czwartek, 25 czerwca 2015

Włoskie wakacje cz. 2 - zwiedzając Mediolan i Bergamo - fotorelacja

''Jesteśmy w Mediolanie!''
Kto z Was oglądał pierwszą edycję polskiego programu Top Model, wie, jak entuzjastycznie reagowały bohaterki tegoż telewizyjnego show, kiedy przyleciały do włoskiej stolicy światowej mody.
I my, pewnie z radością krzyczałybyśmy podobnie, gdyby zaraz po dotarciu na miejsce, nie okazało się, że...pamięć aparatu jest pełna!
A brak zdjęć z Mediolanu to prawie jak...nie bycie tam wcale! ;)
Musicie mi wierzyć, że znalezienie sklepu typu Media Markt w obcym, dużym mieście, w którym wszyscy mówią po włosku rzewnie przy tym gestykulując, nie jest wcale rzeczą prostą.
Wymagające dziwnych logowań wi-fi również nie działa na naszą korzyść, a brak widocznego punktu z informacją turystyczną tym bardziej irytuje.
Mediolan nie poraża, może jedynie promieniami słońca odbijającymi się od placu spod katedry Duomo, przy której atakuje nas mnóstwo czarnoskórych handlarzy, starającymi się nam wepchać ''selfie stick'' (mimo, że mamy swój własny w ręku i właśnie trzaskamy sobie 'selfie'), ziarna kukurydzy lub plecione bransoletki.
Dużo turystów kręci się w pozłacanej galerii z Pradą, Versace i innymi sklepami, na które najmilej tylko popatrzeć.
Jednak najpiękniej patrzy się na wszystko z góry - i wcale nie chodzi o bycie wyniosłym!
Z dachu katedry Duomo nie widać już zgiełku miasta - to tu w końcu można odetchnąć i...'upatrzyć' sobie miejsce, na popołudniowy lunch. ;)
Urokliwe, spokojne miasteczko Bergamo, znajdujące się w bliskim sąsiedztwie głośnego Mediolanu (i lotniska!), szybko przypada mi do gustu, i to nie tylko ze względu na pyszną pizzę na grubym(!) cieście, sprzedawaną na kawałki, w jednej z wąskich uliczek Citta Alta...

Wolno płynące swoim rytmem Stare Miasto, tak różne od głośnego Mediolanu, zachwyca swoim monumentalnym spokojem, wymieszanym z zapachem historii i wilgoci.
I pewnie, gdyby miało jeszcze dostęp do jeziora, mogłoby spokojnie konkurować z malutkim, liczącym zaledwie 6 tysięcy mieszkańców miasteczkiem Mandello, gdzie wiernie pozostało moje serce, i o którym pisałam już w pierwszej części swojej włoskiej fotorelacji....
Z resztą, porównajcie sobie sami, klikając o tu. :)



Tymczasem, szykujcie się już na trzecią, ostatnią część mojej włoskiej fotorelacji - uwaga! - będzie baaardzo smakowicie! ;)


36 komentarzy:

  1. zwariowałabym od nadmiaru tych słodkości, jakie cudowności, jak Ci zazdrościmy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcie, które przedstawia Ciebie stojącą na balkonie jest po prostu FENOMENALNE!!!! Nie mogę się napatrzeć :o Poza tym pizza musiała być naprawdę smaczna <3 zazdroszczę ;)
    Bardzo się cieszę, że pogoda była tak piękna i wyjazd się udał ;) A wakacje bez przygód w postaci np. popsutego sprzętu lub braku miejsca na karcie pamięci, to nie byłyby prawdziwe wakacje hahah :p
    Czekam na kolejną dawkę zdjęć i żałuję, że to już ostatnia :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ile teraz wazysz i ile masz wzrostu ;)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisalas ze dobilas do 53 :(

      Usuń
    2. mój boże, bo dobiłam, teraz mam kg mniej i ojezu, już pewnie znów się odchudzam, bo ostatnio bylo 53, a teraz 52, skoro lepiej wiecie to po co pytacie, weźcie się ogarnijcie....

      Usuń
    3. Dokładnie Rocksanka! :) Ludzie...przecież waga się waha, nawet do 3kg, szczególnie u kobiet np przed i po okresie. Zależy co się zje, kiedy się stanie na wagę oraz od hormonów ;)

      Usuń
  4. Suuuper, zazdroszczę takiej wycieczki. :-) Wyglądasz na tych zdjęciach jak prawdziwa modelka z Vogue! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ Ty pięknie wyglądasz! *.*
    Cudowne zdjęcia, widać, że żyjesz pełnią życia! :))
    Też byłam w Bergamo i wspominam bardzo pozytywnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha :D Jesteś coraz piękniejsza! Ciekawy post i czekam z niecierpliwością na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem pod wrażeniem :D tak podróżować, tak to opisywać, smakować i życie i tak wyglądać :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Pozazdrościć widoku, wyjazdy Ci służą :) Czekam na 3 część!

    Pozwolę zapytać, skąd masz taką śliczną sukienkę? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tę czerwoną? :) jest z new yorker'a :)

      Usuń
    2. Dokładnie o nią chodziło, dziękuję :>

      Usuń
  9. Pełna pamięć aparatu to prawdziwa tragedia :))
    Piękna kobieta z Ciebie :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. na kolacje lody (banan, szklanka mrożonych truskawek, mały jogurt naturalny, miseczka waflowa + 2 łyżki masła orzechowego..) nie za dużo jak na pozną porę? :/ i czy wogóle zdrowo..?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no zalezy jak jadlas przez caly dzien. A nawet jesli - nie schizuj sie, bo po co ;p co Ci to teraz da. Raz sie zyje

      Usuń
    2. przeciez szkl truskawkek to jakies yy 60 kcal? jog.naturalny... no prosze Cie. Nawet jesli to nie utyjesz od tego. Przesada.

      Usuń
    3. Dla jednych powinna "wbić" do 100 kg, dla innych je za dużo - ludzie, ogarnijcie się i spójrzcie w swój talerz i lustro!

      Usuń
    4. skąd Ty sie urwalas? Nikt jej nie każde wbic do 100 kg :D ale dziewczyna ma paranoje, ze utyje od owocow i jogurtu naturalnego :D

      Usuń
    5. Urwałam się z czasów, kiedy ludzie rozumieli przenośnię, w danym wypadku wyolbrzymienie. Po prostu denerwują mnie ludzie, którzy są wiecznie niezadowoleni z tego, ile Roksana waży i co je, choć zrobiła naprawdę ogromny postęp. Zastanawiam się, gdzie jest ta granica, kiedy znikną narzekania - jaka waga, jaki jadłospis, jaka sylwetka? Ale chyba zawsze będzie ktoś niezadowolony.

      Usuń
    6. wyjmij kij z du py ;D

      Usuń
  11. Przecudowne zdjęcia, miło widzieć Cię tak promienną :))

    OdpowiedzUsuń
  12. odpisujesz na maila? ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj, mój pierwszy komentarz na Twoim blogu.
    Trafiłam tutaj, bo mam przyjaciółkę, która walczy z anoreksją i staram się ją wspierać. Już było lepiej przez kilka lat (znamy się od gimnazjum, teraz dobiegamy 30), ale ostatnio zmarła jej mama i nawrót choroby oczywisty. Przeglądanie takich blogów pomaga mi zrozumieć na czym polega "przyjaciółka ano", bo strasznie trudno chyba wytłumaczyć. Komentarz typu "zjedz coś, bo jesteś taka chuda" raczej nie podziała. Najtrudniej mi chyba zrozumieć, że moja przyjaciółka widzi w lustrze kogoś innego niż ładna smukła i delikatna osóbka, którą jest. A ludzie wokół nie widzą powodów zaburzeń odżywiania i łatwo oceniają w idiotyczny sposób (co jak wiesz jeszcze bardziej nakręca chorobę).
    Przejrzałam starsze posty na blogu i pierwsze co mnie uderza na zdjęciach powyżej to, to że nie masz już takich potwornie smutnych oczu. Dodatkowe kilogramy też dodają Ci urody :) Na zdjęciach z Włoch jest szczupła zdrowo wyglądająca dziewczyna (tylko błagam po co te pontony? nie krzywdź swojej pięknej twarzy).
    Życzę Ci dużo siły w zmaganiu nie tylko z anoreksją, ale z życiem na codzień, jeszcze więcej pewności siebie i odwagi do spełniania marzeń.
    Pozdrawiam,
    Olga (wybacz, strasznie późno, nie chce mi się logować)
    PS. Masz bardzo oryginalny głos (YT rulez) i niesamowicie trzymasz melodię. Czy realizujesz się gdzieś muzycznie? Można Cię gdzieś posłuchać na żywo? Jakieś nagrania? Zdaje się, że zawodowo to jesteś zupełnie gdzie indziej, ale mam nadzieję, że śpiewasz, bo szkoda by było gdybyś marnowała swój talent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za ciepły, miło komentarz :*
      domyślam się, jak ciężkie jest życie osoby, która przygląda się cierpieniu najbliższej osoby - doświadczałam tego na co dzień, kiedy i mnie choroba ściągała w dół...
      Może spróbuj podsunąc swojej przyjaciółce mojego bloga? Na odrobinę może jakiegoś małego wsparcie, jakiś dowód, że jesli się samemmu bardzo chce, to można walczyć z chorobą?
      Trzymam za Was kciuki dziewczyny, za zdrowie przyjaciółki, za Twoją troskę i cierpliwość.

      P.S. Niestety, obecnie w ogóle już nie rozwijam pasji muzycznej, a trochę mi szkoda.. jakoś to przygasło, przez pracę, pojawił się blog, i samo wyparowało....

      a poza tym, co masz na myśli pisząc o ''pontonach krzywdzących moją twarz''? :D Totalnie nie rozumiem i nie wiem, o co chodzi, a dośc mnie to zafrapowało, i przeglądnęłam swoje zdjęcia, doszukując się rzekomch 'pontonów', haha :D

      Usuń
    2. aa, już wiem! przeglądnęłam internet w poszukiwaniu tejże 'frazy' :D
      i domyślam się, że chodzi o usta? ;>
      no przykro mi, ale nic z nimi nei zrobię, natura nie tak 'skrzywdziła na twarzy', nie 'wydymam ich do zdjęc' i nei poprawia w fotoszopie, po prostu tak już mam i nawet w Mediolanie wołali za mną Angelina Jolie, heh :)
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Takie usta to może być ogromny atut, mnie się podobają.
      Pozdrawiam, Kasia

      Usuń
  14. Dołączam do grona zachwyconych urodą i sylwetką. Wyglądasz świetnie, dajesz swym przykładem nadzieję, że można wyjść z tego bagna i cieszyć się życiem - dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  15. o kurczę! ostatnio nie zaglądałam niestety za dużo do blogosfery, szkoda, że nie wiedziałam, że byłaś w Bergamo! ja tu mieszkam od 2 miesięcy :D jeśli jeszcze kiedyś będziesz miała ochotę sie tu wybrać, a także poznać rozrywkową część tego uroczego miasteczka i okolic, zapraszam!! Nocleg masz oczywiście gwarantowany :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...