I to w dodatku nie taka złoto-czerwona, 20stopniowa i z babim-latem, o nie!
Jesień deszczowa, mglista i z nie działającymi jeszcze kaloryferami.
''Szkoda tego lata...'' - powiedziała pani Irenka, jedna z moich koleżanek w pracy.
Już nie przesiaduję na tarasie z twarzą wystawioną do słońca, jedząc zmrożony jogurt z ostatnimi, letnimi owocami.
W ulubionej, pachnącej kawą knajpce zamawiam gorącego, cynamonowego bajgla z indykiem, camembertem i morelową konfiturą.
Wychodzę do kina i ogrzewam się ciepłem Lazurowego Wybrzeża lub egzotyką magicznych Indii.
Planuję kolejne podróże, zatracam się w marzeniach...
Można bezkarnie założyć ulubiony dres i wytarte, ciepłe skarpety z froty i siedzieć w domu, bo przecież za oknem deszcz.
Można zrobić sobie i Komuś ryż na mleku, koniecznie z jabłkami, i cynamonem, ale najważniejsze, że z tymi jabłkami, bo przecież jesień nimi smakuje.
Można wrócić do czasów dzieciństwa, lub po prostu jeść swój ryż, bo to całkiem przytulne.
I ciepłe, i bezpieczne.
I choć trochę mniej szkoda tego lata...
Ryż na mleku z jabłkami
/2 porcje/
(wartość energetyczna porcji - ok. 280 kcal)
- torebka białego ryżu
- szczypta soli
- 100 ml mleka
- cukier/miód/słodzik
- prażone jabłka z cynamonem (mogą być kupne, mogą być domowe) - ok 3 spore łyżki
Jabłka przełożyć do garnuszka i podgrzać. Do miseczek nakładać ciepły ryż, a na to jabłuszka.
Jeść od razu. :)
pyszność <3
OdpowiedzUsuńMoja jesień smakuje podobnie :) Ale łudzę się, że to nie koniec lata ;)
OdpowiedzUsuńTe wakacje minęły w mgnieniu oka, a teraz czas na jesień... :)
OdpowiedzUsuńŚniadanie jest takie jak z czasów dzieciństwa, przepyszne <3
Z takimi pysznościami jesień nie jest straszna. NO bo jeszcze dynia i chlebek dyniowy ^^
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie i pysznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
I znowu Rocksanko jakoś lepiej na duszy dzięki Tobie robi się:) a ta jesień to jeszcze tylko chwilowa, bo i wrzesień letni bywa, a nawet październik:)
OdpowiedzUsuńJestem wstanie polubić jesień właśnie za ten ryż na mleku z jabłkami i jeszcze za te bezpieczne frote skarpety i dresik w domku:)
OdpowiedzUsuńWygląda smaaakowicie ! Jak Ty to robisz, że posiłki wyglądają i (pewnie:D) pachną tak pięknie?? Pytanie z innej beczki - Czy taka kolacja będzie dobra także na diecie? Na ile godzin przed snem taka kolacja nie zagrozi naszej sylwetce? Całuję ! :)
OdpowiedzUsuńraczej owoców z węglowodanami (ryz) sie nie je na kolacje, tylko bialko. Nie, taka kolacja nie bedzie dobra na diecie :p lepiej zjedz serek wiejski z warzywami
Usuńhmm, myślę, że taka kolacja może być ok na diecie, jeśli pozostałe posiłki będą w miarę 'grzeczne' i zbilansowane. :P ja zwykle zjadam ostatni posiłek na 3-4 godziny przed snem, także myślę, że dla wszystkich będzie to dobry odstęp. :)
UsuńRoksi,a Ty po co ? Przecież Ty nie jesteś na diecie, bynajmniej nie powinnaś..
UsuńA na utrzymanie wagi też? Owoce z bialkiem będą dobre? Codziennie serek z warzywami jednak może się znudzić
Usuńkocham ryż z jabłkami cynamonem i polany jogurtem <3
OdpowiedzUsuńto mój smak z dzieciństwa..
czasem też taki zapiekany w piekarniku.
mniam!
Zrobiłam dzisiaj na podwieczorek :) Niestety przesadziłam z ilością i sama wszamałam prawie całą torebkę ryżu, no cóż :) Jesień to moja ulubiona pora roku ;)
OdpowiedzUsuńByloby nam milo, gdybys zechcial go wpisac na Ptitchef.com, zeby mozna go bylo zaindeksowac.
OdpowiedzUsuńPtitchef jest katalogiem, który pozycjonuje najlepsze kucharskie strony internetowe w sieci. Setki blogów juz sa na nim juz zapisane i korzystaja ze strony Ptitchef, zeby przedstawic swoje wlasne strony internetowe.
Zeby zapisac sie na Ptitchef, wejdz na
http://www.petitchef.pl/index.php?obj=myaccount_site&action=form
lub na http://www.petitchef.pl i kliknij na « Dodaj swój blog-strone » w górnym pasku.
Pozdrawiam
Camelia
Petitchef.pl
Nie trzymasz się zasady dot. białkowych kolacji? O której pozwalasz sobie i zjadasz taką jak np. powyższe bajgle czy ryż?
OdpowiedzUsuńmasz mnie! zwykle się trzymam! :D tak naprawdę te dwie ostatnie kolacje weglęwodanowe to moje dwa, ostatnie 'grzeszki', wcześniej ciągle było białeczko :)
UsuńPozwolę sobie odpowiedzieć, bo Roksana już tyle razy odp na tego typu pytania.. :P
Usuńcytujac odpowiedz Roksany pod jednym z nowszych notek (tu link http://teczawsloiku.blogspot.com/2014/07/bagietki-prawie-francuskie.html#comment-form) dot jej jedzenia aktualnego:
Na kolacje zwykle jem jakiś nabiał, w postaci twarożku, serka wiejskiego, jogurtu...do tego dorzucam albo owoce + jakiś słodki dodatek (łyżeczka miodu/masła orzechowego/masy krówkowej) albo warzywa + pokrojone plasterki wędliny/kabanosy/rybę wędzoną...Czasem zdarzają mi się sałatki, np. z tuńczykiem, kurczakiem, jajkiem lub serem pleśniowym... ;)
ja jem zwykle ok. 150-200 g twarogu/twarożku, w zależności co mi się uda kupić/co mam w lodówce/jaki mam apetyt :D te twarożki grani, z piątnicy, tzw 'twarożki domowe' są genialne, uwielbiam je i od jakiegoś czasu nałogowo kupuje w biedronce, bo nie dość, że tańsze, to jeszcze mają większą gramaturę niż w standardowym sklepie (200 zamiast 150 :) ) owoców dodaję 'na oko', np. garść malin lub jagód, albo cała pokrojona brzoskwinia lub pół dużego banana. :) Moje ulubione twarożkowe połączenia to: ser biały + banan (kocham <3) , mieszam aż uzyskam całkowicie bananowy twaróg oraz grani + mus z malin (świeże maliny mieszam ze słodzikiem, aż puszczą sok, zmiękną i zamienią się w mus.
Do twarogu typu klinek dodaję łyżkę jogurtu/mleka/wody/śmietanki, w zależności od tego, co mam akurat w lodówce. :)
Na śniadanie zwykle jem jakąś jedną bułkę z dowolnymi dodatkami, u mnie zazwyczaj jest to połowa wytrawna (np. jajko, szynka, majonez i pomidor), a druga połowa na słodko (zwykle twaróg, banan i miód, ale też często dżem z masłem orzechowym). Aaaa, uwielbiam też jeść parówki na śniadanie, takie śmieciowe, grube serdelki z dużą ilością keczupu. ;)
Potem, na drugie śniadanie jadam albo jakiś owoc, albo jogurt pitny lub piję sok jednodniowy.
Obiady u mnie to najczęściej jakieś mięso (pieczony, grillowany kurczak lub łosoś) + węglowodany (ziemniaki/ryż/makaron) i jakieś warzywa (suróweczki, warzywa gotowane). Od czasu do czasu zjadam obiad na słodko (naleśniki, makaron z serem i owocami, pierogi z serem, pierogi leniwe..)
Podwieczorki przypominają drugie śniadania. ;)
Nie jadam w ogóle owsianek ani żadnych węglowodanów złożonych i produktów zawierających błonnik, czyli: produktów pełnoziarnistych, razowych (wyjątkiem jest mąka razowa żytnia), zawierających ziarna (i samych ziaren też), z grubego przemiału, z otrębami, a także warzyw zawierających dużo błonnika i wzdymających (brokuły, fasole, kukurydza, cukinia, papryka), gdyż nie tylko fatalnie się po nich czuję, ale również mam IBS i najzwyczajniej muszę mieć dietę lekkostrawną.
Żywię się głównie białym pieczywem, czasem z dodatkiem mąki żytniej razowej, bułki kajzereki, ale też chałki, bułki maślane, bagietki, duże, pszenne buły, biały chleb itp :)
cśśś! to jeszcze nie jesień!..
OdpowiedzUsuńco nie zmienia faktu, że z wielką chęcią zjadłabym taki ryż z jabłkami :) coś czuję, że jak nie w tygodniu to może w weekend mała porcja jako deser pojawi się na moim stole :)
zapraszam również do siebie na http://kuchniaczarow.blogspot.com
ten ryż zawsze będzie mi się kojarzył z dzieciństwem, identyczny przygotowywałam babcia :)
OdpowiedzUsuńPodróż na sto stóp - genialny film! <3
Białko ale dajesz owoce? Zawsze słyszy się że owoce to przecież cukry proste i nie powinno się ich jesc późno... Lepsze takie na kolację niż zlozone? Np. kromka i jajko albo serek w.? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMmm...wygląda przepysznie! :) Ja polecam zapiekany ryż z jabłkami, na to na koniec śmietana <3
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba taka jesień!
OdpowiedzUsuńplus obserwuję bloga (:
UsuńŚwietny pomysł na jesienną kolację! *.*
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie! ;)
Od jakiegoś czasu mam wieeeelką ochotę na taki ryż z jabłkami, nigdy nie jadłam. Muszę wreszcie zrobić ;)
OdpowiedzUsuń