszcze zdrowa... fizycznie i psychicznie z pewnością lepiej ale to jeszcze nie to..

    Myśli by schudnąć, brak akceptacji ciała mimo poprawienia swoich nawyków żywieniowych czyli przerwania głodzenia świadczą o tym, że nie do końca jesteś jeszcze zdrowa.
    Każdy człowiek przechodzi drogę do akceptacji siebie w swoim tempie. Moja trwała długo.

    Kiedyś bałam się przytycia, gdy zdrowiałam nie lubiłam tego chciałam schudnąć....teraz nie, chcę trzymać wagę a nawet jak kg przytyję nie robię z tego problemu. Są ważniejsze rzeczy niż WAGA.
    Ważne, że masz swoje PLANY, MARZENIA, CHCESZ PODRÓŻOWAĆ, ZWIEDZAĆ ŚWIAT.
    Top bardzo miłe, że pomagasz tu dziewczyną z ED.

    Moje drogie kluczem do wyzdrowienia jest pokochanie SIEBIE, akceptacja siebie i życie w zgodzie z sobą.
    Gdy zapomnicie o ED, o jedzeniu uwierzcie będzie Wam łatwiej w pełni poczuć się wolnymi i zdrowymi.
    Mi zajęło to sporo czasu by być siebie świadomą, akceptować siebie. Dbam o swój wygląd ale akceptuję w to, że nie będę chudzielcem( trzymam wagę, nie mam nadwagi ) Są ważniejsze sprawy by dobrze wyglądać w bikini. Życie jest piękne i tak kruche.

    Szanujcie swoje życie, rodzinę, znajomych a przede wszystkim siebie. Kochajcie siebie. Jesteście piękne !!! Nie zależnie od rozmiaru

    Trzymajcie się. :) Trzymam za was kciuki

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...