wtorek, 1 marca 2016

Przepis na szczęście - życie bez anoreksji (instrukcja krok po kroku), część IV

Skoro wiecie już, skąd przybywa do nas choróbsko (KLIK), jak wygląda smutne życie z anoreksją (KLIK) i co jeść, żeby ją  w końcu zwalczyć (KLIK), czas poznać...przepis na szczęście!

Przepis jest prosty, choć wymagający pracy,
kilku-składnikowy, ale nieskomplikowany,
a potrzebne produkty znajdziecie wszędzie! :)

Efekt końcowy jest jednak niesamowity - po skosztowaniu zaczynają dziać się cuda!
To co, gotowi poznać słodki smak życia? :)
Przepis na szczęście - życie bez zaburzeń odżywiania
/1 porcja, którą można się dzielić, a będzie się mnożyć/
(wartość energetyczna porcji - nieskończona)

składniki:
  • pasje i marzenia
  • cele do spełnienia
  • kochająca rodzina
  • przyjaciół drużyna (ale w zupełności wystarczy jeden, najlepszy przyjaciel!)
  • praca, którą lubisz
  • miłość do siebie, której nie zgubisz
+ dodatkowo: apetyt na życie - w tym pyszne jedzenie - wymagany! :)
Uwaga! jeśli nie masz jeszcze któregoś ze składników - nie przejmuj się - magicznie pojawi się w trakcie wykonywania przepisu! :)
Od teraz masz niezwykłą moc stwórczą - Twoje życie będzie dokładnie takie, jakie SAM sobie wymyślisz! :)

Weź filiżankę pełną inspirujących Cię marzeń i rozpuść w niej kilka kopiastych łyżek swojej ulubionej pasji.
Dodaj to, czego robienie sprawia Ci największą przyjemność - i nie bój się, że przesadzisz z ilością!  Poświęć się temu - marz, śnij, baw się!
Weź dokładnie tyle łyżek wszystkiego, ile uważasz za potrzebne - nie czuj ograniczeń - to Ty kreujesz swoje życie! :)






Do większego naczynia, delikatnie włóż pełną, mocną garść kochającej Cię rodziny i dobrze do niej przesiej garstkę wspierających Cię przyjaciół, przy których zawsze się uśmiechasz. Połącz z łyżeczką wdzięczności i odwzajemnionej im miłości. Wymieszaj wszystko razem, tylko do dobrego połączenia się składników.
Nie bój się mówić swym najbliższym o tym, co Cię trapi - te wspaniałe osoby są tu po to, by Cię wspierać! Nawet, jeśli czasem są kompletnie bezradni i nie wiedzą, co robić, by Cię uszczęśliwić - zawsze będą Cię kochać, pragną Twojego zdrowia. :)



Teraz dopraw całość 1/2 szklanki pracy, którą obecnie wykonujesz, lub którą pragniesz wykonywać.
Skosztuj, czy Ci pasuje (spokojnie, na tym etapie możesz próbować!), a jeśli to nie jest do końca ten smak - po prostu spróbuj dodać czegoś zupełnie innego - szukaj swojego ulubionego smaku!
Nie zapominaj, że praca to nie tylko sposób zarobku, na realizację swych marzeń! Ważna jest również atmosfera, ludzie, którzy ją tworzą, dzięki którym z przyjemnością przychodzisz do swojego ''drugiego domu''. :) 
Składniki płynne połącz z sypkimi.
Dopraw do smaku dobrą zabawą, uśmiechem i niewinną, dziecięcą miłością do odkrywania świata, a także wszystkim tym, co najbardziej lubisz. :)
Podróżuj, poznawaj, eksploruj, bądź dzieckiem wszechświata!
Świat stoi przed Tobą otworem... :)

Ulubioną tortownicę, dokładnie wyściel miłością do siebie - nie tylko na spodzie - nie zapominaj również o jej bokach! Dobrze jest wysmarować wcześniej tortownicę odrobiną dobrej jakości masełka - wtedy miłość będzie się lepiej i mocniej trzymać! :)
Pamiętaj, że w zdrowym ciele - zdrowy duch! 
Dbaj więc o każdy fragment siebie - zasługujesz na to, co najlepsze!
Znajduj czas na relaks i odpoczynek, jedz pyszne rzeczy, wysypiaj się, słuchaj ulubionej muzyki, tańcz, kiedy masz ochotę, podaruj sobie coś ładnego, czytaj dobre książki, szukaj inspiracji we wszystkim, co Cię otacza... :)
Pokochaj to, że sam możesz tworzyć i kreować SIEBIE! :)



Piecz wszystko w mocno rozgrzanym piecu, do ładnego zarumienienia.  :)
Nie musisz wcale czekać, aż przestygnie, w końcu wiem, jaki silny czujesz teraz głód...
...głód życia! :)
Wskazówka: Jedz tak jak lubisz - małą łyżeczką lub wielką łychą - możesz oczywiście brać też garściami !
Smakuj wszystkich barw swego pysznego życia - ono tylko czeka, aż w końcu SAM je sobie dobrze wypieczesz! :)
Nie pozwól sobie nigdy nie spróbować, przecież coś tak wyśmienitego nie może Cię ominąć - zacznij swoje życie, wolne od choroby już DZIŚ! :)
I pozwól sobie, by w końcu zaczęły dziać się prawdziwe cuda... :)


48 komentarzy:

  1. Jesteś niesamowita, możesz być z siebie naprawdę dumna. Cieszę się, że o tym piszesz, bo dzięki temu pomożesz wielu dziewczynom. Tak trzymaj! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję! :* bardzo bym chciała, żeby moje posty pomogły choć kilku osobom, które to przeczytają - a już byłabym w siódmym niebie, gdy udało się wszystkim! <3

      Usuń
  2. Strach zabija duszę
    Strach to mała śmierć a wielkie unicestwienie.
    Stawię mu czoło.
    Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
    A kiedy przejdzie obrócę oko swej jaźni na jego drogę
    Którędy strach przeszedł tam nie ma nic
    Jestem tylko ja !
    tak wygląda pierwsza strona mojego zeszytu z przepisami... W moich myślach otaczam Cię ciepłym światłem :) powodzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. piękne słowa...to prawdą - tylko Ty! Strach nie istnieje, jest tylko wytworem naszej wyobraźni, a my powinniśmy dbać same o siebie, jak o najcenniejszy skarb... :)
      nikt nas nie ocali przed samym sobą - możemy to zrobić tylko my :)

      dziękuję, pozdrawiam :*

      Usuń
  3. O rany, jakie to piękne i wzruszające! Tez walczę kazdego dnia.. To co napisalas to 100% prawdy!

    PS: Chyba lubisz chałkę, nie? Jeśli zostanie Ci trochę takiej czerstwej (lub innego pochodnego pieczywa) to mam fajny przepis, polecam wypróbować :)

    Składniki:
    chałka - 200g (ale mogą być też bułki maślane/ciasto drożdżowe/pieczywo tostowe)
    masło - 120g
    cukier - 150g
    cztery jajka - 225g
    szklanka mleka - 230g
    dwa jabłka - 350g
    banan - 120g
    cynamon

    Pieczywo pokroić w kostkę i zalać mlekiem. Odcisnąć, rozetrzeć na jednolitą masę. Owoce obrać i pokroić w kostkę, wymieszać z cynamonem.

    Żółtka utrzeć z cukrem, połączyć z masą chałki, dodać roztopiony tlusc, zmiksowac.

    Dodac owoce, wymieszac. Upic pianę z białek i dodać do masy chałkowej, wymieszać. Przelozyc do tortownicy wysmarowanej tluszczem i wysypianej bulką tartą.

    Piec w tem 190 stopni C przez ok 30-35 min.
    Smacznego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję pięknie! :)
      za słowa, no i za...przepis :)
      to coś w rodzaju tostów francuskich?
      bo je uwielbiam!

      ale z tymi owocami to już w ogóle musi być pychotka... <3 :)

      Usuń
  4. Genialny post!
    Bardzo Ci za niego dziękuję ♡♡
    Nawet nie wiesz, jak dał mi do myślenia i zmotywował do działania w kierunku zdrowego, szczęśliwego życia.
    Dziękuję ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to ja Ci dziękuję, że przeczytałaś :*
      i niesamowicie się cieszę, że dodało Ci to motywacji - właśnie to jest moim marzeniem i motywem całego tego cyklu :)
      pozdrawiam i ściskam serdecznie :*

      Usuń
  5. pasje i marzenia - nie mam, skąd je znaleźć?
    cele do spełnienia - jak nie ma marzeń to i nie ma celi :(
    kochająca rodzina - no może i jest mama i brat, ale nie umiem im powiedzieć że coś mi nie tak, że źle i smutno..
    przyjaciół drużyna (ale w zupełności wystarczy jeden, najlepszy przyjaciel!) - mam koleżanki, które są, zawsze kiedy potrzebuje ale im też nie mówię jak się czuję, na pewno mają własne problemy, mam też od 2 miesięcy kolegę z sieci.. fajnie się pisze, obcy, trochę się żale, ale brakuje mi ciepła..
    praca, którą lubisz - jak mam znaleźć pracę jak jestem aspołeczna, zamknięta w sobie, i nie mam marzeń, to skąd mam znalźć ochote na rutyne, rano wstać, 8h, wrócić, spać, wstać.. po co? ;>
    miłość do siebie, której nie zgubisz - miałam miłość do siebie, i do niego, ale on rzucił mnie po 9 latach dla chudej, z pracą, z marzeniami, uprawiającej sposr, takiej normalnej.. a mnie? nie chciał.. mówił że jest przyjacielem, czy tak się przyjaciel zachowuje, że tu pieprzy się ze mną, a potem idzie do drugiej? złamał mi serce.. ale ja ani razu nie pomyślałam, o sobie negatywnie, tylko jakoś tak nie widzę, że to by była receptoru na szczęście..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może przestań myśleć o sobie jako o człowieku aspołecznym. ;) Wyjście do ludzi nie jest łatwe, sama to wiem... Trzeba się zaangażować, odkryć siebie przed nimi i przyszykować się na ich rekację - nie zawsze taką jak byśmy chcieli. Ludzie ranią, oszukują, obgadują... ale nie wszyscy. I właśnie dla tych "nie wszystkich" warto żyć. :) I nie można się nastawiać do innych jak do jeży. Roksana napisała też, że bliscy od tego są, żeby cię wysłuchać. I nie pozwalaj zdominować się myślami, że ich to nie interesuje. Bo tak można tylko się pogłębiać w tej ciemnej dziurze, zwanej samotnością. Ten chłopak, który Cię rzucił nie może zaważyć na twoich decyzjach. Skoro zdradził, to czy był sens być z takim człowiekiem? Czasami z perspektywy czasu patrzymy zupełnie inaczej na pewne osoby. A pasji szukaj. Zapisz się na jakiś kurs albo wyjdź np. na jakąś zumbę :d To nie jest obowiązek powrotu ponownie w to miejsce. Więc jak wyjdziesz do ludzi, będziesz chciała poznawać (czytaj książki, gazety, zwiedzaj, oglądaj telewizję) to marzenia pojawią się same. Np. jeśli by ci się spodobało bieganie, to może za miesiąc przyjdzie myśl wystartowania w maratonie? ;) Na wszystko jest rozwiązanie, tylko trzeba wrzucić w swoje życie trochę optymizmu. Nie jest to proste, ale pozytywnego myślenia trzeba się nauczyć - jak czytania. Nigdy nie jest za późno na zmiany :)

      Usuń
    2. Kochana! Nie jest ważne, ile razy upadniemy, tylko ile razy się podniesiemy!
      Życie jest życiem - jego tęczowa strona, to kwestia spojrzenia na świat - na prawdę, te wszystkie rzeczy trafiają się wszystkim ludziom na świecie - rozstania, zdrady, niechęć do pracy - tylko od Ciebie zależy, jak do tego podejdziesz - możesz się roztkliwiać, a możesz podnieść się, otrzepać i dalej, z dumą iść do przodu, z nadzieją spoglądając w koleny dzień....cuda przytrafiają się każdego dnia - jeśli w nie uwierzysz, jeśli uwierzysz w siebie - wszystko zacznie się układać inaczej - to kwestia nastawienia, myśli...
      odpowiedź Animowego powyżej jest również godna uwagi - podpisuję się pod tym i ja :)

      Usuń
  6. Dlaczego odpisujesz tylko na niektóre komentarze? Jesli mozna wiedziec

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hej, na które nie odpisałam? Przepraszam, czasem odczytuję większość komentarzy na telefonie w pracy, wtedy tez udaje mi się czasem na niektóre odpowiedzieć, o innych potem zapominam i już do nich nie wracam, po powrocie do domu.
      Proszę, powtórz swoje pytania w tym miejscu, postaram się odpisać najszybciej jak mogę, chociaż dziś wylatuję z kraju i nie wiem, jak będzie z dostępem do internetu.
      Pozdrawiam :*

      Usuń
    2. Anonimie -Ja tam bym była zdziwiona gdyby Roksana odpowiadała na wszystkie komentarze, np. moje, bo są po prostu puste i bezsensowne :)

      Usuń
  7. Uwielbiam tu przebywac ;) ale powiedz mi proszę - czy niektóre komentarze nie za bardzo Cię bolą/dotykają/powodują te myśli, których chcesz się pozbyć..? Proszę odp, to dla mnie bardzo ważne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, wręcz przeciwnie - ostatnio np. uśmiałam się z komentarza, który jakiś czas temu pewnie wywołałby u mnie powrót do starych nawyków...
      coś w stylu, że mam grube uda i brzuch teraz :D
      no cóż, jak ja to zawsze mówię...Jest Nas dwóch - ja i mój brzuch. ^^

      Usuń
  8. hej, to znowu ja :) ostatnie posty czytałam z przyjemnością i ogromnym uśmiechem na twarzy, bo tak, życie po anoreksji, odkrywane krok po kroku na nowo, jest nieziemskie i niesamowite :) rozumiem w pełni każde Twoje słowo, bo sama czułam się niedawno tak samo. Teraz stres maturalny trochę przygasił entuzjazm :) ale z utęsknieniem czekam na wakacje w maju spędzone w towarzystwie mojej największej Miłości, która wyciągnęła mnie z tego bagna na dobre i pokazała szczęśliwe życie. i wyciąga na co dzień, trzyma w pionie, kiedy już chcę się załamać :)
    Piękne zdjęcia, wyglądasz teraz naprawdę rewelacyjnie, zdrowo, szczęsliwie, masz przecudne włosy i sylwetkę :* nie mogę odczytać tatuażu, mogę spytać co jest napisane? sama się zastanawiałam, myślałam nad parą jaskółek, symboli wolności..:) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Ci za ten komentarz! :*
      bardzo się ciesze, że masz kogoś, kto wyciąga Cie z tej ciemnej otchłani, Miłość daje nam skrzydła! Pielęgnuj to, to niesamowicie cenny dar :)
      Życzę Ci, by Twoje życie było już zawsze tak pełne szczęścia i dobra... :*
      Ah, i oczywiście powodzenia na maturze - będzie dobrze!

      mój tatuaż to napis - miracles :)

      Usuń
  9. Zapomniałam dopisać... jak przepięknie śpiewasz! Fantastyczny głos, i jakie piękne piosenki :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Kolejny raz się zachwycam!
    + dzięki Ci za to, że wybrałaś korzystne zdjęcie. Ładnie wyglądamy jako kotki <3

    OdpowiedzUsuń
  11. kiedy będzie historia tej drugiej dziewczyny o której pisałaś w pierwszym poscie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta druga dziewczyna właśnie napisała powyżej komentarz, jako ''Cukrowa'' :D
      Ona, swoją historię opisywała na swym instagramie, jako ''sugarxfairy'' :)

      Usuń
  12. Piękny wpis ♥ Daje do myślenia.
    I cudowny masz głos :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpowiedzi
    1. dziękuję, kochana Asiu :* <3
      zawstydzam się aż!

      Usuń
  14. Roksi moja cudowna! Wzruszam się <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalko, to ja się wzruszam, tyle dobroci od Was dostaję :* <3

      Usuń
  15. Roksi jest cudowna :) życie, którego pragnie, a które traciła przez wstrętną chorobę, teraz nadrabia stracony czas, nie wszyscy to czują i rozumieją...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mama i Tata najlepiej <3 ^^ :*

      Usuń
    2. Och znów rozpoznałaś Spryciulku :D

      Usuń
  16. Jesteś WIELKA!!
    Tati

    OdpowiedzUsuń
  17. jaka Ty jesteś piękna... Oglądałam zdjęcia, w tle leciała Twoja piosenka. Urzekło mnie to, po prostu. Dziękuję, że jesteś inspiracją

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh Olu...to ja dziękuję, tyle dobrych słów, jestem absolutnie wzruszona wszystkim, co tu czytam... :*

      Usuń
  18. Dziękuję Ci bardzo za te piękne słowa.Tylko mnie upewniły, że watro walczyć.Bardzo się cieszę że udało Ci się pokonać chorobę, myślę że tym postem dajesz innym dziewczynom wiele do myślenia.Nie warto tracić zdrowia i radości z życia dla zaburzeń odżywiania. Pozdrawiam cieplutko ;)
    Domi

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten wpis jest naprawdę fantastyczny, szczególnie pomysł z "przepisem" wydał mi się bardzo trafiony. To w końcu silnie nawiązuje do kwestii jedzenia, które w procesie zdrowienia jest niezbędne, ale również pokazuje "apetyt" na zupełnie inne rzeczy, równie potrzebne. Po prostu prawie się popłakałam czytając to, jesteś dla mnie wielką inspiracją. To jak udało Ci się wyrwać ze szponów tej podstępnej żmii i jaką niesamowitą, dojrzałą osobą się stałaś. I to, że wykorzystujesz swoje trudne doświadczenia aby pomóc innym, dać im wskazówkę - to bezcenne. Sama zmagam się z chorobą kilka ładnych lat i wciąż nie widzę poprawy. We wszystkim co pisałaś o chorej osobie znajduję siebie, to przykre, ale wierzę, że pewnego dnia uda mi się znaleźć po tej drugiej stronie - w życiu bez choroby. Dziękuję za ten cykl wpisów, bo jest on dla mnie bardzo ważny. Pozdrawiam Cię gorąco, kochana! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Tylko widzisz, wszystko pięknie jak masz kochającą rodzinę, pieniądze, pracę, możliwość studiowania nowych kierunków/szukania...
    Trochę ten wpis może dołować ludzi, którzy tych rzeczy nie posiadają. Tak tylko uświadamiam. A ED nie zawsze są przekleństwem i dążeniem do idealnej figury i nie zawsze można je pokonać Twoimi metodami, serio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam sie w 100% Co maja powiedziec takie dziewczyny, ktore nie maja wsparcia w rodzinie, nie maja marzen itd.. Zobacz/zobaczcie - www.siepomaga.pl/f/anoreksja

      Usuń
  21. Piękna jest Ta piosenka! Roksano, z tak czystym głosem nie rezygnuj ze śpiewania! I tekst jest cudowny :):*

    OdpowiedzUsuń
  22. "open these eyes there's so much around you and give this world a change to save you" - o to to to! Dzieki, ze jestes :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kochana czekamy na post, jak zdrówko! błagam, bo sie martwię o Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  24. To życie bez Anorexii paradoksalnie nie ma smaku, jak dla mnie wszyscy zdrajcy mogą się zażreć słodyczami i tłuszczem na śmierć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdrajcy? Zdrajcy czego? Odbierającej życie choroby? Komentarz wyjątkowo nie na miejscu.

      Usuń
  25. Cześć czy mogłabym uzyskać do ciebie kontakt bo właśnie potrzebuję takiej rozmowy z kimś kto to już przeszedł. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...