piątek, 27 lipca 2012

5 dni, 10 wspomnień, duuuużo zdjęć :)

Może 5 dni nad morzem to za mało, aby móc zmienić swą trupią bladość w apetyczną brzoskwinkę,
jednak zupełnie wystarczająco, by:


1. Zjeść w podróży najpyszniejsze ciasteczka świata, w rozmiarze XXL (przepis wkrótce na blogu!)


                                        
2. Nauczyć się latać ^^
 

                   
 3. Pić czerwone wino na plaży, o zachodzie słońca


4. Wypuścić w powietrze różowy lampion, zwany 'światełkiem do nieba' 
(''Roxi, puść go, on chyba chce już lecieć!'')


5. Przetestować nadmorską naleśnikarnię do blogowego cyklu 
''Jaki NALEŚNIK?''  
(recenzja już niebawem! :) )


6. Pozwolić biedronkom plażować na swoim brzuchu

7. Próbować - mimo wszystko - przybrać barwę inną niż bielszy odcień bieli

          
8. Jechać na gokartach do innego miasta, po truskawki za 21 zł/kg


9. Zanurzyć się w 18°C morzu tylko/aż do wysokości kolan (brrrr!)


10. Pochłonąć - zaraz po śniadaniu - wielkiego gofra z nutellą i owocami

P.S. Przepraszam za komentarzowe i mailowe zaległości, które obiecuję w całości grzecznie nadrobić i ładnie odpowiedzieć na Wasze pytania.
       Kontaktować ze mną możecie się wciąż poprzez mail rkonkolska@gmail.com lub na oficjalnym fan page'u bloga na facebook'u KLIK. :)


111 komentarzy:

  1. Cudowne! Zazdroszczę! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj jak pięknie wyglądasz
    tak wakacyjnieeeeeeeeeeeee

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, niestety, nie wygląda pięknie. jest przerażająco wychudzona, a w tym nic pięknego nie ma
      chwalisz się jak to WIELKIEGO gofra POCHŁANIASZ zaraz po śniadaniu (ależ jesteś dzielna, pogłaszczemy Cię po głowie), ciasteczka są w rozmiarze xxl,
      czy to nie wołanie 'o jej, przecież ja jem taaaakie duże rzeczy, jestem już zdrowa!' przesłaniające wołanie o pomoc?
      ja miałam to samo.

      Usuń
    2. Nie przesadzajcie, wcale nie jest aż tak bardzo wychudzona... Jednakże zgadzam się z anonimowym, że jest to wołanie o pomoc i działania podejmowane w celu ukrycia tego, że jest się nadal chorym. Taka sztuczna zasłona, bo przecież jem ciastka, gofry, gofry, więc wszystko jest dobrze, jestem całkowicie zdrowa... Niestety tak nie jest.
      Ale widzę, że wypoczynek pomimo wszystko udany. :)

      Usuń
    3. nie jest wychudzona? proszę Cię! spójrz na te kościste plecki, uda takiej samej grubości jak łydki (dużo anorektyczek tak ma, że lecą im uda, a łydki zostają prawie takie same), generalnie dla ubrań pełni funkcję raczej wieszaka. nie mówię Roxi tego dlatego, że chcę Ci ubliżyć, bo jesteś (a raczej mogłabyś być) piękną dziewczyną, masz cudowne usta, włosy, oczy. ale jesteś wyniszczona, odbierasz sobie w ten sposób 90% atrakcyjności. zobacz, ile czasu minęło od kiedy 'poinformowałaś' wszystkich na blogu o swoich problemach. od tej pory mogłaś już zdrowo przytyć tak, że wyglądałabyś o niebo lepiej. wiesz, żeby wyleczyć się z zaburzeń należy NAJPIERW doprowadzić ciało i, co najważniejsze, organizm do normalnego stanu?
      gołym okiem widać, że masz takie podstawowe objawy anoreksji, chociażby te zatrzymywanie na siłę dziecka w sobie: słodki róż, hello kitty, dziecięce bluzki (np. ta na pierwszym zdjęciu), pisanie 'malinki' 'brzoskwinki'

      jeju, brzmię jakbym uważała się za wyrocznię i chodzącą mądrość ^^ ale czuję potrzebę napisania tego wszystkiego, może po tysięcznym takim komentarzu się otrząśniesz

      Usuń
    4. Dziewczyny! Pamiętajcie o szacunku! Nie zbawicie i nie uzdrowicie krytyką i nieprzyjaznymi komentarzami na temat jej wyglądu zewnętrznego czy stanu choroby tej dziewczyny.Jedynie zaspokoicie swoją wewnętrzną potrzebę stania po słusznej stronie,bycia zbawcą niewinnej duszyczki z problemami.

      Znacie ją osobiście? Jesteście jej rodzicami? Jest pełnoletnia, nie jest ubezwłasnowolniona i zrobi co chce. Taka troska to nie jest troska. To krzywda. Dla zdrowej osoby czy chorej. Po prostu brak poszanowania kogoś.

      Napiszcie emeila, zaproponujcie coś co może jej pomóc, a nie stwierdzajcie faktu oczywistego,że dziewczyna ma galopujące niedowagę i problem do którego sama się przyznała. Cudowni znawcy piszący o widocznych objawach i innych sprawach oczywistych dla każdego kto miał styczność lub przeczytał ze dwa artykuły w sieci.

      Niemiłymi komentarzami nic nie zaradzicie. Trochę szacunku na litość boską i nie-boską. Każdy wygląda jak wygląda. Każdy robi co chce z wolnym czasem, pieniędzmi i chorobami. Z tamtej strony siedzi i czyta te komentarze żywy człowiek,którego moje drogie panie nie zbawicie i nie uleczycie wytykając jej mankamenty figury. Anorektyczka czy nie zasługuje na szacunek!!! Do każdej terapii, do zdrowienia, do wszystkiego trzeba dojrzeć. Nic na siłę,bo można kogoś jeszcze bardziej skrzywdzić.

      Ty wiesz Rosksanko nie mój typ jesteś hihih :D(wolałabym jakieś ciacha płci przeciwnej z plaży xD) A Twoje ciacha przypominają mi te z Subwaya. Widzę,że bawiłaś się dobrze! Wiesz czego brakuje? Zdjęcia z jakimś duuużym uśmiechem! Ściskam mocno! 3maj się cieplutko i walcz dalej

      Usuń
    5. a ja Ci powiem Olu, że chyba doskonale wybrałaś studia, bo zauważyłam, że w każdej dyskusji z anonimowymi na blogach pełnisz rolę adwokata

      Usuń
    6. Anonimku to nie studia :) To odrobina taktu,którą posiadam. I sprzeciwu wobec przedmiotowemu traktowaniu innych ludzi w sieci jednocześnie przy lansowaniu swojej postawy dobrego samarytanina - tak bardzo się przejmuje tą bloggerką och ach więc napiszę parę niemiłych słów na pewno dzięki mnie się opamięta od razu, przytyje 10 kg w miesiąc,a problemy które wywołały chorobę znikną,bo dziewczyna ozdrowieje nagle. A to przecież nie grypa...;)

      Przejrzyj komentarze poniżej. -.- Kilka anonimowych neutralnych i miłych, te z podpisami zarejestrowanych są neutralne lub miłe. Reszta anonimowych to nazwijmy je " diagnozy jakże wykształconych oświeconych specjalistów "w połączeniu z krytyką.

      Usuń
    7. Żeby była jasność...

      1/ 'żeby wyleczyć się z zaburzeń należy NAJPIERW doprowadzić ciało i, co najważniejsze, organizm do normalnego stanu?'

      Najpierw to trzeba ODŻYWIĆ organizm (co nie znaczy 'utuczyć'), żeby nieco zdrowego rozsądku wróciło, a potem PRZEDE WSZYSTKIM terapia - bo to wszystko tu kwestia psychiki.

      2/ 'gołym okiem widać, że masz takie podstawowe objawy anoreksji, chociażby te zatrzymywanie na siłę dziecka w sobie: słodki róż, hello kitty, dziecięce bluzki (np. ta na pierwszym zdjęciu), pisanie 'malinki' 'brzoskwinki'

      To żaden wyznacznik anoreksji.

      (Panno Roxanko, proszę się zawziąć w walce z chorobą, bo zaraz jeszcze więcej takich bzdur tu przeczytamy :[[)

      3/ 'Znacie ją osobiście? Jesteście jej rodzicami? Jest pełnoletnia, nie jest ubezwłasnowolniona i zrobi co chce. Taka troska to nie jest troska. To krzywda. Dla zdrowej osoby czy chorej. Po prostu brak poszanowania kogoś.'

      Jak mam żywić szacunek do osoby, która go nie żywi do samej siebie?

      Ja też jestem pełnoletnia, nie jestem ubezwłasnowolniona i robię co chcę - teraz właśnie sobie korzystam ze swojego prawa do wyrażania opinii :P
      Jest przedstawiona w kulturalny sposób. A że dla osoby zainteresowanej może być krzywdząca? - trudno. Autorka tego bloga doskonale zdaje sobie sprawę, że budzi kontrowersje i publikując, musi liczyć się z różną reakcją czytelników...

      'Krzyk o pomoc' - i taką 'pomocą' są właśnie te wszystkie kopniaki w komentarzach... bo co niby innego my możemy zrobić?
      Zaproponować coś, co może pomóc? Jedna rzecz - odciąć się od swojego środowiska, znaleźć sobie jakieś zajęcie i zacząć żyć w pełni nie oglądając na nikogo. (Zapraszam na taki 'obóz przetrwania' do mnie, haha xD)

      W każdym razie - Roxanko, fajnie że wakacje się udały i wypoczęłaś :]
      (polskie morze... oj, sama bym chętnie się tam 'wywakacjowała'... może kiedyś jeszcze będę miała po temu okazję)

      Pozdrawiam!
      N.

      Usuń
    8. to znów ja dla jasności ;))
      1/ 'Najpierw to trzeba ODŻYWIĆ organizm (co nie znaczy 'utuczyć'), żeby nieco zdrowego rozsądku wróciło, a potem PRZEDE WSZYSTKIM terapia - bo to wszystko tu kwestia psychiki. '
      właśnie to miałam na myśli. doprowadzić do normalnego stanu, czyli odżywić, dostarczać mu tego, czego nie dostarczaliśmy przez dłuższy czas, zapewnić trochę węgli do prawidłowej pracy mózgu, trochę tłuszczu, zaspokoić gospodarkę hormonalną, unormować pracę serca. anoreksja wyniszcza tak bardzo, że oczywiście odżywianie organizmu to długotrwały proces, jednak od tego trzeba zacząć. i potem terapia pełną parą. bo oczywiście, psychika w anoreksji jest najważniejsza, podkreślam to, jednak aby zacząć pracować nad psychiką trzeba ogarnąć wszystkie zmiany w organizmie, bo przysadka mózgowa jest tak 'rozszalała', że walka z chorobą jest wypierana.
      2/ 'To żaden wyznacznik anoreksji.'
      nie wyznacznik, ale jeden z wielu TYPOWYCH objawów oraz jeden z wielu, które Roksana ma i które można zauważyć już na blogu.
      ciekawa jestem czy zanim przyznała się do any wszystkie potrawy, wypieki, które się tu pojawiały powstawały na zasadzie 'przygotowuję je z wielką przyjemnością, jednak samą przyjemność jedzenia pozostawiam innym', co również jest typowe. jeśli tak było, a zmieniło się to, to naprawdę świetnie, znaczy, że masz siłę walczyć, dajesz radę i uda Ci się Roxi

      Usuń
    9. Skoro kogoś nie szanujesz i się zwracasz do tej osoby-to do jasnej ciasnej sądzisz,że Ciebie będzie szanowała oraz Twoją opinię?
      Czy zastosowałabyś się do opinii i porady osoby,która Cię nie szanuje?

      Nawet jeśli sama siebie nie szanuje to co z tego? To nie daje nikomu prawa by kogoś nie szanować. Nie szanujemy osób z ED bo co? Bo dlaczego? Bo zachorowała? Może osób z innymi chorobami na tle psychicznym też nie szanować,bo?Bo co? Bo są inni? Słabsi psychicznie? A może przeżywali coś o czym innym ludziom się nie śniło w koszmarze? A może po prostu los ich tak doświadczył? Albo podjęli złe decyzje i się stało? Tylko dlatego mam nie szanować takich ludzi?

      Usuń
    10. Olala, nie w tym rzecz, żeby nie szanować ludzi z ED, nie uogólniajmy.
      Ale lansowaniem się swoją chorobą, cóż, nikt jeszcze sobie szacunku nie zyskał - nie w poważnym, trzeźwo rozumującym gronie.

      A jeśli rady udzielane mi przez drugiego człowieka są dla mnie faktycznie, stwierdzę, szczere i dobre, to doprawdy nie interesuje mnie, czy ma on do mnie jakikolwiek szacunek - korzystam! (a co będę tracić :P)

      Pozdrawiam!
      N.

      Usuń
    11. Dżiz, obiektywnie, nikt się niczym tu nie lansuje, gruba czy chuda, każdy ma prawo wrzucać super fotki z wakacji.

      Usuń
    12. I mieć wagę jaką ma, nie leczyć grypy i ryzykować zapaleniem płuc,być głupim, być mądrym, pracować lub nie, być patolem, być alkoholikiem, nałogowym palaczem czy zaburzoną osobą prowadząca bloga i wrzucać na niego co chce. A jak się nie podoba-na przykład u kogoś-można kliknąć X i wyjść ze strony ^^

      Usuń
    13. Pewno że! Huraaaa~~ haha :D
      (aaach, ta dzisiejsza młodzież ;P)

      Usuń
    14. ależ się poważna debata wywiązała :D
      już nie wiem sama, co dodać ^^''

      Usuń
  3. Zazdroszczę morza :) A ten gofr ♥
    Z niecierpliwością czekam na przepis na ciastka :D

    OdpowiedzUsuń
  4. to ja chcę gofra i naleśnika!:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeraziłam się twoich kościstych pleców na 7 zdjęciu xD Zdjęcia super :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz okropne, wychudzone ciało, którego ja bym nie pokazała. Lecz się dziewczyno, lecz póki żyjesz.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne zdjęcia i wspaniałe wspomnienia ale wiesz co? ;) nie dziwi mnie to ani trochę!
    Jak mogłoby być inaczej skoro morze jest cudowne, a na zdjęciach jest tak śliczna osoba? aaa i czekam na przepis na to ciastkooo! Cieszę się, że wydazd Ci się udał. Ja w tym roku raczej nic nie planuję... nie mam kiedy (a jak już będę miała kiedy to nie mam z kim, chłopak urlopu nie dostanie)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie! Widzę, że wyjazd się udał ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. duża głowa i małe, wychudzone ciało z obwisłą skórą... jedyne, co jestem w stanie podziwiać w Twoim wypadku, to odwaga odsłonięcia tego wszystkiego przed resztą plażowiczów- o ile nie była to chęć pokazania, jak bardzo jesteś "silna" pod tym względem, że umiałaś sobie odmawiać jedzenia.
    wiesz, wciskanie w siebie jedzenia i chęć pokazania, że jesz słodycze, to nic w porównaniu z tym, co dzieje się w Twojej głowie. zdjęcia i głowa krzyczą, że z każdym kęsem cierpisz jeszcze bardziej, ale najważniejsze jest oszukiwanie samej siebie, że jest ok.
    jeśli kiedys zobaczę Cię we Wrocławiu na mieście, to seriously, dam Ci nr do dobrego psychologa, choć nie jestem pewna, czy zamknięcie Cię w szpitalu nie byłoby tu najlepszym rozwiązaniem

    OdpowiedzUsuń
  10. pięknie wyglądasz z uśmiechem na twarzy, mam nadzieję że wypoczęłaś nad morzem i przywiozłaś ze sobą mnóstwo energii ;)

    jeśli chodzi o co niektóre komentarze, to uważam że każdy ma prawo do własnego zdania, ale pisanie ciągle że okropnie wyglądasz, albo "lecz się dziewczyno" są co najmniej nie na miejscu

    dziewczyna zdaje sobie sprawę z choroby i radzi sobie coraz lepiej, a przynajmniej stara się żyć normalnie, anoreksja to nie jest fiu bździu, a proces zdrowienie to trudna i żmudna droga...
    łatwo wytykać komuś błędy,oceniać, dawać "dobre rady", trudniej zauważyć sukcesy...
    dziewczyna jest świadoma swojego stanu, nie poddaje się i trzeba ją wspierać, a nie demotywować...

    trzymam kciuki za Ciebie Rocksanko, mam nadzieję, że pewnego dnia będziesz mogła powiedzieć, że jesteś wolna od ed...
    ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Ci za te słowa i odrobinę zrozumienia :)
      takie komentarze są dla mnie ważne ;*
      pozdrawiam Cię serdecznie ;**

      Usuń
    2. ;)
      ściskam

      Usuń
  11. cieszę się, że miałaś udany wypad! :-) miło ogląda się Twoje zdjęcia, jak się uśmiechasz i dobrze bawisz!
    gofry <3 ciastka <3 naleśniki <3 mam na to wszystko ochotę!

    OdpowiedzUsuń
  12. nie ma jak to nasze stare dobre zimne morze <3 moje ulubione miejsce wypoczynku :)
    ps- wczoraj zrobiłam sernik na zimno wg Twojego pomysłu--- PYCHA PYCHA PYCHA!!! w dodatku zamiast tortownicy używałam silikonowych foremek do muffinów w kształcie serduszek i róż, rodzina powalona na kolana :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnie wyglądasz na tych zdjęciach i rewelacyjne fotostory :) te z winem najlepsze (i to jak elegancko pite, ze szklaneczek, a nie z gwinta! ;D)
    I dawaj ten obiecany przepis na ciastka, bo czekam na nie od notki przedwyjazdowej ;))

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzizaz, Anonimowy, nie musisz się tak spinać. Infantylność jest urocza, nie każdy musi zachowywać się tak jak inni, być nudny i wpasować się w schemat. Nie widzę powodu dla którego, Tęcza miałaby nie pokazywać się na plaży w stroju kąpielowym. Trochę tolerancji. Tęczo w słoiku, trzymam kciuki, abyś wyzdrowiała :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za tak piękną obronę! ;*
      jesteś Kochana :)

      i masz wspaniałe włosy! *___*
      pamiętam, jak w liceum marzyłam o różu we włosach, ale przerażało mnie, że musiałabym swe włosy najpierw mocno utlenić więc...przez 3 lata nieustannie farbowałam je...po prostu na czarno. :)

      Usuń
  15. Witaj kochana z powrotem ! :) Cieszę się, że wyjazd się udał, następnym razem weź mnie ze sobą :D

    Ja po części zgadzam się z niektórymi komentarzami, niektóre jednak są faktycznie nie na miejscu.

    Co do opalenizny, kochanie wybacz, ale Twoje ciało nigdy nie będzie wyglądało zdrowo, z wiadomej przyczyny i nawet opalenizna nie pomoże..
    Ja znalazłam przyczynę mojej dużej niedowagi - BRAK SPORTU I ĆWICZEŃ, Odkąd zaczęłam treningi przytyłam (w kg.), poprawiło mi się ciało, kości mi nie wystają, nareszcie nie wyglądam jak skóra zawieszona na kościach, a mimo to w obwodach nic się nie zmieniło. Moje ciało wygląda na dużo zdrowsze, choć jeszcze dużo mi brakuje, ale po tych kilku miesiącach na prawdę widać dużą różnicę. Tobie też polecam wprowadzić sport, stopniowo powoli, tm bardziej, że pamiętam jakie miałaś kiedyś problemy .. pisałaś o tym wtedy na blogu, że myślałaś, że umierasz.
    Jesteś piękną dziewczyną i jeśli uda Ci się odbudować ciało... będziesz cudowna ! I gwarantuję, że poczujesz się dużo lepiej !

    A PRZEPIS NA CIASTKA DAWAJ JAK NAJSZYBCIEJ, BO SIĘ NIE MOGĘ NAPATRZEĆ ^^ Kocham M&M'sy <3

    OdpowiedzUsuń
  16. ja chcę takie naleśniki, teraz już! :) a kocyk mam taki sam ;p i wiele innych osób tez ma, uroki kupowania w hipermarketach ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Super wspomnienia i ważne, że uwiecznione na zdjęciach, takich klimatycznych i apetycznych :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Zazdroszczę Ci wakacji nad morzem! Ja się kiszę niestety w domu :/ Nie będę oceniać Twojego wyglądu. Napiszę tyle- jesteś piękną młodą dziewczyną z boskimi ustami i długimi nogami :) A co do większości komentarzy, które padły powyżej. Z anoreksją jest trochę jak za przeproszeniem ze sraczką. Jak ktoś nie ma, nie rozumie! A sraczka ma to do siebie, że pędzi we wszelaki możliwy sposób. Czy Ci się to podoba, czy nie. I to ona Tobą rządzi. I weź jej powiedz ażeby się zatrzymała! Więc teraz wyobraźcie sobie- mam na myśli większość osób, którzy komentowali post, że mają ową sraczkę, że mówią do niej:"No hej, STOP!". Życzę powodzenia. Dobrze wiecie, że bez porządnego "stoperanu" się nie obejdzie, że czasem owa sraczka jest tak poważna, że ktoś musi Wam pomóc, wziąć za rękę i zaprowadzić do lekarza, bo sami nie dacie rady. Także rady w oskarżycielskim wręcz tonie: "lecz się!"...zastanówcie się,czy w ogóle są na miejscu. Pozdrawiam Cię Rocksanko! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Cieszę się, że się dobrze bawiłaś :) Polskie morze jest najpiękniejsze!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale z Ciebie ślicznota, chudzinkoooo! ^^ widać, że świetnie się bawiłaś i pysznie jadłaś ;*

    OdpowiedzUsuń
  21. super zdjęcia i na pewno piękne wspomnienia ;)
    cieszę się z twojego udanego wyjazdu ;*
    te smaczne jedzonko na zdjęciach wygląda cudnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mogłabyś powiedzieć, jak to się stało/co Cię skłoniło do tego, że zaczęłaś się odchudzać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja 'przygoda' z odchudzaniem zaczęła się w wieku 11 lat, kiedy to postanowiłam po prostu trochę schudnąć przed wakacjami, by ładnie wyglądać w stroju kąpielowym, na kolonii.

      myślę jednak, że podświadomie wpłynęło na to wiele różnych czynników, m.in. wyprowadzka do nowego domu, do innego miasta, zmiana szkoły, znajomych, utrata kontaktu z przyjaciółmi, rozwód rodziców, nowy mąż mamy, wieczne docinki starszego brata, który ciągle mi mówił, że jestem gruba i za dużo jem ( notabene, nigdy nie miałam nadwagi) i takie tam

      Usuń
  23. A gdzie w tym wszystkim są Twoi rodzice? Przepraszam, ale powinni Cię oddać na jakikolwiek oddział psychiatryczny który zajmuje się leczeniem tego rodzaju zaburzeń a nie godzić się na Twoją powolną śmierć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po pierwsze - nie ma tu mowy o 'powolnej śmierci', bo już się nie wyniszczam i nie katuję dietami, jem zdrowo i odpowiednio kalorycznie, tak by przynajmniej utrzymywać wagę, więc poza tym, że przytyłam na takim regularnym jedzeniu już 2 kg - mój stan się wcale nie pogarsza

      po drugie - rodzice mają tu mało do poradzenia, kiedy przy mej pełnoletności siłą mnie do szpitala nie wrzucą

      pozdro pozdrooo ;**

      Usuń
    2. No, widać rodzice nie chcą Cię ubezwłasnowolniać... tak bardzo im właśnie na Tobie zależy :]

      Pozdrawiam!
      N.

      Usuń
  24. witaj po powrocie! strasznie Ci zazdroszczę wyjazdu, to trochę głupie: sama mieszkam niedaleko cieplutkiego morza, ale lokalny patriotyzm sprawia, że ciągnie mnie do zimnego Bałtyku ;) też nie mogę się doczekać przepisu na ciacha!

    ...
    anonimom życzę trochę trochę więcej oleju w głowie. po drugiej stronie siedzi prawdziwa osoba, z prawdziwymi uczuciami i prawdziwymi problemami, z których zdaje sobie sprawę i z którymi stara się walczyć, wasze najeżdżanie na pewno nie pomaga.

    OdpowiedzUsuń
  25. Piękne zdjęcia. Wakacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zazdroszczę udanych wakacji :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Wpadlam na Twojego bloga przez przypadek ... i WALCZ DZIEWCZYNO !!! DLA SIEBIE ... DLA NAJBLIZSZYCH ... Wiem, ze nie jest to takie proste, wiem, ze sie boisz, ale jesli bylas na tyle silna, aby odmawiac sobie jedzenia (zwlaszcza na poczatku), to znajdz w sobie te sile, aby znow ZYC !! Trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieje, ze sama siebie nie oszukujesz, bo to jest najgorsze ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za te zagrzewające do walki słowa. ;*
      staram się każdego dnia pokonywać swe słabości i...mam wrażenie (lub nadzieję), że idzie mi coraz lepiej. :)

      Usuń
  28. Zazdroszczę nawet tak krótkiego odpoczynku:) I czekam z niecierpliwością na przepis na cudnie wyglądające ciasteczka:)
    Pozdro:)

    OdpowiedzUsuń
  29. A wstawiłabyś zdjęcie przed odchudzaniem?

    OdpowiedzUsuń
  30. ahh nad morzem jest taki cudowny, wakacyjny klimat :D.
    Zazdroszczę gofrów, naleśników i plaży :P.
    Można wiedzieć, z kim się wybrałaś?

    OdpowiedzUsuń
  31. Jesteś piękną dziewczyną. Wiadomo, że kilka kilo zrobi ci tylko dobrze, ale Twoja twarz jest bardzo fotogeniczna (i ten uśmiech! :>).

    Cieszę się, że miałaś udany wyjazd. Teraz dziel się z nami przepisem na ciacha ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. gooofry, naleśniki <3 ale pyszności! a nie widać po Tobie, że jadłaś hehe :D chudzino! cieszę się, że wyjazd udany :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Czytam Twojego bloga od początku i postanowiłam napisać, ponieważ muszę Ci podziękować baardzo, baardzo :) Nigdy nie miałam talentu do gotowania czy pieczenia, a Twoje przepisy są tak czytelne i prosto napisane, że nawet mi się udaje coś wyczarować (owsianka z lodówki - najlepsza na świecie!) Codziennie sprawdzam czy coś dodałaś :) Widać, że miło spędziłaś czas nad morzem, życzę ci zdrówka i siły! Trzymaj się, dużo ludzi Tobie kibicuje, by wszystko było ok! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozwolę sobie się tu podlinkować - ostatnio wypróbowałam, Roxanko, Twój przepis na pieczony sernik jagodowy, pyszny! (chociaż ta biała czeko niezbyt wyczuwalna) cała moja zgraja się zajadała :]]

      Pozdrawiam!
      N.

      Usuń
    2. Anonimowy - cieszę się więc, że dzięki moim wpisom czerpiesz z tego radość dla własnych, kulinarnych podbojów no i...zachęcam Cię szczerzę do dalszych kuchennych eksperymentów z moimi blogowymi przepisami. :)

      pozdrawiam Cię serdecznie :*

      Usuń
  34. lata nie byłam nad morzem, pozazdrościć wyjazdu :)
    a takie podróżne ciacha są najlepsze, czekam na przepis

    OdpowiedzUsuń
  35. Swietnie ze wyjazd udany, wiadac ze super sie bawisz ;D jedzenie nad polskim morzem jest pyszne ;)
    a z bladoscia mam to samo- po wakacjach zawsze wygladam jakbym spedzila je zamknieta w ciemnej piwnicy, taka juz mam karnacje ;p

    OdpowiedzUsuń
  36. piękne zdjęcia:P kocham bałtyk i nadmorskie jedzenie, a zwłaszcza gofry:P
    pozdrawiam:**

    OdpowiedzUsuń
  37. ja na wyjazd nie mam co liczyc...kurs jeszcze trwa chyba do konca sierpnia
    ale nawet nie wiem czy by mi sie chcialo
    a za waga do gory..miewam dni kiedy osiagam 37 :P a u ciebie?
    ale wakcaje mijaja pozytywnie..jeste coraz lepiej,podoba mi sie to co teraz tworze i zaczynam podobac sie sobie:)

    pamietasz ze tworze grupe...jakby zmienila zdanie?

    OdpowiedzUsuń
  38. Ale cudnie! Tez bym wyskoczyła nad morze, nawet na 5 dni!

    OdpowiedzUsuń
  39. Świetne zdjęcia, wyjazd chyba udany :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Boshhh jak nie możecie patrzeć to po co tu wchodzicie ?:P

    Fajnie, że udał się wyjazd - i że wracasz do blogowania :)

    OdpowiedzUsuń
  41. wyjazd wydaje się bardzo udany! cieszę się :)
    oglądam zdjęcia, oglądam, aż w pewnym momencie... NAAALEEEEŚNIIIKIII?! o rajuśku! wyglądał cudownie! i ty wyglądasz naprawdę cudownie ;)
    miałam nie nawiązywać nic do poprzednik (wiadomych) komentarzy, ale nie wytrzymam. to jest blog kulinarny a nie anorektyczno-chorobowo-zdrowotny, więc po co komentarze na ten temat, skoro w poście autorka nic o tym nie pisała. nie rozumiem. jej sprawa jak żyje i śmieszą mnie komentarze w których pojawiają się słowa 'myślisz' 'czujesz' 'zachowujesz się'; faktycznie, najlepiej wiecie, co się z nią dzieje.
    bardzo mi się podoba to, że nie reagujesz na to Roxana :)
    i również z niecierpliwością czekam na przepis na te mega ciachaaaaa ;D

    OdpowiedzUsuń
  42. Nie ma nic złego w konstruktywnej krytyce. tak jak już ktoś wspomniał wcześniej - Roksana dobrze wie, że budzi kontrowersje swoim wyglądem a wstawiając swoje zdjęcia na bloga sama prosi się o naszą opinię. I zgadzam się, że ta infantylność ma związek z anoreksją. Przecież często anorektyczki nie chcą dojrzeć - czyli m.in. nabrać kobiecych kształtów. Myślę, że głaskanie jej po głowie i pisanie "oj jak pięknie wyglądasz, chudzinko" w niczym nie pomoże. Roksana powinna przestać oszukiwać siebie i nas, bo dalej widać, że ma problemy. Właśnie to wmawianie nam i sobie, że tyle je słodyczy, pysznego jedzenia jest celem tego bloga. Tak, nie sądzę, żeby taki blog mógł pomóc w leczeniu. Ona powinna normalnie żyć, przestać interesować i zajmować się jedzeniem, bo to jest ściśle powiązane z zaburzeniami odżywiania. Jedzenie jest tylko niewielkim elementem w życiu, który pozwala nam przetrwać i czerpać przyjemności. Ale nie jest jego celem więc nie powinniśmy żyć aby jeść (lub udawać, że się jemy). Znajdź sobie normalne zainteresowania, znajomych, nie odcinaj się od świata. Ja tylko dzięki takiemu myśleniu normalnie teraz żyję i jestem zdrowa oraz szczęśliwa.

    OdpowiedzUsuń
  43. nie rozumiem skąd ta pewność, że gotowanie to nie jest jej prawdziwa pasja? jest na to jakiś dowód? owszem oszukiwanie siebie nie jest dobre, ale mnie osobiście mój blog oraz inne kulinarne pomagają wyjść z tego szamba, bo zdaję sobie sprawę z tego, że jedzenie mnie nie zabije (wręcz przeciwnie) i z większą chęcią coś jem, kiedy jest 'mojej roboty', ponieważ mam małą satysfakcję, że coś mi się udało (a jak wiadomo osoby z ED mają dość niską samoocenę).
    Tak więc uprzejmie proszę- dajcie spokój tej dziewczynie. Na pewno jest jej ciężko z chorobą, a taki blog i dzielenie się z innymi swoimi sukcesami (kulinarnymi) daje jej widoczną radość, więc po co jej ciągle przypominać o tym, że mam problem. Nie sądzę, żeby o tym zapomniała.
    A jeżeli ty, Anonimowy, czujesz się tak wielce przez nią oszukiwany (co podkreślasz w niemal każdym komentarzu), to po prostu tu nie zaglądaj. Daj dziewczynie żyć.
    I już mówię, że nie zamierzam wdawać się w dalszą dyskusję.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też jestem anonimowa i trudno nie będę zakładać bloga specjalnie żeby się wypowiedzieć. Anonim powyżej ma rację, dziewczyna niby wpiernicza jak za siebie a i tak efektów jakoś nie widać, a nie uwierzę w jakiś magiczny metabolizm( tym bardziej po anoreksji która go totalnie dewastuje). Roksana i może sobie robić co chce ale fakt jest taki, że żadnego postępu w tym jej leczeniu nie ma więc nie drzyj japy do kogoś kto zwyczajnie stwierdza oczywisty fakt że ona dalej jest chora tak samo chora jak była. I nikt jej tu wcale nie dręczy tylko uświadamia (bo ma do tego prawo i już )

      Usuń
  44. Widać, że wyjazd miałaś udany :) I przez Ciebie mam mega ochotę na gofra, a aktualna pora czyni tę ochotę niemożliwą do zaspokojenia :D

    OdpowiedzUsuń
  45. cudowne to zdjęcie z winem! takie klimatowe! <3

    OdpowiedzUsuń
  46. A ja ci bardzo mocno gratuluję, że pomimo choroby potrafisz w pełni wykorzystywać każdy dzień i cieszyć się życiem. Bardzo mocno cię pozdrawiam Roksanko i życzę szybkiego powrotu do zdrowia ;D

    OdpowiedzUsuń
  47. mogęwiedzieć ile masz wzrostu i ile ważysz?:(
    też niestsety sie zmagam z chorobą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Waga jest w tym ważna ale nie najważniejsza ważne jest to co sie dzieje w głowie ja byłam na oddziale z anorektycKa która miała bmi 19

      Usuń
    2. oczywiście, że waga jest najmniej istotna, choć mimo wszystko wciąż ważna, ona trzyma na uwięzi no i sama w sobie zagraża życiu, gdy jest zbyt niska.

      mam 170 cm wzrostu i ważę 45 kg

      Usuń
  48. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  49. wpadnij:
    http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie/du_id/1102983

    OdpowiedzUsuń
  50. ja też podziwiam że mimo choroby potrafisz wyjezdżać i przebywac wsród ludzi, 3maj się;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. walczy na wszelkie sposoby, co widac po tym blogu wiec ja np wcale nie jestem zaskoczona jej otwartoscia! To znak, ze ma w sobie ducha walki i jest w stanie 'przenosic gory'! A jak naprawdę do końca pokona anoreksje to będzie jej osobiste zwyciestwo - wygrane zycie :) Pozdrawiam!

      Usuń
    2. a ja ann ie trzymam kciuki za Ciebie, Ty wiesz ;>

      i muszę Ci powiedzieć, że jesteś uroczo piękną dziewczyną. :)
      Pozdrawiam Cię baaardzo ;**

      Usuń
  51. alaaa fajnie że urlop udany ale w tych wszystkich komentarzach najbardziej się ucieszyłam jak przeczytałam że PRZYBRAŁAŚ 2 KILO,,tylko tak dalej,Wiesz że masz dużo czytelników na blogu którzy czekają na Twoje przepisy i dobre wiadomości,,,,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za taki miły komentarz :)
      właśnie dzięki takim ładuję się nową siłą i energią do działania i walki :)
      Pozdrawiam Cię ;*

      Usuń
  52. Jeżyny są w ...lodach!Tak jak maliny i porzeczki. Ciut mało,ale są!
    Owoce leśne Alizee z Netto ;)
    (Tylko nie kupuj wiśniowych z tej firmy-nie umywają się do owoców leśnych!)

    Coś Ci napiszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  53. Jejku jakie swietne zdjecia :D Masz takie cudowne bikinie :D moge wiedziec skad? :D
    oho, przybieranie koloru... moglabym sie smazyc tydzien na plazy a i tak zostane biala ;p pomijajac fakt ze po 15min lezenia mam dosyc :D

    OdpowiedzUsuń
  54. z mila chęcią usmażę Ci takiego naleśnika! :-) powiem Ci, ze mi tez najbardziej smakował właśnie ten z brzoskwiniami! <3

    OdpowiedzUsuń
  55. Masz mega włosy :d.
    Nutella <3.

    OdpowiedzUsuń
  56. No co ty, nie probowalas? ja wlasnie lososia jem najczesciej z makaronem ;)

    A z bladoscia to u mnie akurat chyba rodzinne- tylko tata sie jako-tako opala, a mama i siostra wiecznie biale jak ja ;p

    I co do niekrtorych komentarzy, jak juz ktos npaisal, moze troche szacunku? latwo jest wydawac sady, oceniac innych lub nawet obrazac, szczegolnie anoninowo. Jednak moze czasmi warto pomyslec? Dobrze Roksana ze sie nie wdajesz w dyskusje, nie warto...Wierze, ze dobrze sobie radzisz i mam nadzieje ze bedzie u ciebie juz tylko lepiej ;D

    OdpowiedzUsuń
  57. Czyli bawiłaś się dobrze:)) Najlepsza ta cena truskawek, z czego oni je produkowali?:) Ja koloru nawet po 14 dniach w Egipcie nie byłam w stanie zmienić na lekko brązowy, nie przejmuj się:)

    OdpowiedzUsuń
  58. fajne wakacje:) piękne zdjęcia:) trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  59. widac, że wyjazd jak najbardziej udany i pełen spontanicznych akcji :)

    OdpowiedzUsuń
  60. http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie/du_id/1102983
    wpadnij,
    mamy ten sam probelm:(

    OdpowiedzUsuń
  61. a gruszki mam z działki:P

    OdpowiedzUsuń
  62. Ciastko wygląda pysznie, ale jesteś chudziutka!
    Ile masz lat ?

    OdpowiedzUsuń
  63. Zazdroszczę takiej cudnej wyprawy nad morze:-)

    OdpowiedzUsuń
  64. Ale masz śliczne włosy, jak o nie dbasz ?
    PS: Ale musiałaś mieć udany wyjazd... zachwycam się zdjęciami :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Ci, to dla mnie wielki komplement! : :*

      włosy, hm...myję je zwykle co 3, czasem 4 dzień bo w ogóle mi się nie przetłuszczają.
      Używam szamponu i odżywki z garniera 48h objętości, co drugie mycie maseczkę gliss kur ultimate repair.
      Po umyciu natomiast używam każdorazowo kropelki płynnego jedwabiu na końcówki, a następnie suszę głową w dół by nadać im maksimum objętości. :)

      Usuń
  65. wiem, że lubisz hello kitty, więc powiem Ci, ze teraz w Biedronce są śniadaniówki z HK, nalepki na książki, pamiętniki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha, wiem! :D
      mam już śniadaniowe pudełeczko, bidon i wszystkie wzory naklejek. :)

      Usuń
    2. o kurczę, widzę, żę nie tylko ja mam bzika na punkcie hello kitty;D

      Usuń
    3. też się czaję na te zestawy z hello kitty z biedry:D

      Usuń
  66. O jak się ucieszyłam, ze widzę Cię uśmiechniętą :) że przeczytałam że 2kg w górę. super :*

    OdpowiedzUsuń
  67. Sama mam problem z ed, więc wiem przez co przechodzisz.
    Podobnie jak ty wracam do zdrowia, próbuje twoich przepisów i czekam na kolejne dobre wiadomości ;)
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  68. ja jadę do międzyzdrojów niedługo, jak nie dostanę takiego gofra jak Ty to będę baaardzo nieszczęśliwa!! :P

    OdpowiedzUsuń
  69. b.ładna plaża:) można wiedzieć w jakiej miejscowości byłaś?:)

    OdpowiedzUsuń
  70. Cześć,mogłabym się zapytać, jak zaczęłaś jeść?chodzi mi o kaloryczność,objętość posiłków. również zmagam się z ed, staram się powoli jeść większe porcje,a nie jakieś tam "okruszki" . Zastanawiam się też jak to u Ciebie wygląda,pisałaś że jesz tyle ile powinnaś - 2000kcal, a mimo to utrzymujesz wagę(jak pisałaś pare komentarzy wcześniej) Stąd moje pytanie dotyczące tych kalorii,bo raczej nie od razu zaczęłaś jeść jak teraz

    OdpowiedzUsuń
  71. fu, jaka chuda dupa, ohyda

    OdpowiedzUsuń
  72. Pewnie i tak nie przeczytasz, ale wyglądasz tu prześlicznie! Te wystające łopatki, jesteś taką chudziutką thinspiracją jakiej szukałam - idealnie chudziutka, wręcz wychudzona! I ten płaski brzuch ! <3 Zazdroszczę

    OdpowiedzUsuń
  73. Ja Ci strasznie zazdroszczę figury :(. Ja muszę cały czas trzymać się w ryzach i ćwiczyć, żeby nie tyć.

    Pozdrawiam cieplutko :)

    younglonelysoul.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...