poniedziałek, 18 maja 2015

Owsiane batoniki z rabarbarem i orzechami - zdrowa przekąska

To był tak intensywny tydzień, że nadal z niedowierzaniem wpatruję się w lustro, doszukując na twarzy jakichkolwiek oznak zmęczenia.
Worki pod oczami, opuchnięte powieki, blada cera?
Cud - nie ma.
Siedząc teraz jak na szpilkach, oczekuję telefonu ze szkoły jazdy, by umówić się na pierwsze, zajęcia praktyczne.
Po cichu, zastanawiam się, jakim masochistą trzeba być, by samemu fundować sobie taki stres... ;)
Powiecie, że na stres najlepszy jest sen (4 godziny wystarczą?), kąpiel w jacuzzi (a może być prysznic?) albo jakiś spacer (taki do sklepu, po mleko tez się liczy?).
Ja Wam za to powiem, że na stres, to najlepszy jest cukier - a najlepiej - dużo cukru. :)
W chwilach słabości (lub lenistwa) sięgam sobie po 300g Milkę lub średni słoik Nutelli z łyżeczką i jest super.
Ale kiedy mogę wybierać (lub nie mam lenia) sama piekę coś słodkiego i... ZDROWEGO (no, a na pewno zdrowszego niż zawartość słoika Nutelli...)! :)
Owsiane batoniki z rabarbarem (lub innymi owocami!) i orzechami to słodki strzał w dziesiątkę! :)
Nie tylko zaspokoją nasz apetyt na cukier, ale też dostarczą cennych składników odżywczych, w postaci węglowodanów złożonych, błonnika i zdrowych tłuszczy, znajdujących się w orzechach.
Dodatkowo - jeśli użyjecie rabarbaru - otrzymacie fajny, słodko-kwaśny smak, który podpasuje każdemu miłośnikowi słodkich, ale nieprzesłodzonych smakołyków. :)
Takie batoniki idealnie sprawdzą się jako przekąska w pracy, szkole lub...na zajęciach teoretycznych z prawa jazdy. ;)
Owsiane batoniki z rabarbarem i orzechami
/forma 20x20 cm, 10 batoników/

kruchy spód:

  • 135 g mąki pszennej
  • 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 65 g cukru pudru
  • 1/2 łyżki gęstej śmietany
  • 100 g masła
  • 1 jajko
  • 500 g rabarbaru
  • 4 duże łyżki marmolady wieloowocowej lub ulubionego dżemu (najlepiej truskawkowego)
  • 1 łyżka bułki tartej

Mąkę przesiać z cukrem i proszkiem do pieczenia, dodać pokrojone na kawałki masło i dokładnie posiekać. Dodać jajko i śmietanę, zagnieść szybko ciasto (świetnie do tego nadaje się malakser), uformować w wałek, zawinąć w folię i schłodzić w lodówce przez co najmniej 30 minut.
Piekarnik rozgrzać do temperatury 180ºC. Ciasto zetrzeć na grubej tarce na blaszkę o wymiarach 20cm x 20cm i dokładnie wylepić nim dno. Podpiec w piekarniku, aż będzie lekko złociste przez ok 15 minut, lekko wystudzić i w tym czasie przygotować rabarbar. 
rabarbar:
Rabarbar obrać, umyć, osuszyć i pokroić na 1 cm kawałki. Rozgrzać suchą, dużą patelnię, wrzucić do niej rabarbar i posypać cukrem. Podgrzać na ostrym ogniu mieszając, aż rabarbar puści sok - około 2 - 3 minut. Przełożyć rabarbar na durszlak i odsączyć z nadmiaru soku.
Na ostudzonym, kruchym spodzie rozsmarować marmoladę, wyrównać, a następnie wyłożyć równomiernie rabarbar. Rabarbarową warstwę posypać łyżką bułki tartej. Przygotować kruszonkę.

owsiana kruszonka:

  • 40 g mąki pszennej (można użyć pszennej pełnoziarnistej)
  • 35 g płatków owsianych
  • 20 g cukru wanilinowego 
  • 20 g posiekanych orzechów włoskich
  • 35 g masła
W naczyniu wymieszać mąkę, płatki, cukier; dodać masło, wyrobić - wszystko ma wyglądać jak kruszonka. Na koniec dodać posiekane orzechy, wyrobić między palcami i posypać nią wierzch naszego ciasta.  Piec w temperaturze 190 st. przez około 40 - 45 minut. Wystudzić, pokroić na prostokątne batoniki.




22 komentarze:

  1. Znakomity przepis na stres przyszłego Mistrza kierownicy i nie tylko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To pięknie wygląda, a pewnie tak samo smakuje!

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym kiedyś w Twoim fotomenu zobaczyć te 300g czekolady, albo słoik nutelli zamiast paska milki lub łyżeczki smarowidła na chlebie. No ale, żeby wpis był bardziej porywający trzeba takie bajki opowiadać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to nie są bajki i takie 'akcje' ze słoikiem nutelli lub czekoladą zdarzają mi się na szczęście nie tak często bo średnio 1-2 razy w tygodniu i wcale nie jestem z nich dumna, bo wiadomo, wyrzuty sumienia po zjedzeniu 3000 kcal na raz, w dodatku po 18 godzinie, jednak są...
      menu jakie prezentuję w czwartek jest bardzo kontrolowane i ładnie rozporządzone (ze względu na wolny czas w tym dniu), co średnio mi wychodzi w pozostałe dni tygodnia, kiedy będąc np w pracy nie mam czasu nic zjeść od 8 do 15 godziny, a po powrocie do domu, wygłodzona zjadam wszystko z nawiązką (za jednym przysiadem kolacja z obiadem...)
      staram się więc unikać takowych akcji i nie dopuszczać się do skrajnego wygłodzenia jedząc częściej, a po mniej, no ale wiadomo, życie :)

      poza tym, kiedy jadłam ''łyżeczkę smarowidła na chlebie'' ? ;) rozumiem, że to taki symbol, bo ani razu nie przedstawiłam swojego foto menu z udziałem chleba (zawsze bułki) hehehe

      Usuń
    2. Ja nie mam konta, więc piszę jako Anonimowy :), ale jak ktoś pisze niemiło i krytycznie pod adresem tak naprawdę bajecznego bloga dającego przykład i nadzieję dla wielu ludzi z problemem odżywiania, to ja się temu niemiło dziwię...

      Usuń
    3. czyli 1, 2 razy w tygodniu zjadasz cały słoik nutteli/całą czekoladę 300g?

      Usuń
    4. tak, średnio tak jakoś :)

      Usuń
    5. ja to zjadam kilka razy w tygodniu słoik masła orzechowego albo całe pudełko lodów >,<
      uzależnienie!

      Usuń
  4. Wygląda obłędnie i z twoja figurą nie masz co mieć wyrzutów sumienia przez te 3000kcal :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Prawo jazdy, haha ;D Wiem coś o tym z doświadczenia.
    Przez X lat zarzekałam się że w życiu nie siądę za kierownicą, nie ma szans itp, aż w końcu wpadłam na genialny pomysł robienia prawa jazdy (było to zaraz po obronie licencjata- chyba ogłupienie jakieś), zapisałam się i od razu wpłaciłam - wiadomo zapłacone to kiepsko zrezygnować... ;p
    I było różnie, raz lepiej, raz gorzej, stres był momentami, ale w efekcie końcowym zdałam. Teorię za pierwszym, a praktykę - i tu jakież było zaskoczenie- też za pierwszym ;D Szczerze to chyba wszyscy w rodzinie byli w szoku, a ja najbardziej. Tak więc da się? Da, trzeba tylko chcieć! Trzymam kciuki, życzę powodzenia, i pamiętaj nie poddawaj się, bo kryzysy będą na pewno ale najważniejsze to przez nie przejsć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniały pomysł z tymi batonikami z rabarbarem! :)
    Wyglądają naprawdę bardzo kusząco! *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. Od czasu do czasu lubię tego typu batoniki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda pysznie *o*
    Kocham tą piosenkę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super! :* czekam na co czwartkowy jadlospis!

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz baaaaaardzo długie włosy, zazdroszczę :) Nie miałaś z nimi nigdy problemy przy anoreksji? Bo mi okropnie wypadały,łamały się i ogólnie porażka :/
    Jakich kosmetyków do nich używasz? Jak je pielęgnujesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nigdy mi własnie nie wypadały, mimo, że podobno ich wypadanie jest bardzo częstym zjawiskiem, przy zaburzeniach odzywiania...
      włosy myję szamponem garnier 48h objętości, używam na zmianę odżywek z kallos'a - mleczne proteiny oraz detox, przed suszeniem wcieram w nie piankę zwiększającą objętość z got2be, a na końcówki nakładam olejek arganowy :)
      a, no i nie podcinam ich od jakiś 3 lat :P

      Usuń
    2. słyszałam właśnie,że te odżywki z kallos'a są bardzo dobre, gdzie można je dostać i po ile?

      Usuń
    3. są świetne i tanie :)
      ja we Wrocławiu kupuję je w sieciach drogerii hebe (to coś jak rosman) albo na 'dworcu świebodzkim'
      ich ceny wahają się od 5 zł do 12 za taką wielką puchę :)
      zapewne można dostać je też na allegro, ale nie patrzyłam, jak cenowo :)

      Usuń
  11. Pycha! Przepis na pewno wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...